Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 15
  1. #1
    Dołączył
    Dec 2006
    Posty
    1
    Epizod 1
    Hej, opowiem historię mojego pokera, może kogoś to zaciekawi, może nie.
    Zacząłem grac niecałe 2 lata temu, przypadkowo zobaczyłem w telewizji turniej pokera.
    Gra wydawała się na pozór bardzo prosta, postanowiłem spróbować.
    Przez pierwsze 3-4 miesiące grałem frirolee, niezliczone ilości friroli.
    Nie wiem kiedy wygrałem wreszcie pierwszego dolara, ale z pewnością bardzo musiało mnie to ucieszyć. Dziś z tamtego okresu pamiętam tylko to jak drżały mi ręce kiedy robiłem allina w jakimś frirolku , a także jak wstawałem po trzech godzinach snu, by zapisać się na następny turniej. Wierzyłem, że będę dobry i oddawałem się grze średnio po16-18 h dziennie.
    Przez pierwsze pół roku nazbierałem 400$, wypłaciłem wszystko i przestałem grac...
    Skoro potrafiłem wygrać 100$ miesięcznie, grając ponad 300H stwierdziłem, ze nie da się z tego wyżyć.
    Znalazłem pracę i zostawiłem pokera... Myślałem, że na zawsze.

    Epizod 2
    Żona zapytała co chciałbym dostać pod choinkę, zapytałem za ile kasy... Za te sto złotych poprosiłem, by nic nie kupowała tylko wpłaciła mi na pokera. Cały miesiąc grałem na 10NL, tym razem było jeszcze ciężej niż kiedyś. Zmęczony po ośmiogodzinnej pracy, siadałem na następne 8-10 godzin i grałem. W pierwszy miesiąc wygrałem 1000$ czyli 100 byinów na 10centów.
    Kolejne 5 miesięcy grałem na NL25, wygrywałem miesięcznie średnio 1500$, ale grałem już wiele mniej niż kiedyś. Uświadomiłem sobie, że gra należy tylko tyle i gra cię bawi.

    Epizod 3
    Zostawiłem pracę. Mimo, że zarabiałem więcej niż statystyczny Polak było to wiele mniej niż 1500$. Zacząłem grać 200 NL, często robiłem wycieczki na 400NL czasem na 1000NL.
    Przez kilka miesięcy czułem się jak TYSON, myślałem że nikt i nic nie jest w stanie mnie pokonać. Wygrałem tu jakieś 40 000 $ . Postanowiłem wypocząć, stać mnie było dosłownie na wszystko. Wiecie jak się żyje w Polsce wydając 4-5 tyś. $ na zachcianki ??

    Epizod 4
    Przegrałem kilkaset dolców jednego dnia, następnego znowu, potem znowu i znowu i znowu. Nie wiem czy ciągle miałem już pecha, czy zacząłem grać źle, ale ciągle przegrywałem. Dniami, tygodniami zaraz będę mógł powiedzieć miesiącami ....
    Robiłem sobie przerwy, próbowałem niższych stawek- ciągle nie potrafiłem wygrać. Trzydzieści ostatnich sesji to sesje przegrane. Jak było dobrze to przegrywałem tylko 300$.

    Epizod 5
    To tak naprawdę Epizod pierwszy, gram stoliki 10NL. S&G za 5$ i wygrywam. Wreszcie wygrywam. Tylko nie potrafię sobie uświadomić czy szczęście do mnie wróciło, czy może na tych stawkach to sami analfabeci. Wierzę, że kiedyś wrócę na stawki tak wysokie których nigdy nie grałem, ale dziś moje miejsce jest na 10 centów.

    Mam wielu przyjaciół grających w tę grę, przyglądam się im wszystkim i nie wiem dlaczego jest tak, że tylko co dziesiąty coś wygrywa. Ja zawsze marzyłem, by grac bardzo wysoko – może to jest recepta – marzyć.
    Wiecie dlaczego ludzie grają w pokera ?
    Bo każdy lubi lekki pieniądz, ale poker to nie są lekkie pieniądze.
    Dla mnie także - zagrałem ponad MILION rozdań.
    Życzę wszystkim Epizodu czwartego i pozdrawiam.
    d.
    PS. Jeśli ktoś wie kim jestem - niech nie pisze (dzięki)

  2. #2
    Dołączył
    Nov 2006
    Przegląda
    W-wa
    Posty
    406
    Świetnie sie to czyta.
    Super przestroga - tak odebrałem morał tej opowieści.

  3. #3
    Dołączył
    Mar 2005
    Przegląda
    Shorthanded City
    Posty
    1,668
    Witam. Bardzo ciekawa historia.

