Pokaż wyniki od 1 do 9 z 9
  1. #1
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    648
    Grałem ostatnio serie turnieji na Unibet. Zaczynałem np. z 1000żetonów i po 3 rozdaniach potrafiłem zamienić to na 4k. Blindy startowe 25/50 i miejwiecej po 10 rozdaniach 50/100 a potem zaraz 250/500. W czym problem, wygram 4-5 rozdań po czym odzywa się moje szczęście do karty. 20 rozdań non-stop blotki, ani pary, ani obrazków... same blotki nic nadającego się do gry i obeserwóje cały czas stolik nawet gdybym z nimi wchodził to i tak nic bym nie dostał. Powiedzmy, że zła passa się kończy zaczynam dostawać dobre karty (K9, KJ - dobre jak dla kogo ^^), ale sytuacja wyglada tak BB=1k ja mam stack=3k. I mam tak zawsze, poprostu zawsze, czy turnieje są aż tak losowe? W normalnej grze stolikowej przywykłem do tego, że dostaje 30 rozdań pod rza blotki i albo sobie przeczekam albo nieraz dla urozmaicenia wejde sobie np. z 65suited czy 42. Jednak w turniejach szczególnie tych co bardzo szybko blind'y rosną nie da sie grać.

    Apropo tych turnieji na Unibet była seria też turnieji gdzie startowało się z 500chips i blindy startowe to 15/25, jedyne szanse tam na wejscie do gry to all-in w przeciwnym wypadku starczało bankroll'a na 3 rozdania. Tych chorych turnieji zagrałem ok 8. W jednym odpadłem z KK vs Q8, Q10 (stolik: Q997Q), w 3 odpadłem z AK z czego 2 razy to było AKs, a reszte to z parkami.

    Czytałem poradnik, żeby we wczesnej fazie turnieju wchodzić tylko z AKs, KK, QQ, JJ, TT, ale co ja mam do licha zrobić jak ja tych rąk nie dostaje wogule i po chwili (np. na bet365) blindy podskoczą już do 100/200, ja mam stack 1,5k i otaczają mnie goście po 7k-25k.

    Czy może z moim szczęściem powinienem wogule nie tracić czasu na granie turnieji i grać wyłącznie stolik, czy może robie złą selekcje rąk? Chociaż staram się wchodzić do gry tylko na pary oraz karty z przedziału A-J (obie), nieraz jeszcze z 10+ coś wysokiego.

  2. #2
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    669
    Mnie też to dotknęło kiedy grałem swoje pierwsze turnieje i myślę, że większość graczy ma z tym problem na początku.

    Mimo, że nie gram turniejów prawie wcale to napiszę jak ja sobie z tym poradziłem.

    Przede wszystkim elastyczność gry. Jeżeli grasz już na tyle długo, że czujesz się pewnie to nie trzymaj się kurczowo żelaznych zasad. Z wczesnej pozycji gram raczej zawsze solidnie z wiadomych przyczyn - ktoś za mną może mnie silnie podbić i wywalam wtedy kasę w błoto z cienkimi kartami. Z późniejszych pozycji moje standardy idą już w dół, ale też z głową. Generalnie staram się wykorzystywać sytuacje, gdzie mogę tanio obejrzeć flopa lub gdy mam dobre pot odds. Ktoś z wczesnej pozycji podbił 3bb, trzech graczy sprawdza - dlaczego nie wejść z 87s gdzieś z późnej pozycji!? Tutaj wchodzi w grę też znajomość graczy. Zawsze patrzę na moją pozycję i poprzednie zagrania innych zanim zdecyduję się na ruch przed flopem (no chyba, że mam T4o to wyrzucam od razu :wink: ). Przewaga pozycyjna jest cholernie ważna i składają się na to nawet najmniejsze detale. Czasami możesz źle ocenić sytuację kiedy jesteś pierwszy i sporo Cię to potem kosztuje. Masz pozycję - masz wszystko na talerzu.

    W pierwszej fazie turnieju gram solidnie. Dla mnie jest to czas na poznanie stołu, stworzenie mojego wizerunku solidnego gracza, złapanie - jakże licznych - turniejowych szaleńców tudzież all-inerów :lol: . Nie chcę w tej fazie za bardzo rzucać kasą i próbować być kowbojem i blefować.

