tak się zastanawiam, czy spotkanie drugiego takiego kosmity jak valdomiro jest niemozliwe czy tylko nieprawdopodobne???![]()
![]()
![]()
Valdomiro, ty niestety nie potrafisz czytać ze zrozumieniem tekstu. rzuciłeś tylko okiem na kilka tekstów profesora z Sorbony zamiast spróbować zrozumieć jaka jest różnica miedzy czymś niemożliwym a czymś nieprawdopodobnym.
a tak nawiasem to jaka jest szansa na to, że murzyn w różowej rakiecie z zielonymi kropeczkami zderzy się z azjatą w niebieskiej rakiecie w żółte paseczki w trakcie przelatywania obok Jowisza?
najbardziej tęgie głowy kilka tysięcy lat temu zapewne określiłyby to zdarzenie niemożliwym, ja się jednak pokuszę o określenie nieprawdopodobne.
może to i śmieszne co napisałem wyżej ale to taka moja nieudaczna próba uzmysłowienia valdomiro różnicy między "niemozliwe" a "nieprawdopodobne"
hahahaha co za uparty czlowiek
Ale wiecie co mysle ze Valdomiro mysli czysto praktycznie ze jak cos jest cholernie male to poprostu sie nie wydarzy podczas naszego zycia
wiadomo ze 1:10^2150 jest niesamowicie male ale Valdomiro pomysl
Jesli by wykonac np 10^5000 prob rzucania moneta to nie sadzisz ze moze zdarzyc sie seria gdzie na 10 k rzutow wypadnie 9500 orlow czy reszek ?
dodam swoje spostrzezenia na temat tych rozwazan.
"kosmicznie" malo prawdopodobne=nierealne =/= niemozliwe![]()
OK, zakończę ten wątek bo i tak nie przekonam zgromadzonych. Odniosę się do kilku wypowiedzi. Warsaw zadał mi pytanie czy uważam, że Borel pisząc o nieprawdopodobnym miał na myśli niemożliwe. Kwestia semantyczna. Ale zaznaczę, że pisał to matematyk wypowiadając się w pracy o rachunku prawdopodobieństwa. Więc uważam, że akurat w tym wypadku nieprawdopodobne=niemożliwe.
Terminy ,,niemożliwe" czy ,,nieprawdopodobne" co innego oznaczają w życiu codziennym, a co innego w pracy o rachunku prawdopodobieństwa. Takie jest moje zdanie, Ty oczywiście możesz mieć inne.
Część osób wypowiadających sie w tym temacie nie ma zielonego pojęcia o jakich liczbach tu mówimy. To nie ja jestem kosmitą, to Wy, którzy mi to zarzucacie kompletnie sie ośmieszacie. Nie przeczę, że świetnie gracie w pokera. Tylko co z tego ? Pozujecie na filozofów, którzy rachunek prawdopodobieństwa maja w małym palcu i nic ich nie zaskoczy w tej dziedzinie.
Sebkrol podszedł do tego w sposób taki, że nie zaprzątam sobie głowy zdarzeniami, które nie zajdą podczas naszego życia. Owszem, nie zaprzątam sobie. A to jest zdarzenie, które nigdy nie zajdzie. Sorry, sebkrol ale trochę sie ośmieszasz pisząc o wykonaniu 10^5000 prób. Wiesz o czym mówisz ??? Przedstawię to obrazowo. Wiek Wszechświata oblicza się na ok.10-11 miliardów lat, a Ziemi na około 4,5 miliarda. Nie bądźmy małostkowi. Ja założę, że Wszechświat i Ziemia mają 20 miliardów lat. Załóżmy, że w momencie powstania Ziemi od razu pojawiło się na niej 10 miliardów komputerów Blue Gene (superkomputery mające moc obliczeniową na poziomie ok. 70 teraflopów na sekundę, czyli 70 bilionów operacji/sek.). Dołóżmy im tej mocy do 100 teraflopów. I w momencie powstania Ziemi przez 20 miliardów lat, 10 miliardów komputerów zaczęło wykonywać 100 bilionów prób (1 próba to 10 tys. rzutów) rzutów monetą. Ile prób wykonałyby do tej pory ? 6 x 10 ^ 33.
