Strona 172 z 282 PierwszyPierwszy ... 72122162170171172173174182222272 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,711 do 1,720 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #1711
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    going to the HU city
    Posty
    975
    Drauger!! Best qrfa wpis ever w tym wtku!! Leżę id godziny

  2. #1712
    Poniedziałek
    Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy.
    Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.

    Wtorek
    Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli
    zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.

    Środa
    Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i
    pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów.
    Wypuściliśmy, a co tam.

    Czwartek
    Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą
    połowę pasażerów i pilotów.

    Piątek
    Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę
    znajomych. Impreza do rana.

    Sobota
    Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.

    Poniedziałek
    Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są
    desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.

    Wtorek
    Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza.
    Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.

    Środa
    Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.



    rzech kolegów postanowiło się nawalić, ale tak do ziemi

    jednemu się udało, dwóch jeszcze żyło i wpadli na pomysł, żeby iść do burdelu

    wchodzą we trzech, a tam burdel mama mówi, że ma tylko dwie panienki, ale temu trzeciemu to da gumową lalę, on jest tak nawalony, że się nie skapnie

    no i rano koledzy się budzą we trzech w mieszkaniu u któregoś z nich i się wymieniają wspomnieniami i ten co był najbardziej nawalony mówi:

    słuchajcie, jaką ja trafiłem poje****ą klientkę: ugryzłem ją w ucho, ona zrobiła dwa salta i wyskoczyła przez okno


    rzychodzi facet do baru, siada przy barze po czym klnie i pluje: -tfu pier*** matiz tfu!! tfu!!- przychodzi barman i pyta - co podać- - setkę czystej - odpowiada i dalej klnie -
    pier*** matiz skąd ona tam się wziął tfu tfu
    Barman pyta polewając co się stało.
    Facet wypija setkę i zaczął opowiadać oczywiście klnąć od czasu do czasu
    - Otóż jadę sobie tirem i wyskakuje mi zając. Ja go nie chce przejechać w lewo i w prawo i wpadam do rowu. No pier*****lony Matiz....
    Całe szczęście myślę że niedaleko jest wioska. Poszedłem do chłopa pracującego na polu i mówię że mi pomógł za flaszkę. pier*** matiz tfu.
    Zgodził się i ciągnie, wyciągnąć nie może. Nagle z naprzeciwka nadjeżdża ten pier*** Matiz. Wysiada z niego gość i mówi do mnie że mnie wyciągnie.
    Ja zaśmiałem mu się w oczy i powiedziałem "jak pan mnie tym gównem wyciągnie to ja panu laskę zrobię"....Tfu pier*** Matiz.........



    Trzech facetów chciało przemycić rzadkie wiewiórki przez granicę. Nie mając pomysłu jak to zrobić, włożyli je sobie w spodnie. Po przekroczeniu granicy jeden z nich wyciąga wiewiórkę, rzuca nią o ziemię i zadeptuje na śmierć. Pozostali dwaj pytają:
    - Czemu to zrobiłeś? Była warta fortunę!!
    - Wiecie dlaczego? To, że wzięła mojego ptaszka za patyk OK, moje jaja za orzechy, a mój tyłek za dziuplę też OK.
    Ale że chciała zaciągnąć patyk i orzechy do dziupli, to sama sobie teraz winna!


    Mama sprzątając pokój Jasia znalazła pod łóżkiem gazetę sado-maso więc pobiegła z nią do męża:

    - Heniek spójrz co nasz syn czyta,co ja mam teraz zrobić !?!
    - No chyba nie będziesz go za to biła.

    Przechwala się trzech nowobogackich myśliwych.
    Pierwszy z nich:
    - Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy !
    Drugi:
    - A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie !
    Na to ostatni:
    - Chmm, panowie a ja byłem w Norwegii...
    - A fiordy ty widziałeś?
    - Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadł


