Strona 18 z 21 PierwszyPierwszy ... 81617181920 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 171 do 180 z 206
  1. #171
    Dołączył
    Feb 2010
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    11
    To byli w tych przypadkach raczej "English lovers".
    Wychodziłem na piwo ze znajomymi Anglikami i okazało się, że oni też grają. Jeden z nich przyniósł następnym razem walizkę z żetonami do pubu i okazało się, że zrobiło się nas kilka osób, bo z tymi Anglikami przyszły ich laski, Polki.
    Myśmy grali, a one siedziały obok i gadały. Pytałem czy też grają, ale okazało się, że nie, kibicowały tylko swoim facetom.
    Byłem zdziwiony, że nie powiedziały o pokerze nic głupiego ani krytycznego.
    Potem przyszla inna i powiedziala, że ona też chętnie zagra, a pokera zna, bo z ojcem zawsze grywala
    Ogólnie to były całkiem fajne laski
    No i tak sobie grywaliśmy potem przy czasami
    Tylko, że to było w zeszłym roku.
    Od wejścia w życie ustawy czyli od stycznia Anglicy spanikowali i poks live at pub się skonczył.
    Próbowałem im mówić, że jakby co to my tylko oglądamy portrety książąt pomorskich i ich żon, a w żetonach zrobi się dziurki i powiemy, że to każdy z nas chwali się jakie ma guziki w swojej kolekcji ale nie uwierzyli, że to może przejść

    Ale te laski to naprawdę wyjątki. Pisałem o tym, że to obcokrajowcy poznali je z pokerem, bo moim zdaniem w tym przypadku to jednak istotne. Nadal mimo normalności kontaktów i stykaniu się Polaków z innymi nacjami cudzoziemiec w Polsce darzony jest ponadprzeciętnym kredytem zaufania i szacunku obojetne co by nie powiedział i nie zrobił.

    Ogólnie jednak wydaje mi się, że najlepszym wyznacznikiem tego, że pokerzysta jest dobry i jest na plusie w "long runie" jest to iż pozostaje u jego boku kobieta, która będąc istotą z natury zaprogramowaną na podtrzymanie życia gatunku nie pozostanie z kimś kto nie zapewni utrzymania jej potomstwu.
    Natura jej mówi: jesteś na plusie, bad beaty nie wytrącaja cię z równowagi, rozwijasz się, na mleko i chleb z kawiorem starczy, jesteś EV+

    Nie mówię tutaj oczywiście o 100% blacharach. Im natura mówi to wszystko o wiele krótszą drogą, a ich DNA zamieniło się już dawno w BMW

  2. #172
    Cytat Zamieszczone przez Maliniak Button Zobacz posta
    a ich DNA zamieniło się już dawno w BMW
    A to dobre jest

  3. #173
    Dołączył
    Jul 2009
    Przegląda
    Łęknica
    Posty
    332
    Cytat Zamieszczone przez Maliniak Button Zobacz posta


    Ale te laski to naprawdę wyjątki. Pisałem o tym, że to obcokrajowcy poznali je z pokerem, bo moim zdaniem w tym przypadku to jednak istotne. Nadal mimo normalności kontaktów i stykaniu się Polaków z innymi nacjami cudzoziemiec w Polsce darzony jest ponadprzeciętnym kredytem zaufania i szacunku obojetne co by nie powiedział i nie zrobił.


    Nie mówię tutaj oczywiście o 100% blacharach. Im natura mówi to wszystko o wiele krótszą drogą, a ich DNA zamieniło się już dawno w BMW
    z tym kredytem zaufania bym nie przesadzal:P mieszkam na granicy z niemcami i tu panuje totalna hipokryzja w sensie wiadomo jest taki maly "shooping center" czyt. bazar:P i kazdy tam loda by zrobil niemcowi zeby sprzedac sztange fajek i zarobic kilka euro ale juz spotkanie ich np. w Parku na spacerze od razu psuje niektorym ludziom caly dzien...
    ja osobiscie mam to gdzies

