-
Jesli mozna wiedziec:
ile gralo osob?
ile bylo platnych miejsc?
I do ktorej trwala zabawa?
Pzdr
-
Smolny, wiedzialem w kogo zainwestowac Ciesze sie ze dotrzymales obietnicy hehe ! Oby tak dalej
27 osob, 4 miejsca, a do ktorej to nie wiem, nie doczekalem... ;>
Pozdr
Reb
-
Gratulacje Smolny! Brawa dla pozostałych. Ja jak zwykle grałem wczoraj jak fish. Fajnie, że tyle osób się pojawiło. Słyszałem, że za tydzień ma być 2 razy więcej.
Pozwolę sobie przenieść dyskusję do matczynego wątku:
http://forum.pokerzysta.pl/showthrea...newpost&t=2976
-
He, he
Dziękuje za gratulacje, nic tak nie poprawia jak wygranie turnieju i objęcie pozycji lidera za jednym razem. Grało się jak zwykle super, cieszy duża ilość nowych twarzy ( sporo siedziało ich na final table ), finałowy stolik to była prawdziwa, Kambodża, zewsząd sypały się all iny i co chwile słychać było jęk zawodu i okrzyki radości. Z niecierpliwością czekam na kolejny poniedziałek.
Pozdrowienia.
-
Ok to relacji część druga
Po utworzeniu 2 stolików sytuacja nie wyglądała najgorzej gdyż znałem już w miarę dobrze 4 graczy. Bez większych emocji przebiegła gra w tej fazie- miałem jednego bad beat, poznałem smak wyeliminowania kogoś- ogólnie przebiegło spokojnie aż do jednego z ostatnich rozdań przed FT. KJc na rączce i jeden kolega w rozdaniu. 9 na riverze dała mi strita a rywalowi 2 pary toteż nie dziwi z jego strony call mojego all ina. Tak podreperowawszy stack usiadłem na FT, gdzie plasowałem się z moimi żetonami w środku stawki. A tutaj to sie działo
Jedno z rozdań w 1 rundzie(blindy 400-800), dostaje AA (wow!), myślę co tu zrobić, ale kolo z dużym stackiem przede mna raisik do 1600 toteż po krotkim namyśle all in. Niestety kolega w okularach po namyśle fold. Mogłem z tych asów więcej wycisnąć ale to bedzie materiał na przemyślenia. Przyniosły mi i tak spory zysk więc nie chciałem się nad tym zamartwiać zanadto. Potem nastąpił drobny przestój, gdyż nic pozytywnego nie dostawałem, paru graczy odpadło i została nas bodajże sześciu. Stałem się po paru okrążeniach blindow shortstackiem i wszyscy dawali mi wyraźne sygnały wzrokowe iż mam się szykować do wyjazdu. And the following hand came up
chyba utg byłem, smolny dealer,(późno w noc było toteż nie pamiętam zbytnio)no i 89 spades, myślę sobie co zrobić, bo mnie zaraz blindy zjedzą, wtedy już 600-1200, więc postanawiam zgarnąć to co na stole już jest i raisik. kolego na sb(chyba slot666) mnie re-raisik(albo all in nawet) po czym ja spojrzałem na swoj stack a miałem wtedy tak mało żetonów że już nie mogłem spasować toteż call. A on "ja mam asy". ups!! ;( Smolny jednak rzekł uspokajająco "na asy takie są najlepsze" a że był dealerem to chyba wiedział co mówi. FLOP JT6 i chyba na riverze spadła wymarzona siódemeczka. Jak złamiesz asy to wiesz, że dzisiaj jest dzień szczególny!! Po tej partii moja sytuacja wyglądała rewelacyjnie, spory stack sie zrobił, inni troche respectu nabrali no i to niesamowite uczucie nietykalności.. ale to nic w porównaniu z tym co sie stało w dokładnie następnej rączce
Nie zdążyłem nawet zabrać się za układanie żetonów zarobionych na stricie a tu JJ. Byłem na bb i kolega naprzeciwko mnie sprawdził i dorzucił jeszcze 2,5 koła. Oceniłem go na 2 wyższe karty i po namyśle ALL IN( przecież dzisiaj jestem niezniszczalny). Po chwili usłyszałem słodki i oczekiwany przeze mnie dźwięk słowa CALL. Mój rywal pokazał AQoff. Byłem faworytem toteż spokojnie spoglądałem na flopik. Nie przyniósł on zmian, moje JJ sie utrzymały a ja z shortstacka, którym byłem 2 rozdania wcześniej stałem sie chipleaderem. Byłem tak podekscytowany, że trzy razy liczyłem ilość żetonów jaką mój rywal musi dołożyć. A układanie zgarniętych żetonów zajęło mi aż trzy rozdania(lol)
Z emocji to tyle, potem smolny reszta towarzystwa sie wykruszyła, Smolny odwalił za mnie całą robotę i tak doszło do mojego pierwszego live heads-upa. Mimo równych stacków od razu wiedziałem kto jest faworytem). Ale niech to jak przegrałem pozostanie przemilczane, bo to totalna amatorszczyzna była.
Ogólnie to bardzo pozytywnie się grało wczoraj, toteż nie mogę doczekać się kolejnego poniedziałku. Niestety obawiam się iż limit szczęścia wyczerpałem na bardzo długo.
Wielkie gratki dla Smolnego(teraz wiem czemu wszyscy na tym forum nazywają go prosem). Do zobaczenia
P.S. Co do proponowanego zakazu palenia to się podpisuje obiema rękami!!
Ostatnio edytowane przez sinobrody00 ; 24-10-2006 o 19:38
-
W ktorym watku w takim razie piszemy ? Poniewaz Lukasz zalozyl nowyz wynikami... a chcialbym podyskutowac nad system punktowania... ;]
Pozdr
Reb
-
Smolny prosem? Przeciez to zwykla ryba jest, taka sardyna
Co do samej relacji Sinobrodego, po pierwsze gratulacje po drugie AQ vs JJ to nie jestes az tak wielkim faworytem Po trzecie do zobaczenia na nastepnym turnieju