@CGJung
Skoro nie istnieje lista mediów obiektywnych i nie ma możliwości utworzenia takowej - to co stanowi podstawę do uznania jakiś mediów za piorące mózgi? I dlaczego takie oskarżenia padają z reguły z ust osób których poglądy są całkowicie kształtowane przez inne media uznane przez te osoby za jedynie słuszne? Czy zatem u osób głoszących o manipulacji mediów nie zachodzi proces projekcji własnych wad i uczuć?
Wolne media = media działające według zasad wolnego rynku. O propagandzie można mówić w odniesieniu do mediów kontrolowanych przez władze, gdyż tylko dla nich głoszenie "słusznych" poglądów jest celem ich działalności. Dla pozostałych mediów celem jest zysk i pod tym kątem działają jak każda inna firma. Najpierw robią analizę rynku i szukają docelowego targetu. Jedne nastawiają się na to by zyskać jak największy obszar rynku(czyli odbiorców), inne nastawiają się na pewne określone niekoniecznie duże ale za to wierne grupy. Np. Sakiewicz którego Gazeta Polska specjalizuje się w publikacji insynuacji i twórczości political fiction niż faktycznych informacji czy rzeczowej publicystyki. Nie ma tutaj znaczenia jak słabej jakości będzie produkt, gdyż nisza rynkowa jest tutaj gwarancją popytu. Rydzyk też jest dobrym przykładem biznesmena, który dostrzegł ogromną przestrzeń na swoja działalność. Uznał dlaczego w kraju, gdzie zdecydowana większość deklaruje się jako katolicy nie istnieje żaden "niezależny" kaznodzieja podczas, gdy w USA są ich tysiące i większość z nich żyje sobie jak pączki w maśle. Tadek powiedział sobie dlaczego kościół ma utrzymywać monopol na tym ogromnym rynku i dzisiaj jest właścicielem małego imperium medialnego któremu zbyt gwarantuje kler, a marketing i reklama są zbędne bo w jego branży zastępuje je tradycja
TVN nastawiło się na większy rynek/zysk. A ponieważ telewizję tworzyli kreatywni i odważni biznesmeni z pierwszej ligi to cel udało im się osiągnąć. Nie można mieć pretensji to kogoś za to, że odniósł sukces. Chociaż "wolnościowcy" nie tylko twierdzą, że można mieć pretensje, można czuć zawiść ale wręcz należy ich zniszczyć. Ot, czysto wolnorynkowe nastawienie "wolnościowców"