Witam
Podpisałem się imieniem i nazwiskiem żeby nie było wątpliwości kim jestem (dla tych którzy mnie nie znają jestem właścicielem BILARDOWNI)ale od początku... Kiedy po raz pierwszy Michał zaproponował mi granie w pokera w lokalu pomysł - delikatnie mówiąc - podobał mi się średnio, ale do tego chyba się przyzwyczailiście że karty większości źle się kojarzą. Jednak jeżdżę dużo po Polsce i w większych miastach poker(nie jestem nawet pewien czy poker to dobra nazwa) rozwijają się i mimo braku entuzjazmu postanowiłem się zgodzic. Potem się przyzwyczaiłem i nawet sam próbowałem grac. Wszystko było w porządku, graczy przybywało a im więcej ludzi tym więcej przyzwyczajeń. Myślę że mój błąd to było pozwolenie na pożyczanie kart i żetonów tzw. "świetlicy"(tłum. "świetlica" to od 2 do 8 graczy którzy przez 10-14 godz grają wpisując się za 5zł i wychodzą za garaże wypic piwo z puszki)i mimo iż dziewczyny zgłaszały mi problem mało stanowczo zająłem się problemem. Jeżeli chodzi o turnieje i granie na "cash table" (chyba dobrze napisałem) to czasem coś się wylało czasem spadł kawałek pizzy to pet nie zmieścił się w popielniczce ale ogólnie nie było źle (chociaż do domu na karty bym was nie zaprosił) w końcu to knajpa. Nie pobierałem opłat ponieważ każda dyscyplina musi się rozwinąc co jak wiadomo wiąże się z kosztami a sam gram w bilard i też staram się go "promowac" za własne pieniądze. Niestety nie byłem nigdy w kasynie i nie widział profesjonalnych stolików do pokera, lecz teraz widzę że loża się do tego nie nadaje, dlatego też duża loża jest dośc mocno sfatygowana, stolikom od przesuwania i przenoszenia niszczą się plastikowe regulatory a wykładzina nadaję się do czyszczenia. Są to koszty które muszę ponieśc ja a których nie brałem pod uwagę, stąd wprowadzone opłaty. Jest jeszcze jeden powód wprowadzenia opłat, mam w planach zrobienie dla pokerzystów osobnej salki o czym większośc z was pewnie słyszała, niestety wiąże się to z dużymi kosztami a przy opłatach i rachunkach w barze jestem w stanie przeliczyc jak długo taka inwestycja będzie się zwracac. Jeżeli chodzi o akcję po czwartkowym turnieju to nie możecie do końca winic Michała za zjebkę który wypisał na forum. Ci którzy mnie znają wiedzą że jestem wybuchowy i najpierw krzyczę potem myślę a na końcu prostuję temat. Tak było i w tym przypadku, pojeździłem trochę po Michale nie do końca wytłumaczyłem mu o co mi chodzi i jak to wyglądało stąd później kolejne sprostowania. Michał wychodząc z lokalu poprosił żeby posprzątąc stoliki, po godz 23 na stoliku został Kamil, Czorny i Wojtek plus kilku kibiców. Kiedy poza wymienioną trójką reszta towarzystwa zbierała się do domu, Sylwia zwróciła uwagę wychodzącym żeby złożyli krzesła i wynieśli stoły na co usłyszała odpowiedź że "oni nie grali". Może rzeczywiście nie grali i tylko kibicowali ale w tym momencie się nad tym nie zastanawiałem tylko dostałem "piany", jeden z wychodzących chłopaków pomógł przenieśc stoliki ale krzesła Sylwia składała sama a ja je wynosiłem na zaplecze. Oczywiście mogłem poczekac aż Kamil, Czorny i Wojtek skończą grac i posprzątali by wszystko co zresztą później zrobili ale chcieliśmy wyjśc o 24 i dlatego zależało mi żeby te nieużywane stoliki posprzątac wcześniej. Było późno byłem zmęczony więc zareagowałem nerwowo co rano usłyszał Michał.Nie wchodzę na wasze forum więc nie widziałem jaka się z tego zrobiła awantura ale już przeczytałem wszystkie posty i dlatego piszę tego przydługiego posta. Miałem pretensje do Kamila, Czornego i Wojtka o to że grali 20 minut dłużej ale powiedziałem im to jeszcze jak byli w klubie, bo jeżeli chodzi o sprzątanie to byli w porządku. Widzę że większosc z Was ma do nich pretensje o opłaty, ale jak pisałem wcześniej opłaty wynikają z innych powodów więc osądzacie ich niesłusznie. A jeżeli chodzi o porządek to bardzo często pod dużą lożą trzeba się czołgac po puste butelki, puszki lub papierki po snikersach, które oczywiście kupujecie u nas w barze ale wystarczy je przed wyjściem postawic na stoliku a dziewczyny sobie je wyniosą. Na koniec czwartkowe pety które ktoś próbował zmieścic między ścianą a zabudową kaloryfera - to były jakieś białe cienkie papierosy.
Myślę że ten post zakończy ten temat a ja postaram się reagowac wcześniej jeżeli będzie jakiś problem a nie czeka aż się tego nazbiera tyle żeby wybuchła awantura.
Gratuluję cierpliwości wszystkim którzy przeczytali cały tekst.
Paweł M.