Dla tego ja praktycznie nie gram już turków,najwyżej raz na 2 tygodnie na rozluznienie,a przyczyniło sie do tego to miedzy innymi to tez grajac ostatnio turniej,mialem podobnie ze przez dwie godziny i na dodatek po rebuy otrzymałem w sumie 2 grywalne rece ktore i tak wjebalem,po prostu sram na gre w której albo masz kilo szescia i dochodzisz daleko,a jak nie masz szczescia to mozna zapomniec ze bedac nawet bardzo dobrym graczem zajdzie sie do platnych,albo jak to w turkach z rebuyem na PS ma zwyczaj ludzie wala po 10,15 rebuow i albo sie konkretnie odbija albo koncza,dlatego nie rozumie ludzi co nastawiaja sie na gre tylko turniejowa,po prostu nie ma to jak cashówki,gdzie nawet jak jakis donk cie trafi swojim Q5 to wiesz ze zaraz to odda,a w turku masz dowidzenia i dodatkowe wkurwinie ze nic nie możesz zrobić,gra turniejowa to 85% fart 15% skills tak to widze