    Najważniejszym punktem jest dla mnie środkowa faza, gdzie część graczy się wykrusza i zaczyna się poważna gra. To jest czas, żeby zbudować sobie przewagę i wykorzystać maksymalnie swoje umiejętności i cudze błędy. W tej fazie staram się grać z finezją, ale cały czas z głową na karku. Okazjonalnie blefuję, gdy jest na to odpowiedni moment i atrakcyjna pula do wygrania - pamiętam przy tym, że mój blef musi trzymać się kupy i dlatego nie wypalam nagle na riverze jak z armaty z wielkim przebiciem przy "pustym" stole. Tutaj jest też bardzo ważne wykorzystywanie tych drobnych okazji do oglądania flopa tanio. W tej fazie mam już swój wizerunek i go wykorzystuję, buduję stack na grę z tytanami :wink: . Staram się wygrywać bez pokazywania kart, a jeśli pokazuję to układ wygrywający (prawie jak sen pokerzysty :wink: ). Gram konetory w kolorze, średnie parki, poza tym - pozycja, pozycja i jeszcze raz pozycja.

    Ostatnia faza... kurde, jeszcze w niej nie grałem... yyy... to znaczy ten, no... nie chce mi się pisać. :wink:

    A serio to jestem ciekaw opinii graczy, którzy grają często w turniejach. Ja gram bardzo mało i dlatego jeżeli już gram to chciałbym zająć jakieś godne miejsce. Miałem na początku problem podobny do Twojego i zauważyłem zmianę w mojej grze kiedy stałem się bardziej elastyczny, ale wciąż solidny. Trzeba szukać po prostu korzystnych sytuacji, nawet tych najmniejszych i je wykorzystywać.

    P.S. Chciałbym "złamać" turnieje na SB $1+0.1, $3+0.3 i/lub $5+0.5 8) Ktoś z was często w nich gra? Czekam na opinie na ich temat.

  3. #3
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    648
    Moje osiągnięcia w turniejach:
    1st place (55$) FR200$ on bet365 (6k players)
    26th (12,5$) FR5k$ on bet365 (10k players)
    2nd (10$) Paciffic Poker Sit&Go (35 players)

    W obecnej chwili nie wiem jak grać, bo co wejde z AK, KQ do gry to nigdy nic nie dostaje, a skoro razem ze mną wszedło do gry 4 innych to ktoś musi coś mieć ...

