Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 17

Wątek: Chip Reese RIP

  1. #1
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    392
    Ostatnio edytowane przez Hedge ; 03-03-2012 o 21:42

  2. #2
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Anfield Road
    Posty
    2,967
    właśnie sie dowiedziałem i napisałem o tym newsa (btw to samo zdjecie uzyłem :/ )

    RIP

  3. #3
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Wrocław
    Posty
    2,243
    Wczoraj trafił do szpitala z objawami zapalenia płuc i umarł we śnie.

  4. #4
    Dołączył
    Dec 2006
    Posty
    597
    RIP

    Odszedł naprawdę niesamowity gracz. Jest to wielka strata :/

  5. #5
    Dołączył
    Dec 2005
    Przegląda
    Łódź
    Posty
    4,392
    podobal mi sie jeden komentarz na fullcontact ktos napisal ze ma nadzieje ze jest tam poker

  6. #6
    Dołączył
    Apr 2006
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    386
    Wielka strata dla pokera, szczególnie że umarł tak młodo

  7. #7
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    285
    OMG! Jestem w szoku


    Doslownie przed sekunda skonczylem pisac artykul. Oto jego czesc:


    Chip Reese to mój ulubiony pokerzysta, więc ucieszyłem się że wywiad z nim również znalazł się w tej książce. Na początku opowiada on sporo o jego młodości i początkach pokerowej kariery. Chip mówi, że jest wielu dobrych zawodników, którzy jednak nie mogą utrzymać się długo na topie, z powodu wykształconych złych nawyków (glównie zarządzania bankrollem). Sporo opowiada o Archie Karasiu, który pojawił się znikąd, kilkakrotnie zrobił majątek rzędu 20 mln dolarów w kasynach i kilkakrotnie bankrutował. Sam Chip, grał z nim headsupy w Studa, z blindami, bagatelka $10,000-$20,000.

    Chip jest dużo bardziej rozmowny od Doyle’a. Nie tylko rzeczowo odpowiada na zadane pytania, ale rozwija odpowiedź, nierzadko uzupełniając ją ciekawą anegdotą. Dowiemy się jak nieświadomie jechał samochodem z walizką z $200,000 na dachu i przez cała drogę przez miasto nie spadła. Dowiemy się o Big Game w domu Gabe’a Kaplana. O „pokerowej terapii”, którą zaaplikowali umierającemu na raka Francuzowi oraz o tym jak Doyle Brunon wykiwał kolesi, którzy byli przekonani że nie umie on grać w golfa.

    Ciekawe jest, że jego podejście do pokera zmieniło się całkowicie odkąd założył rodzinę. Z dnia na dzień , praktycznie rzucił tą grę, ponieważ przestał odnajdywać fun w tym stylu życia, będąc odpowiedzialnym za swoje dzieci. Skupił się na zakładach sportowych, na których, sezon w sezon, osiąga imponujące rezultaty. W pokera gra jeżeli jest jakiś naprawdę fajny event na horyzoncie (ot, chociażby HORSE na WSOPIE w 2006 )

    Chip sporo dyskutuje na temat wariancji w Pokerze. Mówi, że dzięki wiedzy kształtuje się w hazardzie charakter. Im więcej się wie, tym łatwiej radzić sobie z losowością wszechobecną w hazardzie. Chip Reese mówi (pozwólcie, że zacytuje w oryginale: „Once your structure is in place, it is like a casino. You have a bad day, big deal. Or a good day, big deal. I am the casino, like every other professional gambler. You are the house, with the edge every time you make a bet. The outcomes are not really that important anymore, because it is a part of daily routine. […] In gambling you control your own destiny. There is a fluctuation but fluctuation means nothing. You know that from probability. The right answer will come about. Gambling is the purest form of professional endeavor, where you can rise to the top solely on your talent. If you are the best, you will get there.”

  8. #8
    Dołączył
    Aug 2006
    Posty
    551
    Rip

  9. #9
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    katowice
    Posty
    4,233
    omfg
    nie moglem uwierzyc...
    rest in peace...
    oby istnial tam na górze jakiś turniej horse i anioły były tylko dealerami a nie przeciwnikami bo wtedy nawet chip mógłby mieć ciężko

  10. #10
    Dołączył
    Jan 2004
    Posty
    1,849
    ideał człowieka i pokerzysty