    Umiera facet o imieniu Jan a że był zły to trafia do piekła i wita go diabeł:
    - Witaj w piekle, mamy tu trzy rodzaje kar każda trwa 100 lat a że mamy miesiąc dobroci to możesz wybrać którą chcesz odbywać pierwszą.
    Idą więc do pierwszego pomieszczenia a tam facet przywiązany do słupa i co chwilę przypalają go gorącym metalem. Jan kręci głową i idą do następnego pomieszczenia a tam facet przywiązany łańcuchami za kończyny i rozciągają go. Janek znowu kręci głową więc idą do trzeciego pomieszczenia, a tam jakiś dziadek przywiązany do słupa i piękna długonoga blondynka robi mu loda. Na co Jan ochoczo kiwa głową i mówi że tu chce zacząć. Na co diabeł: "Jesteś pewny?" a Janek: "TAK!!!" Wtedy diabeł zwraca się do blondynki: "Mariola możesz przestać, Pan przyszedł Cię zastąpić"

    Lecą ludzie samolotem. Wiedzą, że zaraz się rozbiją. W samolocie jest ksiądz. Ludzie: Niech ksiądz odprawi ostatnią mszę.
    Ksiądz: Jest za mało czasu.
    Ludzie: To chociaż najważniejszy moment mszy.
    Więc ksiądz zdjął kapelusz i zaczął zbierać na ofiarę




    "Siedzi facet na fotelu pije piwko i ogląda mecz
    Przychodzi żona i mówi "odstaw to piwo wyłaczaj telewizor i idziesz do pracy"
    Po chwili mąż nakłada kurtkę a żona sie pyta "gdzie idziesz"
    mąż odpowiada "do apteki"
    żona "po co"
    mąż "po stoperan bo cie chyba posrało"




    Lekarz dzwoni do znajomego hydraulika późnym wieczorem, i mówi że ma zatkaną ubikację. Hydraulik tłumaczy się późną porą, no i że jest na przyjęciu, na co lekarz:
    - Gdyby pan zadzwonił o tak późnej porze, ja bym bez wachania przybył do pana niosąc pomoć.
    - No dobrze, za chwilę postaram się być.
    Faktycznie po 20 minutach facet wchodzi z torbą na ramieniu i idzie prosto do łazienki, podnosi kapę od sedesu, otwiera torbę, wyciąga Aspirynę, wrzuca jedną tabletkę i mówi:
    - Jak do rana nie przejdzie to proszę zadzwonić!

    Lekarz dzwoni do znajomego hydraulika późnym wieczorem, i mówi że ma zatkaną ubikację. Hydraulik tłumaczy się późną porą, no i że jest na przyjęciu, na co lekarz:
    - Gdyby pan zadzwonił o tak późnej porze, ja bym bez wachania przybył do pana niosąc pomoć.
    - No dobrze, za chwilę postaram się być.
    Faktycznie po 20 minutach facet wchodzi z torbą na ramieniu i idzie prosto do łazienki, podnosi kapę od sedesu, otwiera torbę, wyciąga Aspirynę, wrzuca jedną tabletkę i mówi:
    - Jak do rana nie przejdzie to proszę zadzwonić!

    Lekarz dzwoni do znajomego hydraulika późnym wieczorem, i mówi że ma zatkaną ubikację. Hydraulik tłumaczy się późną porą, no i że jest na przyjęciu, na co lekarz:
    - Gdyby pan zadzwonił o tak późnej porze, ja bym bez wachania przybył do pana niosąc pomoć.
    - No dobrze, za chwilę postaram się być.
    Faktycznie po 20 minutach facet wchodzi z torbą na ramieniu i idzie prosto do łazienki, podnosi kapę od sedesu, otwiera torbę, wyciąga Aspirynę, wrzuca jedną tabletkę i mówi:
    - Jak do rana nie przejdzie to proszę zadzwonić!


    Polski minister infrastruktury udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika.
    Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach,
    pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
    Francuz zaprasza go do okna:
    - Widzi pan tę autostradę?
    - Tak.
    - Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi.
    Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego
    odpowiednika.
    Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
    - Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana...
    Polski minister podchodzi do okna:
    - Widzi pan tam autostradę?
    - Nie.
    - No właśnie.



    W pubie o *bardzo ciemnym wnętrzu* siedzi przy barze znudzony facet i
    popija drinka.. Czuje, ze obok tez ktoś siedzi, wiec zagaduje:
    - Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
    > >
    Na to glos (kobiecy):
    - No możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka 1,80 wzrostu i 70
    kg wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi tez blondynka, 1,90
    wzrostu, 80 kg wagi i podnosi, na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy
    barze siedzi tez blondynka, 2 metry wzrostu. To mistrzyni w
    kick-boxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?

    Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:

    - Nie, juz nie...

    pier***, nie będę go trzy razy tłumaczył.

  3. #1713
    Dołączył
    Oct 2005
    Przegląda
    Gdynia
    Posty
    2,100
    z jednego z poker roomów:
    My dajemy wam okazję do zagrania w Świat Series of Poker Main Event i bocznych imprez w roku 2008.
    bardzo mi się ta nazwa podoba

  4. #1714
    Dołączył
    Feb 2007
    Posty
    160
    pewnie na EVP?

  5. #1715
    Dołączył
    Aug 2005
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    115
    Mąż ma wizyte u dentysty i na 30 minut przed wyjściem żona mówi do niego:
    -Mężu chodź zrób mi dobrze oralnie ...
    -Żono dentystka zauważy napewno jakiś włos mi zostanie
    -Żona: Nic nie zostanie, nic nie zauważy no proszę Cię mam taka ochotę...
    Mąż po 2 minutach dał się namówić, zrobił żonie dobrze i idzie obejrzeć w lustrze czy żaden włos mu nie został pomiędzy zębami... i nagle widzi jednego, ale nie dał rady go wyciągnąć i taki zmartwiony poszedł do dentystki...
    Jak tylko usiadł na fotelu dentystka się go pyta:
    Co minetkę się chlapało?
    On na to: a co tego włosa tak widać?
    - Nie gówno na brodzie

  6. #1716
    Dołączył
    Nov 2006
    Posty
    796
    Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach, pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy, widząc, że małp dookoła jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Wkrótce populacja małp jednak spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swoich gospodarstw. Stawka została podniesiona do 25 dolarów, a małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ja złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę! Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu. Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom: 'Popatrzcie na te ogromna klatkę i te wszystkie małpy, które zebrał. Sprzedam je wam po 35 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów.' Wieśniacy wydobyli wszystkie swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli ani owego mężczyzny ani jego asystenta, tylko wszędzie małpy.

    Witajcie na Wall Street

  7. #1717
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Krakow
    Posty
    867
    Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:
    - Jazda do łóżka!
    Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...
    Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył
    się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:
    - Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

  8. #1718
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Właśnie w Teleekspresie powiedzieli fajną historię - w Walii na drodze umieszczono tabliczkę informacyjną w dwóch językach, po angielsku i walijsku. Po angielsku pisało - "Zakaz wjazdu pojazdom do iluś tam ton", po walijski - "Nie ma mnie teraz w pracy, wiadomość zostanie przeczytana jutro."


  9. #1719
    Dołączył
    Apr 2006
    Przegląda
    Widełka, Rzeszów
    Posty
    1,891
    Artykul na wp:
    Cytat Zamieszczone przez WP
    Semir Stilić - świetna inwestycja Lecha

    Próżno szukać teraz w ekstraklasie zawodnika, który w tak niekonwencjonalny sposób potrafi rozwiązywać akcje. Właściwie nie ma w Polsce obrońcy, który jest w stanie nadążyć za myślami młodego Bośniaka. W jego głowie rodzą się czasem wręcz szalone pomysły.

    Przykład? Choćby z ostatniego spotkania z Odrą Wodzisław. Stilić dostał świetne podanie i był w sytuacji sam na sam z bramkarzem. I co zrobił? Próbował podcinać piłkę nad Adamem Stachowiakiem , choć stał 10 metrów od bramki! - Tego nie wymyśliłby nikt - śmiał się później szkoleniowiec poznaniaków.
    i komentarz pod artykulem

    Nic wielkiego
    Ja próbowałem strzelić bramkę głową z 80 metrów.Tego też by nikt nie wymyślił.
    hehe

  10. #1720
    Dołączył
    Jun 2007
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    342
    To chyba teraz na czasie.

    rozmawiają dwaj bankowcy:
    - Wiesz, przez ten kryzys, to nie moge spać, wiercę się całą noc, ale z nerwów nie daję rady zasnąć.
    - A ja śpię jak niemowlę...
    - No co Ty, naprawdę?! Jak to, jak niemowlę?!
    - No po prostu, całą noc ryczę, a nad ranem sram w gacie...