Ale co to za retoryka w ogóle? Czyja to wina, że ona ma tylko taki wybór? To jak mówienie mam tylko 20 zł i poproszę tego złotego Rolexa bo ja nic innego nie chcę. Chłopie jak masz 20 zł to zapomnij o Rolexie i bierz to co możesz dostać albo podziękuj i wyjdź. Nikt jej nie zmusza do pracy albo się godzi na to albo zrobi miejsce komuś innemu. Uważasz, że słuszne jest by inni płacili za to, że ona sama nie zapewniła sobie lepszego wyboru?