Strona 1 z 5 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 44
  1. Witam,

    pewnie wielu z Was spotkało się z następującym problemem. Wchodzicie do jakiegoś poker roomu i widziecie stół na którym oglądalność flopa wynosi powiedzmy 90% a average pot jest nadzwyczajnie wysoki. Krótka obserwacja potwierdza waszą tezę - przy stoliku siedzą 'the maniacs' (bo loose agressive to mało powiedziane) i jest szansa na zarobienie niezłej kasy. Jednak nie jest to wcale proste, gdyż dotychczas stosowana strategia w tym przypadku zawodzi. Poniżej opisałem problemy jakie spotykam na takich stołach (gram głównie limit ale przypuszczalnie odnosi się to częściowo do NL) - może ktoś ma jakąś skuteczną strategię na tego typu okoliczność.

    1. loose/tight - spotkałem się z opinią, że powinienem grać very tight, czekać na dobrą kartę, która zapewni mi wystarczający zarobek. Jednak nie bardzo to działa: czekam, czekam, płacę blindy, wreszcie dostaje AA - mocny raise bądź re-raise, jednak na niewiele się to zdaje - większość graczy zostaje w grze. Flop 2 6 T rainbow - w normalnej grze mam najlepszą kartę ale tu, przy tej ilości graczy, mogę się spodziewać wszystkiego, trójki dwójek, dwóch par. Co więcej, zaczyna się ostra licytacja, która potrwa aż do river. Heads-up moje asy dawałyby mi przewagę ale przeciwko np. 6 graczom mam z tą kartą jakieś 30% szans na wygraną. Więc może powinienem grać bardziej loose, licząc się z potężnymi wahaniami bankrollu ? Ale znowu, jak bardzo loose?

    2. deception - zmylenie przeciwnika to ponoć podstawa, ale na takich stołach posuwa się do absurdu. Przykładowo: w ręku mam AK, flop: A K 2 potem turn T i river 5. Myślę, że mam najlepszą rękę więc ostro podbijam, po czym na showdownie maniak pokazuje AA - wcześniej siedział cichutko jak mysz i grał slow na maxa (podczas gdy z 45o) robi raise i re-raise.

    3. implied odds - kto inny mówi, żebym polegał na prawdopodobieństwie to w dłuższym terminie wygram. Tak więc mam inside straight draw na turn'ie, przede mną bet $2 ale w pocie jest $28 więc opłaca mi się sprawdzić - wszak mam 8,67% szans, że dostanę nuts. Wszystk ok, ale za mną rusza lawina re-raise'ów i kiedy kolejka dochodzi do mnie muszę dołożyć kolejne $8. Co prawda w pocie jest już blisko $70 ale to za mało by wydać $8 na sprawdzenie... Co prawda pot zwiększy się kiedy kiedy inni sprawdzą jak również po licytacji na river, ale z drugiej strony, mogą być kolejne re-raise i za obejrzenie river będę musiał zapłacić $16. I co z tym fantem zrobić?

    4. psychologia - kiedy widzimy, jak ktoś wygrał w trzech ostatnich rozdaniach tyle co my w ciągu ostatnich dwóch dni, mimo, że wchodzi do gry z każdym badziewiem, to zaczynamy się denerwować; szczególnie, jeśli to nasze pieniądze zwiększają jego bankroll po porażce z AA w ręku. Łatwiej wtedy o niepotrzebny błąd a i mały tilt może się przytrafić...

    z góry dzięki za komentarze

    pzdr.
    Chris
    www.poker24.pl

  2. #2
    Dołączył
    Jan 2005
    Przegląda
    Ciasto
    Posty
    2,287
    Pomoglbym Ci, ale sam mam ten sam problem hehe ;D
    Ja przewaznie licze na to, ze jednak blefuja i czesto to sie sprawdza ;p

  3. #3
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    669
    Jezeli chodzi o maniacs to wydaje mi sie, ze w miare tight gra jest tu chyba lepsza. Placic blindy, wtapiac siano i czekac na karte - jak przyjdzie to wszystkim oznajmiac, ze ja masz, maniacs i tak wejda do gry, a twoja szansa na wygranie jest wieksza przeciwko ich szytowi w reku.

