Rzadko gram turnieje to prawda, moze powinienem w ogole zaprzestac bo AA nie rzucilbym nigdy
To nie graj satelit Gdyby trafiła Ci się opisana przeze mnie sytuacja z satelitką do WSOP, sprawdziłbyś i przegrał, naprawdę zostałbyś bohaterem roku, albo i lepiej
W turniejach MTT to też trochę inna sprawa zależnie od celów. Jesli satysfakcjonuje nas wzięcie jakiejkolwiek nagrody a jest właśnie bubel, to gramy jak w satelicie. Jeśli natomiast jest bubel ale nas nie interesują najmniejsze nagrody, to gramy normalnie (a wobec shortstacków agresywniej niż normalnie).
PiotrSnny - gdyby ktoś Ci zaproponował następującą grę: masz AA, on coś innego, wykładane jest losowych 5 kart. Jak wygrasz (uklady jak w pokerze oczywiście) to dostajesz 10zł a jak przegrasz to dajesz mu 100zł, grałbyś w takie coś??
Jeśli nie to dlaczego byłbyś skłonny grać na zasadzie (wygram raczej niewiele mi dające żetony lub przegram swój udział w dużym turnieju)
Jeśli tak to ja jestem chętny.
Trzeci raz napisze ze ja bym byl juz dawno all in, tak jak wiekszosc. Ale przegralibysmy to rozdanie dlatego uwazam ze taka ostra krytyka jest nie na miejscu.
A tak jak wspomnialem ja turniejow nie gram i tyle w takiej sytuacji nie bylem. Byc moze i bym foldowal ale ciezko mi sie wypowiadac bo nigdy nie mialem takiego dylematu.
Nigdy nie mow nigdy to prawda
Ostatnio edytowane przez PiotrSnny ; 10-09-2008 o 15:13
Ale zrozum, że wynik rozdania nie ma żadnego znaczenia! To, że dzięki słabemu zagraniu Hero nie odpadł z turnieju w żadnej mierze nie usprawiedliwia tego zagrania. Jak zwykle w takich wypadkach polecam artykuł Rizena "Unikaj orientacji na wyniki" ze styczniowego Card Playera
Ciekawe czy tez bys tak pisal gdybyscie sie zamienili rolami? Pewnie bys uwazal ze miales zajebisty read i czutke dzieki ktorej grasz dalej.
lol
chyba się nie dogadamy jednak...
Ostatnio edytowane przez alchemik ; 10-09-2008 o 15:27