-
Witam
Jak sie zapatrujecei na jakas cashowke dzisiaj w hiltonie>>??
Pozdro
-
wyjazd do warszawy : 200zł
zagrac cashgame z kafelem i wysluchac jego opowiesci o kotach: bezcenne
he s the "catman" skibidibidi
-
Ja tam wolę jego teorie o tym, kiedy to się PŁOSZY karta
-
kafel do sejo: nos przy sobie siersc dzika - nigdy nie wylysiejesz po czym wyciaga jakas szczotke z kieszeni na potwierdzenie swoich slow...
-
Ja widziałam, że on nawet krupiera za kolano łapał na dobry "tas karty" (miało to miejsce wtedy, kiedy nie pomogło łapanie za kolano i łokieć należące do mnie).
-
Dzisiaj nie opowiadał o kotach, choć raz coś wspomniał
I jakoś nerwowo reagował ale na 2 skończył
Trochę śmiechu było, bo zawsze miał jakiegoś seta albo parę asów na ręku i nie wiadomo czemu foldował
-
Kafel to moim zdaniem mistrz trash talkingu (choć pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy :]) i Jack Daniels mógłby się jeszcze dużo od niego uczyć . Nikogo gatki mnie tak nie irytują jak Kafla. Pół godzinki przy nim a ja już jestem zmęczony jak po całej nocy grania. Mając miejsce obok niego zawsze muszę wysłuchać jak innym przy stole opowiada żeby uważali na Pana Kirka (albo Pana Kierka ) bo to taki a taki pokerzysta. Potrafi tak pieprzyć podczas każdego rozdania w którym jestem. Inną standardową gadką Kafla jest pouczanie krupierów jak mają przekładać karty. Gdy nie jesteśmy w rozdaniu to obowiązkowo trzeba wysłuchać opowieści o kotach i ich upodobaniach kulinarnych lub historie z przeszłości np o przynależności do automobilklubu itp.
-
To fakt, że wyprowadza ludzi z równowagi... wczoraj chyba nawet przez nerwy jeden człowiek odpadł z gry podejmując złą decyzję przez p. Kafla. Pouczanie krupierów i ich stresowanie to chyba jego hobby i nacisk na tempo gry innych zawodników. Nie grałem jeszcze z JD ale jeżeli jest choć podobny to znaleźć się przy jednym stole z Obydwoma naraz byłoby ciekawym doświadczeniem i próbą nerwów
-
-
No wiesz co Kirek? Mój słodki light TT porównujesz do hard core'a Kafla? Ja jestem tylko miły przy stoliku i delikatnie oceniam co poniektóre zagrania przeciwników. A Kafel ich po prostu zamęcza - jak to sam opisałeś. Kafel jest moim niedoścignionym mistrzem, moim guru, moją alfą i omegą... Mam szczęście, że mogę czasem usiąść z nim do stolika w Hiltonie i posłuchać "Jak pan Jack tak mówi to tak ma być, bo pan Jack jest tutaj szefem"