Besęsu. To, co elektryzuje nie leży w zasadach pokera, jego odmianach, ale w możliwościach zarobienia "milionów" w jeden wieczór. Od czego zaczął się w Stanach boom pokerowy? Nie od rozwieszania na ulicach pokerowych zasad, ale od wygranej Chrisa na WSOP. Po cholerę czytelnik ma wiedzieć, że są różne rodzaje pokera? Grunt, żeby odróżnić tego "dzisiejszego" od stereotypów z czasów komuny. Teraz gracz zastanawia się, czy wróci do domu z kasyna z grubym portfelem, a nie czy wogóle wróci do domu. Z czego imho niewiele osób w Polsce zdaje sobie sprawę.
Co do artykułu, windykatorze, to daliście się zrobić jak dzieci przez tę dziennikarkę. Ale to nic strasznego, sam mało przez ambitnego dziennikarzynę nie wyleciałem z liceum. Nie byłem bez winy, ale frazeologia potrafi zdziałać cuda. A z faktu, że ktoś chciał zrobić sensację zdałem sobie sprawę dopiero po fakcie. Na szczęście w mojej szkole pracowali (i pewnie pracują) inteligenni i wyrozumiali ludzie