Strona 84 z 253 PierwszyPierwszy ... 3474828384858694134184 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 831 do 840 z 2529
  1. #831
    Dołączył
    Dec 2009
    Posty
    566
    Cytat Zamieszczone przez wiemjakgrac Zobacz posta
    szkoda że przeciwnikom Kosciola nie przeszkadza to, ze kazdy pracujacy wydaje setki zlotych miesiecznie i ze te pieniadze sa marnowane. Problemem jest 5 zl miesiecznie

    TO nie jest kwestia ilości tych pieniędzy. Jeśli ktoś by ci zabrał 1 zł,to bys olał bo to 1 zł? Oczywiście jest to jedna z niegłupich opcji, ale na 100% by ci sie to nie podobało. Jesli byłaby możliwośc, to byś do tego nie dopuścił. Wiele osób uważa, że utrzymywanie rozbudowanych świadczeń socjalnych jest bez sensu i szkodzi. Uważa sie że pieniądze są przejadane i w zasadzie psują tych którym mają pomagać. Można sie z tym nie zgadzac,lub zgadzać.
    W kwesti "duchownych" sprawa od strony ładu społecznego jest dużo bardziej jaskrawa. Są to ludzie których trzeba utrzymywać, na wysokim poziomie(pewnie bez szału,ale jednak). Do tego dochodzą majątki : fajnie jeśli kościół jest jednocześnie zabytkiem klasy zerowej, pieniądze znależć sie muszą. Jednak skąd są pieniądze na wszystko inne? Także od społeczeństwa. Do tego dochadzą pewne dysonanse poznawcze, z którymi chcąc nie chcąc zderzyć sie musisz. Pamiętam jak przed pierwszą komunią biegało sie i odmawiało wszelakie regułki , wyliczanki. Z punktu widzenia małego dziecka były to sprawy świete. Znajdowały sie w katechizmie i nie wolno było z nimi dyskutować. Jakie zdziwienie, kiedy to nie tak dawno póżniej wyliczanka sie zmienia. Nagle coś musi wpaść, choć wcześniej takie ważne nie było, lub sie zapodziało. Okazuje się, że to co było takie ważne i co odmawiałeś przed księdzem, katechetą robiąc pod siebie, ważne nie jest. Pojawia sie kwestia: "Troszczyć sie o potrzeby wspólnoty kościoła" . Bardzo ciekawe i jak ślisko sprytnie ujęte.
    Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia. Ksiądz z założenia jest takim duchowym pasterzem jak świnia kosmonautą. Każdy psychologiczny nurt zakłada rozwój duchowy dopiero w okresie po 40. Jednak na potrzeby czegoś, zdaje sie nikt o tym nie wiedzieć. Potem przychodzi na kolęde koleś,co rozsiada sie z wyrażną ulgą i zaczyna opowiadać z jakim to elementem miał do czynienia wczoraj. Ludzie go wpuszczają a ich duchowy pasterz myśli tylko o spieprzaniu i obrabia dupę(bezosobowo,ale świadczy to o stosunku do nich). Zwykłe klasowe ćwoki idą na pana księdza i mają sie potem za nie wiadomo jakie duchowe autorytety. Jeśli podac opłatek-ok. Przeczytać coś-ok... jednak jeśli dochodzi do sedna, a więc do emocjonalnego bycia z drugim człowiekiem to pan ksiądz czuje się zaskakująco nie pewnie. Z dystansu, z pozycji autorytetu, z pozycji kogos kto wie coś na temat co ktos inny wiedział to sie sprawdzi. Ksiądz z insytucjonalnego pkt. widzenia. To koleś, który jak stanie na palcach i wyciągnie ręke, to nawet po piętach nie poskrobie tego za którego sie uważa, lub za którego chcebyc uważany. Nie ma znaczenia,czy ktoś jest piekarzem, manadzerem, ksiedzem. Madry może być każdy i wymaga to dojrzałości, nie chęci i nauki. Częściej jest to konieczność, nie chęć. Chce byc dobrze zrozumiany,ja lubię RM(w pewnym sensie),lubię tą czesto nazywaną czarnogrodzką Polskę. Wolę ją niż tą rozlazłą bezosobową nowoczesność. Jednak problemy kościoła są problemami koscioła, nie powiem że czarne jest białe skoro nie jest.