Przemawia to do kogoś czy dalej nie ? Jeśli nie to napisze najprościej jak można. 10 miliardów, komputerów wykonujących 100 bilionów operacji na sekundę potrzebowałoby ok 400 miliardów lat aby zaistniała szansa wyrzucenia 9500 orłów w 10 000 rzutów. Ja jestem kosmitą ? To wy koledzy glukozamina i alekfiutek jesteście kompletnymi ignorantami nie mającymi bladego pojęcia o prawdopodobieństwie. Nikt nie zadał sobie nawet trudu aby ocenić skalę liczb o których mówi ale wiekszość wie, że Valdomiro to kosmita uderzony przez pociąg. Oczywiście nie sądzę aby ktokolwiek miał na tyle cywilnej odwagi aby przyznać się do błędu. Przecież gracie w pokera, potraficie wyliczyć szansę trafienia seta na flopie więc co wam tu jakiś osioł będzie opowiadał o prawdopodobieństwie ?
Ostatnio edytowane przez Valdomiro ; 25-09-2007 o 11:40
a czy jest mozliwe, że jeśli te komputery wezmą się do pracy to wyrzucą te 9500 orzełków już w pierwszym miesiącu? czy zakładasz że dopiero w ostatnim?
Valdomiro, piszesz że nikt się tu nie potrafi przyznać do błedu. nie masz racji, na wielu wątkach już się zdarzało, że ktos dal się do czegoś przekonać i się do tego przyznawał.
ja mogę Cię przeprosić za nazwanie "kosmitą", bo najwidocznie czujesz się tym określeniem bardzo mocno urażony a wydawało mi się to delikatnym przekomarzaniem i nie chciałem bys to wziął, aż tak bardzo do siebie. ale na tym zakończę przepraszanie i przyznawanie się do błędu. ty dalej nie widzisz tego, że nikt nie neguje gigantycznej skali liczb o których rozmawiamy (dziękuję za robiace wrażenie wyliczenia) ale dyskutujemy cały czas o jednym, że: niemożliwe = zero a cała reszta jest >0 czyli jednak jest mozliwe choć bardzo mało prawdopodobne. i do tego próbujemy Cie przekonać ale bronisz się zaciekle i nie rozumiem dlaczego to ty nie potrafisz przyznać się do błędu
Właśnie jest dokładnie odwrotnie jak piszesz - w codziennym życiu na chłopski rozum nieprawdopodobne może znaczyć to samo co niemożliwe. Ale właśnie w teorii rachunku prawdopodobieństwa nieprawdopodobne NIE JEST tym samym co niemożliwe.
Piszesz, że to Ty tak uważasz, że takie jest Twoje zdanie.
Dlaczego przyjmujesz że Twoje zdanie jest jedyne słuszne i koniec kropka? Nie widzisz że nikt nie uważa tak jak Ty? Porozmawiaj zatem może z jakimś profesorem zajmującym się prawdopodobieństwem. Zrównujesz się swoim uporem do naszej obecnej kochanej władzy. Dlaczego to Ty nie chcesz przyjąć do wiadomości tych OCZYWISTOŚCI, skoro dla każdego kto skończył matematykę na poziomie ogólniaka jest to jasne?
LOL, to pisze osoba która nie potrafi pojąć, że 1/10^10000000 > 0.
Valdomiro przeczytaj tylko to i powiedz, czy dalej uważasz, że masz rację:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zdarzen...owe_niemożliwe
Ostatnio edytowane przez andzic ; 25-09-2007 o 12:34
Voldomiro nie wazne jak dlugo to trwaWszechswiat nie wykluczone ze moze istniec wiecznie wiec jest wystarczajaco duzo czasu aby w koncu to sie zdarzylo ;P
pozatym nie wykluczone ze jest wiele rownoleglych wszechswiatowWiec rowzniez "skaraca" to czas tek jakze malo prawdopodobnej serii rzutow moneta ;P
A tak wogole to moze okreslisz granice mozliwosci?
Czy 95 reszek na 100 rzutow jest mozliwe ? albo 950 na 1000 ? a 190 na 200 ? Od kiedy zaczyna sie nie mozliwosc ?czy jesli zaczyna sie ona od x reszek na y rzutow ? To dlaczego mialo by byc nieprawdopodobne przy x+1 reszek na y+1 rzutow ?
A wykonujac takie prawie indukcyjne myslenie mozna powiedziec ze kazdy wymyslony przez nas rozklad jest mozliwy ;D
Ostatnio edytowane przez sebkrol18 ; 25-09-2007 o 12:47