Od jakiegoś czasu zaczynam wątpić czy aby napewno poker to gra umiejętności czy raczej 55% to umiejętności a reszta to szczęście,nie mówie tylko o krótkim terminie,czy jednym rozdaniu troche juz gram i wiele razy slyszalem twierdzenia ze '' na dluzsza mete wygrasz bo grasz lepiej'' itp.
Jesli mozna wytworzyc przewage nad innymi to jak duza to jest przewaga?przecierz moze byc na tyle mala zeby nadal liczylo sie tylko szczescie(praktyznie rzecz biorąc).
No i na koniec czy nie wydaje wam sie ze poker jest w gruncie rzeczy grą banalną i po roku kazdy myslacy człowiek moze poznac wszystkie istotne zagadnienia i reguly? jaki w zwiazku z tym jest sens grania na wysokich stawkach?bo to ze na niskich stawkach ludzie graja dla zabawy mozna wykorzystac i to mi sie wydaje logiczne..ale na stawkach od 2/4NL nie widze miejsca na glupia gre przeciwników...
Czym sie rozni Farha,Hansen i inni zawodowcy od zwykłych doswiadczonych graczy srednich stawek NL?Ja jestem w stanie zroumiec Mistrow szachowych,w tej grze nie ma mowy ani o szczesciu(wiadomo ze nie ma tutaj elementu losowego ale w pokerze powinno byc podobnie chociaż)ani watpliwosci kto jest PRO a kto jest średniak albo amator...szachy to przypadkowy przyklad ale ogolnie chodzi mi o gry logiczne/umyslowe nie oparte na szczesciu,zeby nie porownywac tak odmiennych swiatów jak poker i szachy wezmy naprzyklad sport ruchowy pilka nozna koszykowka,tenis itd. tam rownierz szczescie sie liczy ale,dla pilki noznej najczesciej nie trudno wskazac faworyta i jesli bysmy podeszli tak samo do pilki jak do pokera uwzgledniajac szczescie np. barcelona wiecej wygra w sezonie meczy z innymi zawodowymi druzynami niz gdyby Doyle Brunson albo jakikolwiek PRO grał z amatorem pokera 20 heads up...
Do tego tematu dochodzi jeszcze wiele rozgalezien tak jak bledna ocena swoich umiejetnosci z winy pecha/szczescia co tutaj jest pewne w tej grze?chyba nic.