  2. #832
    Dołączył
    Apr 2008
    Posty
    24
    Cytat Zamieszczone przez 2Jacks Zobacz posta
    TO nie jest kwestia ilości tych pieniędzy. Jeśli ktoś by ci zabrał 1 zł,to bys olał bo to 1 zł? Oczywiście jest to jedna z niegłupich opcji, ale na 100% by ci sie to nie podobało. Jesli byłaby możliwośc, to byś do tego nie dopuścił. Wiele osób uważa, że utrzymywanie rozbudowanych świadczeń socjalnych jest bez sensu i szkodzi. Uważa sie że pieniądze są przejadane i w zasadzie psują tych którym mają pomagać. Można sie z tym nie zgadzac,lub zgadzać.
    W kwesti "duchownych" sprawa od strony ładu społecznego jest dużo bardziej jaskrawa. Są to ludzie których trzeba utrzymywać, na wysokim poziomie(pewnie bez szału,ale jednak). Do tego dochodzą majątki : fajnie jeśli kościół jest jednocześnie zabytkiem klasy zerowej, pieniądze znależć sie muszą. Jednak skąd są pieniądze na wszystko inne? Także od społeczeństwa. Do tego dochadzą pewne dysonanse poznawcze, z którymi chcąc nie chcąc zderzyć sie musisz. Pamiętam jak przed pierwszą komunią biegało sie i odmawiało wszelakie regułki , wyliczanki. Z punktu widzenia małego dziecka były to sprawy świete. Znajdowały sie w katechizmie i nie wolno było z nimi dyskutować. Jakie zdziwienie, kiedy to nie tak dawno póżniej wyliczanka sie zmienia. Nagle coś musi wpaść, choć wcześniej takie ważne nie było, lub sie zapodziało. Okazuje się, że to co było takie ważne i co odmawiałeś przed księdzem, katechetą robiąc pod siebie, ważne nie jest. Pojawia sie kwestia: "Troszczyć sie o potrzeby wspólnoty kościoła" . Bardzo ciekawe i jak ślisko sprytnie ujęte.
    Do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia. Ksiądz z założenia jest takim duchowym pasterzem jak świnia kosmonautą. Każdy psychologiczny nurt zakłada rozwój duchowy dopiero w okresie po 40. Jednak na potrzeby czegoś, zdaje sie nikt o tym nie wiedzieć. Potem przychodzi na kolęde koleś,co rozsiada sie z wyrażną ulgą i zaczyna opowiadać z jakim to elementem miał do czynienia wczoraj. Ludzie go wpuszczają a ich duchowy pasterz myśli tylko o spieprzaniu i obrabia dupę(bezosobowo,ale świadczy to o stosunku do nich). Zwykłe klasowe ćwoki idą na pana księdza i mają sie potem za nie wiadomo jakie duchowe autorytety. Jeśli podac opłatek-ok. Przeczytać coś-ok... jednak jeśli dochodzi do sedna, a więc do emocjonalnego bycia z drugim człowiekiem to pan ksiądz czuje się zaskakująco nie pewnie. Z dystansu, z pozycji autorytetu, z pozycji kogos kto wie coś na temat co ktos inny wiedział to sie sprawdzi. Ksiądz z insytucjonalnego pkt. widzenia. To koleś, który jak stanie na palcach i wyciągnie ręke, to nawet po piętach nie poskrobie tego za którego sie uważa, lub za którego chcebyc uważany. Nie ma znaczenia,czy ktoś jest piekarzem, manadzerem, ksiedzem. Madry może być każdy i wymaga to dojrzałości, nie chęci i nauki. Częściej jest to konieczność, nie chęć. Chce byc dobrze zrozumiany,ja lubię RM(w pewnym sensie),lubię tą czesto nazywaną czarnogrodzką Polskę. Wolę ją niż tą rozlazłą bezosobową nowoczesność. Jednak problemy kościoła są problemami koscioła, nie powiem że czarne jest białe skoro nie jest.

    ja za 3zl miesiecznie nie bede biegal i walczyl, bo po prostu czas na to poswiecony w stosunku do zyskow jest zerowy, jednak pewne osoby na tym forum temat walki z kosciolem uwazaja za priorytet w swoim zyciu (lol). Jedyne do czego mozna sie doczepic to religia jako przedmiot przymusowy (i pieniadzde idace na pensje dla katechetow), ale to nie jest tak na prawde kwestia "ministerstwa" tylko tego, ze ono w ogole istnieje. Co do tego jakich ksiezy w zyciu spotkales, to tylko Twoje prywatne doswiadczenia i w rzeczywistosci wcale tak nie musi byc.

  3. #833
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    Cytat Zamieszczone przez wiemjakgrac Zobacz posta
    szkoda że przeciwnikom Kosciola nie przeszkadza to, ze kazdy pracujacy wydaje setki zlotych miesiecznie i ze te pieniadze sa marnowane. Problemem jest 5 zl miesiecznie
    Kto powiedział, że mi to nie przeszkadza? Jedno nie wyklucza drugiego. Zresztą, jeśli masz na myśli marnotrawienie pieniędzy z podatków, to przecież wydatki z budżetu na Kościół się też na to składają.
    Ostatnio edytowane przez Trias ; 06-06-2010 o 09:36

  4. #834
    Dołączył
    Apr 2008
    Posty
    24
    Cytat Zamieszczone przez Trias Zobacz posta
    Kto powiedział, że mi to nie przeszkadza? Jedno nie wyklucza drugiego.
    pewnie ze nie przeszkadza, tylko zajmujecie sie problemem nieistotnym, ktory nalezy pominac jak jest wazniejsza sprawa.
    srednia pensja 3600zl, lekko liczac 1/3 jest nam zabierana z wyplaty miesiecznie. czyli 1200zl miesiecznie
    stosunek wydatkow miesiecznych na kosciol a na reszte = 5/1200=0,0005
    Rzeczywiscie problem niesamowicie istotny i nalezy sie nim zajmowac na rowni z innymi.
    Ciekawe czy jakby te pieniadze szly nie na "kosciol" tylko na inne cele to tez byloby to tak istotne...

