heheh w pewnym momencie bober mial 6k na stole, beka na maxa, texty w stylu wygrywa jakiegos pota i mowi do krupierki ,,ja tu sobie bede do pani wrzucał co jakis czas...'' (napiwki) i wali w ten stol zeby zeton wpadl ogolnie to tam szczałem, wpadl jakis skandynaw na stól w swetrze w paski a bober
,,no ja pierdole sprawdza mnie jakis koles w kolorowym swetrze w paski, jak mozna ubrac kurwa taki sweter''
na koniec chyba mowil ze 1,2K na +
ja juz czekam na jutrzejsze granie a tego to nie wiecie.. po 1 dniu siedzielismy kolo 7 na dole i pilismy troszke w blackiem (bober i andy grali razem na stole ept).. bober chcial mu sprzedac blache.. "co ja nie strzele mu blachy? zaklad?" dla swietego spokoju sie nie zalozylem
Ostatnio edytowane przez srocky ; 18-03-2007 o 15:54
to byl tylko taki zarcik
Już widze jak ogrywasz Bobra Może i grał jak wariat, ale po pierwsze wypił tyle, że ledwo na oczy widział, a po drugie było to 5/10.
A wracając do Ownerk'a i Peter'a Roche. Facet mnie naprawde wqrwił, na samym początku wpierdoliłem do niego z 4k na jakiś gówniany flush draw i zarzucił mi jakimś chamskim textem, że weźmie moje wszystkie pieniądze. Widać było po jego grze, że to jakiś pros z dużym ego, ale w końcu takiego skurwiela też można ograĆ, wiec zaczełem się czaić na jego kase Zrobiłem reload (dołożyłem na stolik 3 yellow chips), Peter w miedzy czasie zmienił miejsce przy stole i rozdanie, o którym mowa wyglądało troche inaczej:
4 osoby w puli po moim raise z button'a
Flops: AK3 (2spades)
976 (2diamonds)
Peter Roche robi check, za nim jakiś murek robi bet 850 i dostaje 3 call'e w tym mój i Peter'a.
Turn: AK3 Q
976 Q
Kolory bez zmian
Peter robi teraz bet z pierwszej piłki za 4,5k po czym dostaje call all-in, od shortstack'a murka i ja stawiam go na all-in, mini reraise 14k.
I teraz jak wygląda Peter: JTo 66% na wygranie góry, 6% na wygranie dołu, poprzez złapanie gutshot'a (3outs)
Murek: 14% na wygranie góry (flush draw: 7outs), 14% na wygranie dołu (openended: 7outs)
I ja z moim AA: 18% szansy na wygranie góry i 80% na wygranie dołu.
I facet jeszcze narzeka, że miał bad beat? Jak kretyn stawia swój cały deep stack na to, że wygra połowy puli, a my mamy flush/full draw. To było chyba głupsze zagranie niż pchanie się z samym High w Super Stud'a (odmiana Stud'a Hi/Low)...
Jeżeli zaś chodzi o cała impreze, to będę ją bardzo długo miło wspominał. Cholernie długie waiting list'y (20+ osób na 5/10), bardzo fajne stoliki Omaha 25/50 i Dealer Choise 25/50, 50/100 gdzie niektorzy to nawet nie bardzo wiedzieli w co grają W sumie wieczorem było zwykle 9 stołów cash game, dla każdego coś dobrego. Bardzo dobry bufet, po tym pieprzonym Londynie aż tęskniłem za porządną Polską kuchnią Bardzo fajne były stoliki 250/500, gdzie goście napierdalali non-stop. Normalnie rzucali tymi żetonami w siebie. Była pula 300K wzięta na K high, albo pula gdzie facet betuje na river, zostaje przebity o 100K, po czym sprawdza i przegrywa z A High (pula 250K), aż człowieka ciśnie na sercu, że nie może z nimi usiąść...
Mnóstwo sympatycznych ludzi było, których gorąco pozdrawiam Natomiast zgraniczniaki jakoś krzywe ryje mieli, no ale co im się dziwić jak co chwile słyszeli RERAISE & "Welcome To Poland", w końcu ostatnimi czasy polacy to straszni agresorzy
__
TT
Widzialem, ze w turnieju warszawskim bral udzial Jan Tomaszewski.
Ale on chyba nie gral w turnieju glownym? No i na ktorym miejscu zakonczyl sie ten jego wystep bo jakos nigdzie nie moge znalezc nic na ten temat.
gral w turnieju glownym jako gwiazda pewnego portalu zakonczyl swoj udzial pod koniec dnia pierwszego
Kirek stoi na straży i nic mu nie umknie Żeczywiście, turn zmienił troche jego opcje , ale to tylko o 4 outs więcej miał. Nie zmienia to faktu, że gdyby nie zagrał z pierwszej piłki to rozdanie troche inaczej by się dla niego skończyło...
__
TT