Kimi ma już wszystko w d.... I tak kończy z F1. Chyba, że utopił tyle kasy, że będzie potrzebował jeszcze pojeździć w jakimś słabszym teamie z jeden sezon. Z kolei MS nie zamierza robić z siebie pośmiewiska - widzi, że Ferrari odzyskuje formę, a on po jednym weekendzie F1 już będzie czuł samochód jakby nigdy z niego nie wysiadał i jakby przez 3 lata bolid się nie zmienił. W klasyfikacji kierowców Ferrari się nie liczy więc żadnych ustaleń nie będzie, a jeśli nawet to na pewno nie pod Kimiego. Schumi to czysty marketing ze strony Ferrari bo te kilka wyścigów z jego udziałem przełoży się dla nich na niezłą sumkę.