  5. #835
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Cytat Zamieszczone przez wiemjakgrac Zobacz posta
    Ciekawe czy jakby te pieniadze szly nie na "kosciol" tylko na inne cele to tez byloby to tak istotne...
    No ciekawe, gdyby nagle każdy Polak musiał płacić wyznawcom Islamu 55 złotych rocznie czy ktokolwiek w Polsce by się kłócił o takie drobniaki...

    edit
    Cytat Zamieszczone przez wiemjakgrac Zobacz posta
    Rzeczywiscie problem niesamowicie istotny i nalezy sie nim zajmowac na rowni z innymi.
    mat2000 spytał dlaczego niektórych wkurza instytucja koscioła katolickiego, więc między innymi wymieniono że "trzeba na niego płacić" - argumentacja że na inne rzeczy trzeba więcej płacić to mniej więcej "Tak was drażni ten Pol Pot bo zabił 3 miliony ludzi? Hitler zabił 40"
    Ostatnio edytowane przez indy ; 06-06-2010 o 14:54

  6. #836
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Kraków/Tarnobrzeg
    Posty
    341
    Cytat Zamieszczone przez indy Zobacz posta
    No ciekawe, gdyby nagle każdy Polak musiał płacić wyznawcom Islamu 55 złotych rocznie czy ktokolwiek w Polsce by się kłócił o takie drobniaki...
    Każdy musi, dotacje z budżetu są przeznaczane nie tylko na Kościół Katolicki ale dla wszystkich związków wyznaniowych. Na KK idą największe bo jest najbardziej rozpowszechnioną religią w Polsce. Obrońcy demokracji z bożej łaski...

    Cytat Zamieszczone przez indy Zobacz posta
    mat2000 spytał dlaczego niektórych wkurza instytucja koscioła katolickiego, więc między innymi wymieniono że "trzeba na niego płacić" - argumentacja że na inne rzeczy trzeba więcej płacić to mniej więcej "Tak was drażni ten Pol Pot bo zabił 3 miliony ludzi? Hitler zabił 40"
    A to tak samo jak z Twoją wcześniejszą argumentacją kiedy Anoxic przedstawił problem rasizmu ze strony muzułmanów czy murzynów napisałeś coś takiego:

    edit: aha, a argumenty że "ja widziałem jak murzyn chciał kogoś pobić..." - mnie w życiu napadnięto z 5-10 razy, zawsze to byli Polacy - wyjebać ich z UE?

  7. #837
    Dołączył
    Apr 2008
    Posty
    24
    pokazalem ze za 5zl miesiecznie szkoda czasu poswieconego na cokolwiek
    wyszlo od tego ze ksiadz chodzi po koledzie i trzeba mu placic, wtedy mat sie spytal czy mu placisz ze cie to tak boli, a wtedy w ogole nie zwiazane z tematem wjechal jak zwykle weeskacz wyskakujac z ustawa budzetowa konkordatem itp.
    wiec to nie ma nic do tego ze wkurza instytucja kosciola, a nawet jezeliby byla to nie kwestia kosciola tylko politykow, bo to oni o tym decyduja.

  8. #838
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Cytat Zamieszczone przez Godek Zobacz posta
    A to tak samo jak z Twoją wcześniejszą argumentacją kiedy Anoxic przedstawił problem rasizmu ze strony muzułmanów czy murzynów napisałeś coś takiego:"aha, a argumenty że "ja widziałem jak murzyn chciał kogoś pobić..." - mnie w życiu napadnięto z 5-10 razy, zawsze to byli Polacy - wyjebać ich z UE? "
    Niestety nie dostrzegłem analogii.

    Cytat Zamieszczone przez wiemjakgrac Zobacz posta
    a wtedy w ogole nie zwiazane z tematem wjechal jak zwykle weeskacz wyskakujac z ustawa budzetowa konkordatem itp.
    Jeśli to było nie na temat to pardon, ale jaki jest temat?

  9. #839
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Kraków/Tarnobrzeg
    Posty
    341
    Dyskusja przez pewien czas była na temat rzeczywistego zagrożenia dla Europy ze strony napływu imigrantów, po czym jak zwykle została zepchnięta na boczny tor przez naszych forumowych, wojujących ateistów, dla których to kościół jest największym problemem ludzkości i nie warto sobie zaprzątać głowy "pierdołami".

  10. #840
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Cytat Zamieszczone przez mat2000 Zobacz posta
    Ja pewnych rzeczy juz chyba nie pojme. Na przyklad tego, ze dla niektorych ksieza to najwieksze zlo, a taka gnida jak urban jest juz cacy
    Znaczy się mat2000 to nasz forumowy, wojujący ateista, dla którego to kościół jest największym problemem ludzkości?