Ja pamiętam też taki smak:
i taki:
i nawet taki:
jdx
Ja pamiętam też taki smak:
i taki:
i nawet taki:
jdx
Saturatorek... Mmmmm... Mniam!!
Ja pamietam oranżade taka niegazowana żółtą w torebkach, slomke sie wbijalo i pilo
TOP CANAL, siatkowe anteny i własnoręczne robienie filtrów żeby oglądać filmy z Chuckiem Norrisem
Co do resoraków to oczywiście matchbox królował ale pamiętam jeszcze majorette, dziwne, że nikt nie wspomniał.
Nie wiem jak w Warszawie ale na Śląsku amstrad i ZX właściwie się nie liczyły, trwała wojna pomiędzy atarowcami i commodorowcami (ja byłem trochę hybrydą, do mojego C64, wersja mydelniczka miałem przystosowany początkowo magnetofon Atari).
Swoją drogą to jeden z lepszych dni mojego życia: miałem 5-6 lat, rok może '84ty, gram na murku od piaskownicy w kapsle z chłopakami a tu nagle przylatuje mój brat i ledwo łapiąc oddech woła z daleka: "Witek, Witek, tata kupił komputeeeeer!!!!!" Największą traumą był brak odpowiedniego cardriga przez co dopiero po kilku dniach wgraliśmy pierwszą grę
Co do Bajtków do ojciec miał prenumeratę i gdzieś w domu zalega tego ponad 100 sztuk..
...i wkładało się rurkę w rożek woreczka i wysysało wściekłożółty płyn...
Dobre to było
A z resoraków też pamiętam tylko matchbox i majorette, hot wheels dopiero niedawno poznałem - w Pewexach były hot wheels?
A pamiętacie prawdziwe, hardkorowe frytki sprzedawane w szarych, obtłuszczonych torebkach papierowych? Jak to smakowało, już nigdy nie będzie takich frytek...
pzdr
Ech... Frytki z ziemniaków... Nie to co to ścierwo z chemii co teraz sprzedają... Ble!!
Ostatnio edytowane przez Jack Daniels ; 19-03-2008 o 03:58
A miał ktoś z was magnetofon szpulowy?? Albo adapter??