  4. #4
    Dołączył
    Feb 2005
    Posty
    523
    Przede wszystkim to turniej, turniejowi nie rowny. Inaczej gra sie turnieje gdzie blindy rosna co 30 minut, inczaej te co 10, a jeszcze inaczej turnieje TURBO. Nalezy pamietac, ze im zadziej wzrastaja blindy tym bardziej liczy sie nasza cierpliwosc. Co mozna spokojnie zauwazyc, po jakis dwoch godzinach gry w wiekszych turniejach, kiedy to ludzie pomimo posiadania jeszcze sporej ilosc zetonowych zaczynaja grac mega loose. Inaczej gramy rowniez biorac pod uwage nastawianie. Dla jednych celem bedzie zdobycie miejsca na FT natomiast dla innych zaledwie dostanie sie do strefy miejsc platnych. W pierwszym przyadku nalezy starac sie utrzymywac ciagle w czolowce, licza sie blefy i semi-blefy. Moja zasada w tym przypadku jest taka, ze dobrze kiedy do prowadzacego nie brakuje mi wiecej jak dwoch udanych allinow. W drugim przypadku nalezy po prostu wyczekiwac na dwie, trzy karty ktore przesadza o bezproblemowym dotarciu do strefy platnych miejsc. Tak wiec w tym przypadku gramy jedynie w pierwszej fazie najwyzsze uklady. Co dosc istotne zadna suma na stole nie gwarantuje nam przegranej! Nawet o ile po nie udanych allinie zostanie nam 100 chipsow nalezy dalej wyczekiwac karty. Niejednokrotenie mialem przypadek, ze wlasnie z takiej pozycji zajmowalem calkiem przyzwoite miejsce. Druga faza turnieju to miejsce gdzie ludzie znuzeni gra zaczynaja szybo odpadac. Ten moment jest juz bardzo istotny o ile planujemy zajecie dobrze platnego miejsca. Mozna znacznie bardziej poluznic swoja gre. Sprawdzac nawet z niskimi SC male podbicie z late positioin. Naszym celem jest pomnozenie zetonow na graczach, ktorzy "chca" odpasc. I tutaj kolejna istotna sprawa. Znacznie latwiej gra sie kiedy w pierwszej fazie dzieki kilku rozdania wypracowalismy przewage. Znacznie latwiej sprawdzic allina wiedzac, ze nie odpadniemy w ten sposob. Jest to jednak takze polapka. Nie ma co sprawdzac kogos kto ma noz na gardle majac np. K7 tylko dlatego,ze ma on pieciokrotnie mniej zetonow. Z takim mysleniem szybko straci sie wypracowana przewage. Kolejnym specyficznym etapem jest chwila przed miejscami platnymi. Nikt nie chce odpasc i nalezy bardzo ostroznie podchodzic do sprawdzanai allinow nawet jezeli mamy znaczna przewage punktowa. Wiadomo ze nikt nie chce odpasc na chwile przed strefa platnych miejsc. Natomiast juz chwilke dalej kiedy ludzie wchodza do strefy zaczyna sie raj. Dla wielku dla ktorych dojsce do platnych bylo wystarczajacym sukcesem zaczyna sie gra mega loose, czyli myslenie skoro jestem juz w platnych to teraz dopiero im pokaze Mozna sobie tutaj pozwolic na wchodzenie nawet z slabszymi ukladami i sprawdzanie shortstackow. W miniamlnie poznijszej fazie mozna sie takze pokusic o kradziez blindow. Lekko podbijac (2,3XBB) z srednimi ukladami ktore jednak daja nam minimalna szanse na zwyciestwo w przypadku kiedy ktos jednak postanowi nas sprawdzic. FT to juz ciagle kradziezy blinow, blefy itp. Tutaj nie ma juz konkretnych zasad gramy zeby wygrac.
    Chcialbym zwrocic uwage takze na rzecz ktora byla moim sporym problemem na poczatku, a mianowicie na semi blefy. Mam na rece nienajgorszy uklad np. 9 10. Proboje ukrasc blindy i zostaje sprawdzony. Na flop wyskakuje jednak 9 K A. Starajac sie (zupelnie niepotrzebnie) zrobic wrazenie ze mam najsilniejszy uklad podbijam np. o 3xBB chcac zgranc pule, zostaje sprawdzony i tutaj rozpoczynaja sie proiblemy. W puli lezy juz ladna pula, ktora sobie sam na wlasne zycznie wygenerowalem. Czesto w takich przypadkach myslenie przelacza sie na tryb" a moze jednak nie ma A lub K" i rzucamy calkiem niepotrzbnie kolejne zetony ktore tworza jeszcze wieksza pule. Czesto przegrywajac wlasnie zupelnie niepotrzebnie w ten sposob. Nalezy wiec bardzo uwazac na takie sytuacje!
    Zupelnie inna sprawa sa gry SnG. Tutaj dziele zazwyczaj ilosc zetonow przez licze uczestnikow, a moim celem jest jedynie dojscie do platnych miejsc. Dla przykladu mamy 9 graczy po 1000zetonow. Jezeli zdobede 3000 zetonow zaczynam grac super spokojnie, pozwalajac pozstalym zeby sie wykonczyli. Co jakis czas jedynie zgraniajac blindy w pozniejszej fazie (raz na przejscie). Daje mi to komfort psychiczny ze raczej nie odpadne, a nawet kiedy jeden gracz zgranie pozstale zetony da mu to przewage jedynie 6000:3000, kiedy to majac mniej zetonow przewaznie wygrywam :twisted:
    Jezeli ktos mialby jakies sczegolowe pytania prosze pytac

    EDIT: ale sie rozpisalem, teraz nikt nie przeczyta calosci :lol:

  5. #5
    Dołączył
    May 2005
    Przegląda
    Lublin
    Posty
    152
    Ja przeczytalem ;] Co do grania SNG polecam ten artykul:

    http://www.flopturnriver.com/phpBB2/...pic.php?t=8202

  6. #6
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    648
    AndrzejR No dobra opisaliście taki ogólny zarys. Nie grałem jeszcze turnieju, gdzie blindy rosną raz na 30minut, ale raz na 15 to jest spokojna gra prawie tak jak stolikowa. Ale jak grać turnieje gdzie blindy rosną co 5-8minut, a ja dostaje 20 rozdań z rzedu same śmieci potem dostane 2 razy karty typu AK, KQ i po flopie musze je zrzucać ...