  4. #4
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Bydgoszcz/Poznań
    Posty
    388
    witam,
    tez mam problemy z gra na bardzo agresywnych stolach. moja normalna taktyka i styl gry zawodza.

    mysle, ze najgorsze to zaczac grac bardziej loose i robic 'calle' ze srednimi ukladami np na flopie, badz turnie, bo pozniej latwo mozna stracic pot chociazby foldujac wobec kolejnych duzych betow.

    dzis gralem na stole 25$ NL (6 max) na empire. gra przez 2 godziny ukladala sie bardzo dobrze (+40$), umiarkowany stol, pomimo zmieniajacego sie towarzystwa. az w koncu praktycznie w przeciagu 3 minut do stolu doszly 3 bardzo agresywne osoby i sytuacja sie kompletnie zmienila. ja i gosc, ktory gral na tym stoliku prawie od poczatku, zagralismy w sumie moze z 4 z kolejnych 50 rak! przez ten czas lekko tylko podzarly mnie blindy, co odrobilem jedna zwycieska reka.
    w koncu opuscilem stol nie majac zupelnie koncepcji na gre :/

  5. #5
    Cytat Zamieszczone przez SzajbuS
    mysle, ze najgorsze to zaczac grac bardziej loose i robic 'calle' ze srednimi ukladami np na flopie, badz turnie, bo pozniej latwo mozna stracic pot chociazby foldujac wobec kolejnych duzych betow.
    wlasnie niedawno mialem glupia sytuacje, gralem 25PL i trzymalem sie mocno tight, do reki dostalem 33(late p), nie pamietam czy wszedlem czy podbilem 2xBB, 4 osoby call. Na flopie pojawiło sie 3, 7, K...

    No i juz sie cieszylem , bo bija mnie tylko 2 trojki, a nikt nie podbil w preflopie.....

    Co sie okazuje, jeden gosciu przede mna raise o maksymalna sume :O

    Fakty byly jasne, gra dosc loose, calluje bety az do riviera nie majac nawet sredniej pary, wchodzi z early i middle z kartami typu T6.... w tym rozdaniu limpował.

    No to mysle: call. Reszta fold. Przychodzi turn i on ponownie raise o duza sume.

    Czulem sie troche oslupialy, a oczy wedrowaly w kolejnosci 'jego stawka, moj BK, button call'...

    I nie wiem co to bylo, ale klikalem call jak w transie. Moze przez to, ze gralem tight i trudno bylo sie pogodzic z odpuszczeniem sobie kart, z ktorymi postanowilo sie zagrac.

    Przy showdownie gosciu pokazuje..... AA. 333 vs AA po rivierze.

    Moze powinno sie podbic we flopie? A co wtedy, gdyby gosciu limpowal sobie KK? Co jesli maniak zagralby reraise na flopie?

    Czy ta sytuacja to easy fold? Taki mi sie wydaje. Tak powinno zostac zagrane, fold(?).

  6. #6
    Dołączył
    Apr 2005
    Posty
    317
    Ja na Twoim miejscu z setem przeciwko maniakowi: raise reraise jesli na stole nie leżą jakieś "przerażające karty" np. do oczywistego strita czy do koloru.

    BTW
    set vs set zdarza się bardzo rzadko.

    Kiedyś miałem sytłacje bardzo podobną do Twojej gdzie gość zlimpował KK a stół był Q high a ja miałem seta dziewiątek.... podwoił mój stack

    pzdr

  7. #7
    Dołączył
    Sep 2004
    Przegląda
    Near the Nutzz
    Posty
    1,083
    może ja coś dodam, bo sam gram na Party teraz i tylko i wyłącznie stoły 6max-osobowe bo tam mam najszybszy dochód
    1. jeśli agresja jest duża aż tak duża że nie można limpować to niestety zostaje gra tight, ale jak coś złapiemy na flopie to musimy agresywniej niż normalnie grać przeciwko takim graczom (uwaga tylko na niewinnie call-ującego solid tight playera)

