Strona 27 z 28 PierwszyPierwszy ... 1725262728 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 261 do 270 z 271
  1. #261
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    211
    Hazard - Wprowadzenie
    Mianem hazardu określa się gry pieniężne, w których o przegranej i wygranej decyduje zrządzenie losu, przypadek. Słowo „hazard” wywodzi się z języka arabskiego [az-zahr] i tłumaczone jest jako kostka, gra w kości. Dynamiczny rozwój hazardu zapoczątkowany został w latach 70, ale jego początki sięgają czasów Starożytnego Rzymu, gdzie grze w kości towarzyszyły pieniądze mające podgrzać atmosferę. Później w czasach renesansu rozrywka hazardowa była zarezerwowana tylko dla burżuazji. To we Francji narodził się poker, którego nazwa pochodzi od „poque”, co znaczy oszukiwać. Hazard przybierał rozmiary plagi społecznej i był taki okres, kiedy wydano zakaz gry w karty pod groźbą utraty życia, lecz na niewiele się to zdało i z czasem pogodzono się z tą formą rozrywki.

    Nie zaprzeczalną stolicą hazardu jest Las Vegas, w którym ludzie codziennie dla rozrywki wydają miliony dolarów. Do najbardziej popularnych gier hazardowych należą min. ruletka i poker. Branża hazardowa zarabia w Stanach Zjednoczonych o wiele więcej niż wytwórnie filmowe.

    Dzisiaj gry hazardowe są formą rozrywki, która jednak, choć przyjemna dla duszy i pozwalająca na oderwanie się od rzeczywistości, niesie ze sobą ryzyko uzależnienia i utraty sporych zasobów majątkowych. Zaczyna się niewinnie od obstawiania niewielkich sum pieniędzy, dreszczyku emocji i wielkich nadziei na wygraną. Jednak wraz z rozkręcaniem się gry inwestujemy w nią coraz wyższe sumy, niejednokrotnie się przy tym zadłużając. Wraz z zapożyczaniem się narastają problemy spłaty i jeszcze intensywniejsze przekonanie o wygranej, która jednak nie nadchodzi.

    Fenomen hazardu właśnie polega na połączeniu z jednej strony twardych praw matematyki (rachunków prawdopodobieństwa wygranej) oraz niezrozumiałego świata ludzkich nadziei i namiętności


    z innego forum

  2. #262
    Dołączył
    Oct 2006
    Posty
    115
    W mojej zaś są bo grają w grę, która jest dla nich -EV i robią to bo zależy im na wygranej i kasie. A są graczami przegrywającymi właśnie dlatego że nie mają odpowiedniego skila.
    To tak jakby dobry tenisista grał ze słabym i o kazdy gem/set/mecz zakładali b się 1000$. Dla dobrego tenisisty jest to długoterminowa strategia inwestycyjna, zdecydowanie EV+. Dla słabego jest to zwyczajny hazard i jeżeli tylko zagra więcej niż kilka razy to napewno będzie w plecy. Oczywiście w przypadku pokera takich "tenisistów" dobrych i słabych jest nie dwóch tylko cała rzesza więc nie ma ryzyka że nagle słaby tenisista po kilku fukasach powie - koniec.
    Co prawda takie rozumienie hazardzisty prowadzi do pewnych paradoksów,tzn dopóki nie jestes w stanie ocenić czy masz przewagę skila czy nie nad innymi graczami nie będziesz mógł stwierdzić czy jesteś hazardzistą czy nie. Dopiero jak będziesz miła taką pewność (czyli będziesz graczem wygrywającym w dłuższymmtermi ie) będziesz mógł zdecydowanie stwierdzić - nie jestem pokerzysta hazardzistą bo gram w gre w która w dlugim terminie wygrywam, jeśsli bym w nia przegrywał przerzuce się na warcaby. Natomiast większość graczy przegrywających ma świadomośc (chociaż często nie dopuszczają do siebie takiego wniosku) że ich skill jest słaby i grają gre EV- ale mimo to dalej w nią graję i to powoduje że sa hazardzistami.

