Ostatnio trafiłem na maniaka i po chwili grania zabrałem mu 10$ na stawkach 0.01$/0.02$ w dwóch rozdaniach (KT vs K9, flop 2TK, all-in po flopie & 66 vs AQ, flop 26Q, all-in po flopie).
Biedaczek :lol:
Ostatnio trafiłem na maniaka i po chwili grania zabrałem mu 10$ na stawkach 0.01$/0.02$ w dwóch rozdaniach (KT vs K9, flop 2TK, all-in po flopie & 66 vs AQ, flop 26Q, all-in po flopie).
Biedaczek :lol:
http://img352.imageshack.us/my.php?image=ggg4wf.png
No i jak tu nie kochać maniaków :lol: :lol:
:shock: :shock: :shock:
Raz na jakis czas trafi sie ktos na stole z 70/25/6 i kompletnym brakiem zahamowan (nie mam na mysli LAG, ale 3betowanie z flush drawem czy all in PF z 99), ktory dzieki short term variance zdobyl jakies 4-5BI i nie zwalnia, ewentualnie tracac wszystko (pewnie gra tylko dla zabawy).
Jedne z najwiekszych moich potow wygralem wlasnie grajac przeciw takim typom trafiajac na flopie i slowplayujac, ale w Long term wychodze gdzies na zero, bo czesto strace caly BI w ogole nie trafiajac na flopie, bleedujac bo 5-6BB z AK czy malymi parami.
WIem, ze to czesto niewiele ma wspolnego z gra, a tylko z lapaniem kart, ale dla odmiany fajnie jest wygrac 1.5 BI gdy ktos wchodzi all-in z 88 na twoj 4bet z AA, czy set>TP. Jak grac przeciw maniakom optymalnie: grac tylko uberpremium (jakies <10 VPIP), czy raczej reloadowac i grac w miare loose z roznymi SC i small pairs preflop liczac na duze trafienie i double up, a moze najlepiej sobie odpuscic i grac na normalnym stole, tylko ze jesli nie ja to kto inny go zdejmie.
Grać każdego asa i każde dwie face card i parki od 88. TPTK -> push. second pary -> check call, reszta fold.
grac A2 a nie grac np 77 ?
Wczoraj mialem takiego maniaka na stole, wogóle nie podbijał preflop, ale za to na flopie co drugą rękę zagrywał all in (grał shortstackiem), no i wszyscy kulili ogon, aż mnie w końcu zdenerwował i oto co zaszło :
NL100 Texas Holdem
pietia 210$ -
agresor 40$ -
flop:
agresor - all in
pietia - call
turn:
river:
Dodam że przy all inie niepokazuje kart przeciwnika, tylko dopiero na końcu po wyłożeniu wszystkich kart na stole. Tak więc pewnie się ucieszył jak zobaczył co wyszło na turnie, ale sie na końcu zdziwił hehe.
Pytanie może dość głupie, ale ja mam zawsze problem z graczami, którzy nie wiedzą o istnieniu przycisków innych niż "raise". Załóżmy, że taki delikwent podbija mocno w co drugim rozdaniu, oczywiście często z niczym lub prawie niczym. Czy wówczas bardziej opłaca się sprawdzać go np. z middle pair (zakładając, że jesteśmy w rozdaniu jeden na jednego, oczywiście) albo nawet niżej, czy lepiej wyczekiwać na moment aż będziemy mieli naprawdę solidną rękę? Pierwszej opcji trochę się boję, bo często trzeba ryzykować dość pokaźną część stacka z niezbyt silnym układem, co do drugiej z kolei, to zanim taka mocna ręka się trafi można zdążyć już oddać maniakowi sporo gotówki...
I czesto jednak taki maniak moze miec top pair, prawda? A image ktory ma wyrobiony tylko ulatwia mu zabierania tobie stacka
Generalnie nie zastanawiaj sie, masz dobrego reada, top pair, jakies mocne drawy, 88 przy stole J64, atakuj tego typu sytuacje oraz naturalnie wszystkie mocniejsze.
Ja sam generalnie przeciw takim osobom gram bardzo agresywnie jesli zlapie cos konkretnego, wowczas po paru partiach wiedza, ze lepiej ukrasc/raisowac kogos innego niz Ciebie, po paru dobrych odwinieciach. Co nie znaczy jednak, zebys raisowal kazda grywalna reke, czasem bardziej oplacalny jest trap, nic tak nie cieszy jak zlapanie takiej osoby
Pozdr
Reb