    2. da się limpować, no to dawaj, limpujemy - 78 97 JT nawet 65 jak nie ma raisow (co u nich jest oczywiste z brakiem Asów i Króli na ręcach) to i J4 J7 Q8 ale podstawa to ręce na strita T9 T8 98 87 itd. oni jak coś złapią na flopie to betują (nawet 3 parke), robimy zagrywkę check-call, a na turnie jak czujemy klimat check-raise lub od razu spory bet, teraz ważne jak call-ują to robimy długi odstęp czasowy jakbyśmy chcieli powiedzieć - kurde, blef się nie udał i na riverze ok 1/3 pota, ale co najlepsze - tacy kolesie jak dostaną mocno po głowie na długi czas się uspakajają, a my mamy ich respekt, co widać

    3. gra na maxa (ostre wachania buy-ina [obowiązkowo wkupujemy się za max. buy-in) od razu po ich raisach my reraisujemy i jak złapiemy cokolwiek na flopie betujemy - tacy gracze chcą tylko i wyłącznie zbierać drobne pule a nie jakieś spore konfrontacje, zawsze po sporej wtopie na jakiś czas się uspakajają poźniej wracają do agresywnej taktyki ale co zauważyłem robią to przeciwko innym a nie nam często jak my limpujemy to już się nie wygłupiają i nie raisują bo wiedzą że my jestesmy w puli a my to wykorzystujemy i limpujemy coby złapać strita lub 2 parki co jest dobrą ręką przeciwko nim

    4. uwaga techniczna - ich gra opiera się na zbieraniu drobnych pul (w zależności od stawek, powiedzmy 0.25/0.50) typu 1.5$, 2.5$, jak jest 1.5$ to betują 2$, większość pasuje - a oni robią to prawie zawsze - dlaczego - bo to jest zajebiste fold equity - jeśli czują że w powiedzmy 60% przypadków koleś przeciwko nim spasuje w sytuacji 1.5$ w puli a oni z niczym betują 2$ to 2 razy na 3 przypadki oni wygrają 3$, a jak ktoś ich sprawdzi a nic nie trafią to przegrają 2$ - net profit 1$, często fold equity przeciwko jakiemuś graczowi wynosi nawet 80% (4-1) czyli w w/w sytuacji będą mieć 6$ zysku na 2$ straty, net profit: 4$

    5. wszelki komentarz mile widziany mam nadzieję że trochę pomogłem, sam polecam punkt 2 na początek, zbijamy więcej kaski a potem obowiązkowo punkt 3 z zastosowaniem punktu 4, bo jak nie to zadziała punkt 4 na ich niestety korzyść - nie wolno się dać!

  8. #8
    dzisiaj na AP
    JA: AA Maniac: 9 3 podbilem i w puli 12 $
    flop K Q 3 Ja podbijam o 20$ a on call
    turn 6 Ja all in 67$ on call
    river 3

  9. #9
    Dołączył
    Sep 2004
    Przegląda
    Near the Nutzz
    Posty
    1,083
    Cytat Zamieszczone przez mareczekk
    dzisiaj na AP
    JA: AA Maniac: 9 3 podbilem i w puli 12 $
    flop K Q 3 Ja podbijam o 20$ a on call
    turn 6 Ja all in 67$ on call
    river 3
    ok, ale na 10 takich przypadków kto zgarnie pulę? zagrałeś dobrze, statystyka zadziałała na twoją niekorzyść, przeciwko maniakom nie wchodzi się all-in tylko się robi betting for value (bo nigdy nie można ich rozłożyć na ręce), oni swoim raisem ci powiedzą że złapali przypadkowo te 2 parki, jak nie złapią (bardzo często), masz zysk, przeciwko nim graj na ilość rozdań, gdzie będziesz lepszy i ich ograsz na dłuższą metę, a nie że robisz all-ina i stawiasz na 1 rozdanie

    ps. chociaż z parą asów też mógłbym wtopić, ale tutaj twój błąd polegał na tym, że koleś sprawdził twoje 20$, nie bałeś się seta? ja bym się bał, tutaj akurat był dureń, co na river złapał dobrą kartę, sam widzisz że betting for value jest na nich lepszy

  10. #10
    Dołączył
    Jun 2005
    Przegląda
    Gdańsk
    Posty
    534
    Melipone: czy moglbys dokladnie wytlumaczyc okreslenie: betting for value?