    suchy zart:
    jak nazywa sie dom blachary???
    KAMPER:P

  4. #174
    Dołączył
    Apr 2009
    Posty
    465
    Ja teraz napiszę o nieciekawej sytuacji związanej z pokerem w moim domu. W pokera gram od roku. Na początku na play money czasem jakies nl2. Od początku moja mama była do tego faktu sceptycznie nastawiona, wręcz wrogo.
    Od grudnia 2009 zacząłem więcej grać, bo uzyskałem stały dostęp dp neta. I się zaczęło. Moja mama ma stare poglądy. Dla niej poker to po prostu hazard. Próżno próbowałem jej wytłumaczyć że poker nie jest hazardem. Mówiłem jej o lotto i prawdziwej losowosci tej gry, lecz ona w ogóle ignorowała to co mówie. Im bardziej starałem się ją przekonać do mojej tezy to ona z tym większym uporem to odpierała tłumacząc, że hazard mnie opentał. Raz nawet przebąkiwała, że trzeba mnie zapisać na jakieś leczenie. Dla niej wyznacznikiem hazardu było na ilu stołach gram. Pamiętam jak raz do mnie powiedziała: "Ty już na 4stołach grasz?! To ty już jesteś hazardzista!" Gdy w tej gównianej telewizji leciały jakieś pierdołki o hazardzie to zaraz mnie wołała. Mówi: "Popatrz jak się uzależnił. Wszystko przegrał". U niej ciągle funkcjonuje efekt wielkiego szu. Wpływ też na to ma, że ojciec kiedyś pogrywał w pokera 5-card draw, obstawił u bukmachera itp. Ofc na plus nie wyszedł.
    Dla mojej mamy zawsze gdy siedze na komputerze to jest dla niej równoznaczne z graniem w pokera. A ofc nie gram zawsze. Moja mama ma po prostu klapki na oczach. Mówi, że się nie ucze. Bo zawsze jak się uczę to ona nie raczy wejsc do pokoju. Narzeka, że się tłuke o 2 w nocy, gdy ja w rzeczywistosci śpie. Moje spóźnienie do sql spowodowane złym nastawieniem budzika zwala ofc na granie do późna.
    Zawsze krytykowała to co chciałem robić. W młodosci byłem zapalonym piłkarzem. Oczywiscie była temu przeciwna. W końcu okazało się, że piłkarzem nie zostane bo mam wadę serca. Ta wada dla mojej mamy nie pozwala mi grać w piłke, ale ciupać drewna jak najbardziej. Może to być dla niektórych śmieszne, ale tak właśniej jest. Najlepiej jakbym zapiepszał na gospodarce(której już nie ma). Lub ciągle się uczył. Teraz gdy znalazłem zainteresowanie znowu je tłumi.
    Wczoraj gdy sobie uruchomiłem 10 sng po 22.00 brakło neta. Wqrwiony, że straciłem 30$ poszedłem spać. Rano się budze, a mama mi mówi, że dzwoniła do dostawcy neta i mu powiedziała, żeby do 22 wyłanczał neta. WTF???? Wygląda na to, że koniec z SNG i MTT. Nie wiem co mam zrobić. Jestem niemiłosiernie wqrwiony. Mam ochote powiedzieć jej, spójż ile zarobiłem na pokerze! 3k zł. Ale nie zrobie tego. Zaczęła by mi dupe truć, że wypłacić i wypłacić. Wygląda na to, że od tego momentu częstotliwosc mojej gry diametralnie spadnie. Szkoda :/

  5. #175
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    A próbowałeś... nie mówić jej, że grasz?!

  6. #176
    Dołączył
    Apr 2009
    Posty
    465
    tak sie nie da Trias. Czasem ten stoł zobaczy nobo nie da sie cały czas ukrywac. Jak gram to włanczam sobie przeglądarke. I że niby jak wejdzie to ja szybko myk żę przeglądam strony. Ale często nie zdąże, lub wyskoczy stół na którym mam decyzje

  7. #177
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Kraków/Tarnobrzeg
    Posty
    341
    Milosz chyba mamy tą samą matkę a u mnie jeszcze ojciec całkiem podobny. Za ch..a nie da im się wytłumaczyć, że to nie hazard ale za każdym razem kiedy mnie odwiedzą nie mogą zrozumieć skąd mam pieniądze.

    Dla Ciebie wyjściem może być wyjazd na jakieś studia.

  8. #178
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    784
    Ja mialem podobnie tzn ze to hazard ze przegrywam tyle kasy ale wyplacilem raz drugi trzeci pokazuje jej czasami wykresy haha i wie ze wygrywam
    ogolnie jeszcze jest troche zle nastawiona mimo wszystko do pokera
    ale nie ma pretensji o to ze gram bo wie ze nie przegrywam :P
    nawet czasami sama pyta jak idzie tata w ogole sie nie czepia

  9. #179
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    Macie 18 lat? Więc w czym problem?

    Jak się nie ma tolerancyjnych rodziców to najlepiej się po prostu nie przyznawać. Ja po roku się przyznałem że gram sobie raz na ruski rok.

  10. #180
    Dołączył
    Mar 2006
    Posty
    1,341
    Buehe, widzę Miłosz, że Twoja kariera przebiega podobnie do mojej. Najlepiej nie mów jej ile jesteś na plus, bo jeszcze usłyszysz to co ja - czyli, że te pieniądze trzeba gdzieś zamrozić, żeby je chronić przed mafią.
    Masz lipę i jedyne co możesz zrobić to czekać na wyjazd na studia. Wtedy jest luxja i nikt dupy nie truje.