Witam
Spróbuję coś naskrobać mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się poprawić grę.
Tak więc startujemy:
Melon wczoraj i dziś
Drzewiej
Pewnego sierpniowego popołudnia (ad 2005r.) w 8 miesiącu pobytu na wewnętrznej emigracji, nudząc się niemiłosiernie, postanowiłem zorganizować sobie czas i odpaliłem Kurnik. W pierwszej kolejności wybór padł na Tysiąca, lecz po 2 partiach wbiłem się na stół TH. Szczerze przyznam, że początki były opłakane – błyskawicznie pozbyłem się kilku BI
i upokorzony poszedłem po nauki. Tak trafiłem na forum gdzie zacząłem zgłębiać tajniki tej odmiany pokera. Tutaj również odkryłem nieznane mi dotąd słowo „freeroll”. Poznawszy jego znaczenie błyskawicznie porzuciłem myśl o vendettcie na kurnikowych prosach
i rozpocząłem żmudny proces instalowania softów.
Okres fascynacji freerollami trwał u mnie około miesiąca a efekty tego były dość mizerne (ugrałem kilkanaście $ tracąc na to kilkadziesiąt godzin ). Skrajnie zniechęcony
w sobotni wieczór usiadłem do kolejnego eventu – pula 5K na bet365. Liczba graczy (ponad 9,4K) wydawała mi się czymś naturalnym jak na „tak dużą pulę”. Do dziś nie wiem jak to się stało ale zająłem w nim 5 miejsce zgarniając 175$. Turniej skończył się po północy, lecz jak do rana nie zmrużyłem oka (radość i podniecenie zrobiły swoje).
Zachęcony tym sukcesem zagrałem kolejnych kilkanaście freerolli i „ostatecznie” dałem sobie spokój. Stwierdziłem, że kilka $ zarobionych po kilkunastu h spędzonych przed kompem to stanowczo za mało i „z tej mąki chleba nie będzie”.
ale
Po 2 miesięcznej przerwie z braku lepszej perspektywy na wieczór ponownie odpaliłem soft. Tym razem jednak wbiłem się na stoliki NL10 (miałem 10 BI) i tak rozpocząłem żmudny proces budowania rolla.
Tutaj niestety zmuszony jestem przerwać historię swoich potyczek na „high stakes poker”
i wykonać przeskok w teraźniejszość. Z tego burzliwego okresu wydam pewnie kiedyś swoje wspomnienia
Dzisiaj
Gram na NL100, chociaż BM pozwala mi o grać szczebel wyżej. Everest wybrałem ze względu na krążące podania o jego bajecznie obfitych łowiskach.
Koncentruje się głównie na stolikach (z rzadka i dla relaksu gram MTT). Mój styl można określić jak NAG (Nit Agrgessiv) – 11.8/5.55/3.77 – Taka murarka przynosi mi jednak najlepsze rezultaty: 4.45PTBB/100 (po 53K hands).
O czym będzie:
- analiza ciekawszych rozdań
- prośby o rady
- bieżące relacje z łowisk
- odniesienia do moich poza pokerowych zainteresowań (podróże, giełda, gry planszowe
i kilka inny )
Niestety zabraknie:
- opisów jak to złamałem TAGa spektakularnym blefem bez pozycji z 27o
- gloryfikowania własnego stylu gry
- i pewnie jeszcze paru inny rzeczy
Mam nadzieję, że regularne prowadzenia bloga pozwoli mi na poprawę wyników i szybki przeskok na NL400.
Mając na uwadze charakter tego wpisu (blog a nie książka) zmierzam ku końcowi.
Pozdrawiam Melon
PS. Jutro powklejam screeny z PT
PS2. Może podpowiecie mi gdzie znajdę jakiś konwerter do rąk z Everesta??