Lol Radzik to ty??
To się zacznie dyskusja
Lol Radzik to ty??
To się zacznie dyskusja
A to ja napisalem w komentach ze jest fishem i potem ktos z PT to napisal ze juz w komentarzach zauwazyli ze to jakis donk
Ależ żeś się chłopie rozpisał. Całe 10 postów przez ponad rok!
Niewątpliwie każde forum wiele straci bez kogoś tak szacownego jak Ty.
A postanowieniem publicznym chciałeś komuś zaimponować? Na prawdę w każdej branży jest masa osób, które przychodzą i wychodzą, lecz tylko niewielka grupka musi wszem i wobec oznajmiać: Oto jestem lub spierdalam z tego xxx forum/portalu ect.
Rozumiem, że to takie wyjście na Leppera.
Gadasz jak człowiek, który mówi: to nie ja się wciągnąłem w gry - to wina tych pierdolonych jednorękich bandytów, że są wszędzie.
Albo
To nie moja wina, że straciłem tyle czasu na picie. To wina tego jebanego systemu, który zezwala na monopolowe co krok.
Każdy decyduje sam o swoim życiu i teksty w stylu: nie miałem czasu, zmarnowałem coś tam są żenujące. Pokazujesz tylko w ten sposób, że nie potrafiłeś podchodzić do tej gry w sposób zdrowy.
A czy ktoś Ci kazał napierdalać masę godzin na dobę?
Skoro tyle czasu na to traciłeś, to znaczy, że raczej świetnych wyników nie miałeś.
Ja nie jestem studencikiem i nie napierdalam po 10 godzin na dobę, a mimo tego wiem, że na pokerze można nieźle dorabiać, a od nl 100 również zarabiać.
Skoro stałeś się bardziej nerwowy, to znaczy, że poker nie jest dla Ciebie... ale nie znaczy, że reszta jest pierdolonymi nierobami bimbającymi przed komputerem od dnia do nocy.
Domyślam się, że znalazłeś więc zajęcie, w którym będziesz się zdrowo opierdalał, a pieniądze będą same wskakiwały. Zazdroszczę!
A co do wartości pieniędzy, to chyba doszedłeś do jednego kulminacyjnego punktu.
Poker nie jest tak piękną grą, jak go malują marketingowo.
Początkowo ma się wrażenie, że trafiło się na złotą kaczkę, po czym czym wyżej zaczynamy wchodzić, tym cięższa i żmudniejsza praca, aby coś osiągnąc, gdyż przewaga innych staje się minimalna. Wtedy zaczynamy się na poważnie "babrać". Tyle, że z czasem gratyfikacja za babranie rośnie.
Generalnie wiem jaka jest główna myśl w Twoim poście. Nie rozumiem tylko po co nagle taki ton, jakbyś wyszedł z odwyku:
Że uciekłeś a inni (czyli my) zostaliśmy i się babrzemy w tym g.
Z takim podejściem prędzej czy później stwierdzisz, że wszystko co mozna robić na powaznie jest tylko babraniem i utrudnianiem sobie spokojnego życia.
Po prostu pozdro!
z jednym sie zgadzam: zadne pieniadze nie sa warte siedzenia nad tym dniami i nocami...
gdybys zamiast grac po 10h dziennie poszedl pobiegac, pokopal pilke wtedy:
1. Twoja gra bylaby lepsza
2. nie bylbys nerwowy
ale po prostu nie nadajesz sie do tego psychicznie...
No i tak calkiem powaznie - nie baw sie wiecej w "hazard".
Taka zadyma a mnie nie ma w tym temacie?
Obejrzyjcie sobie 4 epizod Million Dollar Challenge.
A można zapytać z jakim winrate? Bo chyba grasz na 50NL, to byś musiał grać z 60k rozdań miesięcznie nawet na winrate 10bb/100 żeby tyle zarobić. A to chyba ciężko w 3,5h dziennie.
Nie zgadzam się z tezą, że poker to gra szczęścia, ale zgadzam się częściowo z tym co mówi lavaredo. Poniżej winrate 5bb/100 na 100NL czas zainwestowany nie zwraca się w postaci $. Chyba, że ktoś potrafi grać minimum 8 stołów.
Ostatnio edytowane przez PeriMCS ; 29-12-2009 o 23:15
Teraz gram nl100.
Na nl50 mialem winrate ok. 8bb z gry, do tego dochodzi 5bb z rb. Czyli 13bb/100.
Gram ok. 50k rozdan. Oczywiscie w €, bo granie w $ jest EV- dla mnie.