    Z twojego postu wynika, że w przeciągu Epizodu 2 wygrałeś 8500$. Jeśli nic nie wypłacałeś, to tyle wynosił w najlepszym przypadku twój bankroll. Mając taką sumkę na koncie gra na NL200 jest, z punktu widzenia Bankroll Management'u, uzasadniona. Jeśli grało ci się komfortowo i wygrywałeś - wszystko OK. Jednak wycieczki na NL400 i NL1000 to raczej nie był najlepszy pomysł. Dalej piszesz, że przez kilka miesięcy wygrałeś 40k$, wydając przy tym 4-5k$ miesięcznie. Założę, że te liczby odnoszą się do okresu 5 miesięcy. W takim wypadku twoje konto powiększyło się o kolejne 15k$, dając w sumie 23-25k$. Dobry Bankroll na NL400, na pewno zbyt słaby na NL1000. Dopadł cię gorszy okres. Przez 30 sesji przegrałeś minimum 300$/sesja. Po raz kolejny przyjmę założenie - średnio -600$/sesja. 600x30=18000$. Jeśli przez to musiałeś zejść na NL10, to twój Bankroll nie wyglądał aż tak dobrze jak zakładałem. Jak dla mnie minimum na NL400, na NL1000 bym nie usiadł. "Próbowałeś" niższych stawek, domyślam się więc, że nie zaglądałeś tam zbyt często. W dodatku jestem przekonany, że grając NL50 nie mógłbyś codziennie przegrywać po 300$ grając swoją grę. Tak więc te niższe stawki to prawdopodobnie NL100 (a może NL200?).

    Sumując:
    Łatwo wygrywałeś na NL10 i NL25, szło ci dobrze także na wysokich limitach. Ale w końcu musiał cię dopaść porządniejszy downswing. Najwyraźniej wcześniej nie doświadczyłeś czegoś podobnego i po początkowo przegranych kilku tysiącach nie mogłeś się pozbierać. Zbyt szybko wskoczyłeś na NL400 i NL1000.

    Ale głowa do góry. Jak mówi przysowie: "Co cię nie zabije, to cię wzmocni". Jestem przekonany, że znów będziesz grał wysoko. Mam nadzieję, że już niedługo.
    Ostatnio edytowane przez Kapol ; 06-12-2006 o 02:13

  4. #4
    Dołączył
    Jun 2006
    Posty
    727
    Troche dziwne sie to czytalo bo to wyglada tak jak bys sugerowal ze w tej grze duzy udzial w wygranych ma szczescie a przeciez grajac juz dobrze na coraz wyzszych stawkach powinies o tym wiedziec ze wazne sa umiejetnosci/

  5. #5
    Dołączył
    Jun 2006
    Posty
    727
    i wlasnie im sie powinno najbardziej ufac

  6. #6
    Dołączył
    Apr 2006
    Posty
    461
    Fajny post. Ja bym chcial w koncu dojsc do 2 epizodu i rozwalac NL25, ale chyba zacienki jestemhehe. Nadal sie utrzymujesz z pokera?

  7. #7
    Dołączył
    Aug 2006
    Posty
    551
    Dzięki za życzenia dotyczące Epizodu 4 za Nas wszystkich.
    Ja jednak zyczę Wam wszystkim ominięcia tego etapu.

  8. #8
    Ja jestem nadal na pierwszym.. :P

  9. #9
    I co, będziesz grał nadal ?
    Ja, miałem kiedyś epizod na początku gry w Pokera którego długo nie zapomnę. Teksas Holdem. Grałem już chyba miesiąc. Trafiłem na stolik 2/4 gdzie grano bardzo ostrożnie. Weszłem do gry z 300 dolcami. Po godzinie miałem już ok. 1000. Zrobiłem sobie małą przerwę. Poszedłem do kuchni. Z lodówki wyjąłem połóweczkę Finlandii, trochę lodu, tonik. Po pierwszym drinku zrobiło mi się superzasto. Zapaliłem dobrego papierosa no i mówię sobie -
    -"jadę dalej z koksem". Po następnych 3-4 godzinach byłem do przodu jakieś 3.900 dolców. Powiem Wam tylko że w tym momencie już nie kontrolowałem gry. Standardowo biłem 20 a po flopie 100.
    Zdażało się że jeden poszedł za mną, ale jak po turnie "usłyszał" 200 albo "al in"- to kulił ogon. Nie miałem zielonego pojęcia o grze w Pokera a doskrobałem się z 300 do ok 4.000 dolarów w cięgu kilku godzin. Oczywiście nie musze chyba mówić że wjeba**m wszystko. Rano z małym kacem otworzyłem kompa.Na koncie "0". Ale !!!!!!!!!! Jest. Peding Bonus - 850 dolarów. Coś jednak zarobiłem. A może innaczej - nie wszystko straciłem.
    Następny epizod - który trwa do tej pory - to huśtawka. I powiem Wam jeszcze tylko jedno. Jak gram ostro - czasem mam bilans dodatni. A jak czekam na dobrą kartę - jestem zazwyczaj do tyłu.
    Niech nikt mi nie gada pierdół. Jeśli chcesz wygrać w Pokera - traktuj tą grę na luzaku. Musisz zrobić takie wrażenie przy stole aby inni myśleli że jesteś - NIEOBLICZALNY

  10. #10
    Dołączył
    Mar 2005
    Przegląda
    Wonstage
    Posty
    118
    swoja przygode z pokerem zaczynalem z ukradzionym dolarem i 3 centami. bylem w glebokiej depresji, na zakrecie zyciowym. akurat wrocilem zrezygnowany z urzedu pracy. eureka. zrobilem kanapke z parowka, zapalilem papierosa, pomyslalem to jest to, czuje to, wlaczylem komputer, reset po resecie. w koncu zalapal. odpalilem sofcik, choc szczerze wole hardcorcik, kilka pociagniec papierosa, i wpadlem w trans, ocknalem sie z 3 dolarami i 15 centami. Nigdy nie zapomne tej chwili.