  7. #7
    Dołączył
    Feb 2005
    Posty
    523
    Cytat Zamieszczone przez TesseracT
    AndrzejR No dobra opisaliście taki ogólny zarys. Nie grałem jeszcze turnieju, gdzie blindy rosną raz na 30minut, ale raz na 15 to jest spokojna gra prawie tak jak stolikowa. Ale jak grać turnieje gdzie blindy rosną co 5-8minut, a ja dostaje 20 rozdań z rzedu same śmieci potem dostane 2 razy karty typu AK, KQ i po flopie musze je zrzucać ...
    Przede wszystkim dobieraja dogodne dla siebie turnieje. W przecietnym blindy rosna co 10 minut. W TURBO co 5 minut badz jeszcze szybciej. Oczywiscie im szybciej rosna blindy tym wiekszy element losowosci, ale tez tym bardziej agresywnie graja przeciwonicy i wlasnie to sie wykorzystuje. W normalnym turnieju jezeli dostaniesz 20 razy pod rzad na poczatku fatalna karte to nie masz sie czym przejmowac. W tym czasie blindy dojda do Ciebie trzy razy i mozesz je spokojnie zaplacic. Natomiast jak grasz jakis turniej TURBO to musisz znacznie obnizyc granice kart z jakimi wchodzisz i tak np. nie zaszkodzi wejsc nawet z 67s. Dodatkowo mozesz od czasu do czasu pozwolic sobie na semi-blef, aby zgarnac jakas mala pulke. Jak dostajesz troche mocniejszy uklad (nie mam tu na mysli takich z ktorymi mozesz zaryzykowac allin) to na preflopie robisz przebicie 2-3xBB jak trafisz to zgraniasz wieksza pule. W przeciwnnym przypadku najczsciej flop A 6 3 przy Twoim A10 oznacza jezeli masz dobrych zawodnikow na stole jedynie zgarniecie tego co ludzie dolozyli w preflopie.
    Poza tym turniej to nie stolik nie ryzykujesz spora czescia swojego bankrolla tylko jakims drobnym elementem. Jezeli na soliku mozesz obawiac sie wejscia np. z 10 10 za calosc to w turnieju w najgorszym przypadku bedzie to oznaczalo pozegnanie sie z rozgrywka i strate kilku dolarow wpisowego, czyli mozesz sobie pozwolic na znacznie wiekszke ryzyko :wink:

  8. #8
    Cytat Zamieszczone przez ManYac
    Ja przeczytalem ;] Co do grania SNG polecam ten artykul:

    http://www.flopturnriver.com/phpBB2/...pic.php?t=8202
    To też odnośnie s&g http://forumserver.twoplustwo.com/sh...rt=&PHPSESSID=

  9. #9
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    285
    Cytat Zamieszczone przez player
    P.S. Chciałbym "złamać" turnieje na SB $1+0.1, $3+0.3 i/lub $5+0.5 8) Ktoś z was często w nich gra? Czekam na opinie na ich temat.
    Jesli chodzi o stoliki 10osobowe No Limit na SB:

    Na $1 jest duzo tzw. hazardzistow, czyli ludzi traktujacych poker jak ruletke czy inny bj. Wchodza allin z 59off byleby poczuc adrenalinke. W ciagu pierwszych 3 blindow nie ma polowy graczy . Z tym ze, gracze przez to b.nieprzewidywalni. OGolnie szkoda czasu.

    Stolik $3 duzo sie nie rozni. Moze ludzie bardzo szanuja kase. Czekanie na dobra karte , bez zbednych blefow wystarcza by byc w platnych na parwde wiele razy.

    Stolik $5 to gracze znacznie lepsi niz na nizszych. jednakze brakuja na ogol tam szalencow- grajac jeden stolik na raz mozna latwo czytac graczy-sa b.przewidywalni. Moim zdaniem w proporcjach szanse na wygrana/potencjalna wygrana to najlepszy stolik do gry.

    Na stoliku $10 juz zaczynaja sie schody. Zawodnicy uwielbiaja slowplay, bardzo ostroznie graja przez pierwsze 3-4 blindy. W srodkowej-koncowej fazie uwielbiaja podkradac blindy stad staja sie bardziej nieprzewidwalni. $50 wygrana kusi. Osobiscie-moj ulubiony stolik, bo trzeba niezle sie wysilac.

    Stolik $20 bardzo nie rozni sie od $10. Podstawowa roznica to taka ze gracze bardziej agresywni. Zwykle czekanie na dobra karte przez pierwsze 30 rozdan tu nie przejdzie. Trzeba kombinowac by znalezc przewage w inny sposob. Wygrana $100/$60 / $40 to podsatwowa zaleta tego stolu

    Wyzej nie bywam (narazie) wiec trudno powiedziec.