  3. #263
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    528
    @kubulek: Ale właśnie o to chodzi, że taka definicja, choć potocznie przyjmowana, jest bardzo nieprecyzyjna. Wg mnie lepsza, bo dokładniejsza, jest definicja gry o pieniądze z (założoną?) ujemną wartością oczekiwaną. Ma ona te plusy, że pozwala pokera porównać z inwestowaniem, zdejmując z niego tym samym "piętno" hazardu (słowa o jednak negatywnych konotacjach), a zarazem umożliwia poruszanie się w tematyce hazardu/nie hazardu z mniejszym ryzykiem szufladkowania danej aktywności człowieka wg starych przyzwyczajeń.

    Reasumijąc - żeby zmienić coś w postrzeganiu pokera (i gier kasynowych ogólnie) w Polsce, należałoby imho przedefiniować hazard. Pokazać, które dziedziny działalności człowieka również niosą za sobą duże ryzyko straty. Może dobrym pomysłem byłoby jakieś nowe pojęcie na gracza grającego for fun. "Gambler" brzmi rzeczywiście nieźle, ale po angielsku.

  4. #264
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    211
    Cytat Zamieszczone przez tapczan Zobacz posta
    @kubulek: Ale właśnie o to chodzi, że taka definicja, choć potocznie przyjmowana, jest bardzo nieprecyzyjna. Wg mnie lepsza, bo dokładniejsza, jest definicja gry o pieniądze z (założoną?) ujemną wartością oczekiwaną. Ma ona te plusy, że pozwala pokera porównać z inwestowaniem, zdejmując z niego tym samym "piętno" hazardu (słowa o jednak negatywnych konotacjach), a zarazem umożliwia poruszanie się w tematyce hazardu/nie hazardu z mniejszym ryzykiem szufladkowania danej aktywności człowieka wg starych przyzwyczajeń.

    Reasumijąc - żeby zmienić coś w postrzeganiu pokera (i gier kasynowych ogólnie) w Polsce, należałoby imho przedefiniować hazard. Pokazać, które dziedziny działalności człowieka również niosą za sobą duże ryzyko straty. Może dobrym pomysłem byłoby jakieś nowe pojęcie na gracza grającego for fun. "Gambler" brzmi rzeczywiście nieźle, ale po angielsku.
    Ja osobiście nie mam zdania na temat hazardu jako takiego.Chciałem przedstawić jedno z wielu ujęć tego tematu,jak zaznaczyłem - z innego forum.

  5. #265
    Dołączył
    Aug 2009
    Posty
    1
    i jak się sprawa zakończyła? bo temat upadł, a bohater jakby nigdy nic wrócił na polską scenę pokerową...

  6. #266
    Dołączył
    May 2006
    Posty
    710
    Cytat Zamieszczone przez wujas25 Zobacz posta
    i jak się sprawa zakończyła? bo temat upadł, a bohater jakby nigdy nic wrócił na polską scenę pokerową...
    Zakładam, że masz info z pierwszej ręki czyli co najmniej go widziałeś o ile z nim nie grałeś. A jednak nie miałeś odwagi zapytać, ani nawet nie masz odwagi napisać tego posta pod znanym nickiem.

    Skoro dusi wrócił i jest "czysty" to może sam opisze całą sprawę nie będzie miejsca na plotki i teorie, a będzie mógł spojrzeć w oczy każdemu przy stoliku. Ale pewnie na rdzę poszedł nowy lakier, który kumplom się podoba. A dla reszty "znajomych z widzenia" jest to temat tabu, a najwygodniej jak wcale nie ma tematu...see no evil, hear no evil...co najwyżej głupio będzie siedzieć przy jednym stole.

  7. #267
    Dołączył
    Mar 2007
    Przegląda
    Las Vegas
    Posty
    557