Strona 221 z 282 PierwszyPierwszy ... 121171211219220221222223231271 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,201 do 2,210 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #2201
    Dołączył
    Jun 2007
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    342
    W sumie nie wiem czy nie lepiej pasowałoby to do działu "Żegnaj Leo"...

    =============================
    - Interesuje mnie jedynie zwycięstwo! - grzmiał Leo Beenhakker przechadzając się w tę i z powrotem przed grupką skupionych piłkarzy.
    - Dobrze, powtórzę jeszcze raz. Żewłakow! Co to jest?
    Wywołany wyprężył się na baczność i stuknął obcasami. To znaczy próbował, lecz gumowe korki stłumiły odgłos.
    - To jest kura panie generale!
    - Gówno tam! Bosacki! Co to jest?
    Bartosz Bosacki przez chwilę z uwagą przyglądał się okazanemu przedmiotowi.
    - To nie jest kura? - zaczął asekuracyjnie.
    - Dobrze. To nie jest kura. A co to jest?
    - Nie kura, panie gene... znaczy, panie trenerze.
    - To już wiem. Pytałem, co to jest.
    - To jest... to jest piii...
    - Dobrze, dobrze, pi?
    - Pinokio?
    - Sam jesteś Pinokio! Dudka! Co to jest?
    - To jest piłka, panie trenerze!
    - Brawo! Świetnie! Reszta słyszała? No to wszyscy razem powtarzamy. Głośno! Żebym was słyszał!
    - Toooojeeeeestpiiiiiiiłkaaaaaaa.
    - Dobrze. Piłka do gry w piłkę nożną, zwaną też futbolem. Dlatego czasami nazywa się ją też futbolówką. Dudka! Czemu Gancarczyk się przewrócił?
    Dariusz Dudka podbiegł do kolegi, który zsunął się z ławki i jęczał na podłodze w pozycji "ranek na weselu". Fachowo sprawdził puls i oddech, po czym zdał relację.
    - Zwykłe omdlenie, panie trenerze.
    - Omdlenie? A to czemu?
    - Zwykle tak reaguje na natłok informacji. Po prostu układ nerwowy mu się wyłącza. Pan trener podał zbyt dużo informacji o piłce, kolega próbował to przyswoić i zapomniał oddychać. Niedotlenienie mózgu i omdlenie jako naturalna konsekwencja.
    - Ale ja tylko powiedziałem, że piłka to futbolówka!
    - No właśnie. Za dużo informacji na raz, proszę pana.
    Leo przez chwilę milczał, po czym machnął ręką.
    - Nieważne. Błaszczykowski! Co macie robić z piłką na meczu?
    - Nie dotykać rękami!
    - Dobrze. A do tego co? Tak, Boruc?
    - Ja mogę rękami, trenerze?
    - Możesz.
    Ktoś nieśmiało zaprotestował.
    - Dlaczego Boruc może rękami, a my nie?
    - Bo Boruc jest bramkarzem.
    - Ale to niesprawiedliwe. Dlaczego zawsze Boruc jest bramkarzem?
    - Bo mam rękawice, złamasie!
    - Sam jesteś złamasem, złamasie!
    - Spokój!!! - Leo włożył w ten okrzyk tyle sił, ile miał - Boruc może dotykać piłki rękami, a wy nie. Jasne?
    - Ale...
    - Jasne?!!!
    - Tak, trenerze.
    - To dobrze. Nie zazdrośćcie mu, bo on będzie musiał cały mecz stać na bramce, a wy będziecie mogli strzelać gole. Ooo... widzę że Gancarczyk doszedł do siebie. Zuch chłopak. Tak, Lewandowski?
    - Co to znaczy strzelać gole, trenerze?
    - To znaczy musicie umieścić piłkę w bramce przeciwnika.
    - Ale tylko Boruc może jej dotykać!
    - Tak, ale piłka nożna polega na kopaniu piłki nogami. Trochę to zakrawa na pleonazm, bo niby nie można kopać rękami, ale... Czemu Gancarczyk znowu leży?
    - Pleonazm, trenerze. Załatwił go pan tym chyba na cacy.
    - Ups...
    - Chyba trzeba będzie zadzwonić po erkę...
    - Dobrze, niech ktoś zadzwoni. Na czym to ja... Acha. Trzeba wkopać piłkę do bramki przeciwnika.
    Wśród zawodników zapanowało poruszenie. Wreszcie z ławki podniósł się Krzynówek.
    - Ale to bardzo trudne, trenerze. Niech pan sam spojrzy - piłka jest okrągła i bardzo trudno jest ją tak kopnąć, żeby poleciała tam gdzie się chce. O, proszę...
    Tu Krzynówek postawił przed sobą piłkę i spróbował kopnąć w stronę Beenhakkera. Guerreiro, trafiony centralnie w nos, dołączył stanami świadomości do Gancarczyka. Leo przeciągnął sobie wolno dłonią po twarzy. Zrobił kilka głębokich wdechów.
    - Nie wiem, jak tego dokonacie, ale macie wygrać. Macie ich roznieść, rozgnieść i rozgromić! Macie być jak polska husaria pod Wiedniem! Jak szwoleżerowie pod Samosierrą! Jak Jagiełło pod Grunwaldem! Zrozumiano?
    Brożek nieśmiało podniósł rękę.
    - Na pewno jak Jagiełło pod Grunwaldem?
    - Tak, do jasnej cholery!
    - A skąd trener tak dobrze zna historię Polski?
    - Nieważne! A teraz won! Na boisko!

    _-¯ Piłkarze stali przy wyjściu do szatni. Lewandowski jeszcze raz przypominał słowa trenera.
    - Pamiętacie, co nam powiedział? Mamy być jak Jagiełło!
    - A co robił Jagiełło? - spytał Guerreiro, któremu dawna historia Polski nie była jeszcze dość bliska.
    - Z tego co wiem, to trzeba stać na wzgórzu i po prostu patrzeć, co robią tamci...
    - Ale na boisku nie ma wzgórza!
    - No to po prostu będziemy stać i patrzeć. Trener na pewno będzie zadowolony.

  2. #2202
    Dołączył
    May 2006
    Posty
    710
    Cytat Zamieszczone przez Xolo Zobacz posta
    W sumie nie wiem czy nie lepiej pasowałoby to do działu "Żegnaj Leo"...
    W sumie lepiej by pasowało. Nawet ktoś już tak uznał
    http://forum.pokerzysta.pl/bocznica/...tml#post291755

  3. #2203
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Prawie się popłakałem .

  4. #2204
    Odpowiedzi zawodników z teleturnieju "Jeden z dziesięciu"

    Ile nóg ma salamandra ?

    - Trzy

    - To chyba kulawa...

    :-]

    - Znajduje się w spodniach i na świadectwie ?

    - Pała

    - ... ??? ... hmmm ... to też ale chodziło nam o pasek

    :-]

    - Proszę podać wzór na pole prostokąta...

    - a kwadrat + b kwadrat. - O Boże, powiedziałam wzór na obwód

    - Niestety Pani wzór na obwód również jest nieprawidłowy...

    :-]

    - Jaką część ciała odciął sobie Vincent van Gogh?

    - yyy...yyy... włosy?!

    :-]

    - Głowni bohaterowie "Nocy i dni"

    - Jan i Bogumił

    - To byłoby takie nowoczesne małżeństwo...


    :-]

    - Jak się nazywa szpital wojskowy?

    - Latryna. (miało być lazaret)

    :-]

    - Proszę dokończyć: goły jak święty...?

    - Mikołaj...

    :-]

    - Jak nazywa się mężczyzna którego żona wyjechała na wakacje? (odp. słomiany wdowiec)

    - Rogacz

    :-]

    - Postać z mitologii i znany klub piłkarski? Dla ułatwienia na literę A?

    - AC Milan.

    :-]

    - Jaki narząd umożliwia rybom oddychanie pod wodą?

    - Syfon.

    :-]

    - Ile par oczu ma mucha?

    - 100 milionów

    :-]

    - Jak się nazywał chłopiec z bajki o królowej śniegu?

    - yyy... będę strzelał... Pinokio

    :-]

    - Jak nazywa się para aktorów odtwarzających rolę Barbary i Bogumiła w serialu "Noce i dnie"?

    - Eeee, eeee, yyyy, yyyy (Biiip !!! - koniec czasu). Zapomniałem. Ale teraz już wiem.

    - To proszę powiedzieć

    - ...dalej zapomniałem

    :-]

    - Ile w języku polskim rozróżniamy przypadków w liczbie pojedynczej, a ile w liczbie mnogiej?

    - Tyle samo

  5. #2205
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    784
    Szedł sobie Adam przez raj, spacerując i oglądając. Nagle potknął się o gałąź, upadł i wypadło mu żebro. Zdenerwowany powiedział "kurwa" a słowo ciałem się stało.

  6. #2206
    całkowicie nie śmieszne

  7. #2207
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Cytat Zamieszczone przez KRZYSxx Zobacz posta
    całkowicie nie śmieszne
    Mnie rozśmieszyło.

  8. #2208
    Dołączył
    Dec 2006
    Przegląda
    Wielkie Księstwo Nadwarciańskie
    Posty
    529
    Sopot 2009

    Mandaryna na scenie.
    Jedna, druga, trzecia piosenka gdy chce zakończyć występ cała widownia bis !! bis!!! kolejne piosenki... a widownia wciąż domaga się więcej bis bis!!
    W końcu Mandaryna przerywa i mówi do widowni, że ona też ma swoje możliwości i już ledwo może.
    Pyta publiczność: ile jeszcze mam śpiewać?
    Widownia chórem: śpiewaj kurwo aż się nauczysz !!

  9. #2209
    Dołączył
    Mar 2006
    Posty
    1,341
    Jasiu, a na czym śpią twoi rodzice?
    - Na linie
    - Jak to na linie?
    - Mama zawsze mówi rano do taty: "Spuszczaj się szybko, bo lecę na 6 do roboty"

  10. #2210
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    784
    a propo dowcipu mosznika

    Nauczycielka pyta dzieci:
    - Jaki jest największy przedmiot, który można wziąć do buzi?
    Dzieci mówią: gruszka, banan, pączek... Gdy przyszła kolej na Jasia, ten mówi:
    - Lampa!
    - Jak to, Jasiu? Chyba coś ci się pomyliło?
    - Nie, proszę pani. Jak wieczorem mama idzie spać, to mówi do taty: Zgaś lampę, to wezmę do buzi.