Strona 53 z 282 PierwszyPierwszy ... 343515253545563103153 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 521 do 530 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #521
    Dołączył
    Sep 2005
    Przegląda
    Skype: alchemik-poker
    Posty
    2,517
    Three convicts escape from prison. They make it to a nearby town but are confonted by a policeman. "Hey, aren't you those three escaped convicts?", asked the policeman. Thinking on his feet the first convict looked around him and said "no, I'm Mark, Mark Spencer", "The second followed his lead and said "My names is William, W H Smith". The third said "My name is Ken.....TuckyFriedChicken"

  2. #522
    Dołączył
    Jun 2005
    Przegląda
    Łorsoł
    Posty
    742

  3. #523
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Anfield Road
    Posty
    2,967
    Cytat Zamieszczone przez alchemik Zobacz posta
    Nałogowy hazardzista idzie na wyscigi hartow z ostatnimi pieniedzmi jakie ma. Potrzebuje sie szybko odegrać. Patrzy na tablice z kursami i probuje znalezc swoja perelke. Nagle szturcha go jamnik:
    - Te, facet.. chcesz zarobic kupe szmalu?
    - No jasna sprawa ze chce
    - Sluchaj biegne w 5 gonitwie, postaw na mnie cale siano, jestem murowanym faworytem!
    - No ale jak jamnik.. Ty taki maly a te harty takie przypakowane.. przeciez nie masz szans!
    - Spokojnie.. Mowie Ci.. Piata gonitwa, stawiaj na mnie.. Jestem murowanym faworytem!
    - No ale jamnik no przeciez.. a zreszta.. skoro mowisz ze faworyt to na pewno masz jakeis podstawy - powiedzial facet po czym postawil wszystkie pieniadze na jamnika.
    Rozpoczyna sie wyscig. Od samego progu jamnik jest ostatni.. Facet lapie sie za glowe.. Zaczyna sie drugie okrazenie a jamnik jest dublowany.. Facet zaczyna wyrywac sobie wlosy z glowy.. Trzecie okrazenie jamnika juz prawie drugi raz dubluja.. Facet zaczyna przeklinac na caly glos! I koniec wyscigu.. Jamnik dobiega na mete jako ostatni ze strata 2,5 okrazen...
    Zdenerwowany facet leci do jamnika:
    - No jamnik jasna d*pa, mowiles ze jestes faworytem, ze na pewno wygrasz! Wtopilem przez Ciebie cale siano.. no jasna cholera jamnik CO SIE STALO?!
    Na to jamnik zdyszany.
    - No nie wiem..
    prawie sie poplakalem

    prosze wiecej takich

    a od razu przypomnial mi sie ten stary:

    siedza dwa ciastka w piekarniku:
    -ale tu ciepło
    -o qr*a gadajace ciastko


  4. #524
    Dołączył
    Aug 2005
    Przegląda
    Syberia
    Posty
    1,186
    >Dwóm przyjaciółkom po długich namowach, udało się wreszcie przekonać
    >mężów, żeby zostali w domu, a one same wychodzą na kolacje do knajpy, żeby
    >przypomnieć sobie dawne czasy. Po zabawnie spędzonym wieczorze, dwóch
    >butelkach białego wina, szampanie i buteleczce wódki opuszczają
    >restaurację całkowicie pijane! W drodze powrotnej obie nachodzi nagła
    >potrzeba, może dlatego ze dużo wypiły. Nie wiedząc gdzie iść się wysikać,
    >jedna mówi do drugiej:
    >
    >- Wejdźmy na ten cmentarz, tutaj napewno nikogo nie będzie.
    >
    >Wchodzą na cmentarz, najpierw jedna ściąga majtki, sika, wyciera się tymi
    >majtkami i oczywiście je wyrzuca... Widząc to, druga od razu sobie
    >przypomina, ze ma na sobie drogą markową bieliznę od męża i szkoda by ją
    >tak wyrzucić. Ściąga więc majtki, wkłada je do kieszeni, sika i zrywa
    >kokardę z pierwszego lepszego wieńca, żeby się podetrzeć.
    >Na drugi dzień mąż pierwszej, dzwoni do męża drugiej:
    >
    >- Jurek, nawet sobie nie wyobrażasz co się stało! To koniec mojego
    >małżeństwa!
    >
    >- Dlaczego?
    >
    >- Moja żona wróciła o 5 rano kompletnie pijana i na dodatek bez majtek! Od
    >razu wywaliłem ją z domu.
    >
    >Na to drugi:
    >
    >- Marek, to jeszcze nic, wiesz co wykombinowała moja! Nie tylko przyszła
    >pijana i bez majtek, ale miała włożoną w tyłek czerwoną kokardę z napisem:
    >"NIGDY CIĘ NIE ZAPOMNIMY, ŁUKASZ, IGNAŚ, STASIEK I POZOSTALI PRZYJACIELE Z
    >SIŁOWNI"

  5. #525
    Dołączył
    Aug 2005
    Przegląda
    Syberia
    Posty
    1,186
    >Pokłóciły się okrutnie członki ciała. No bo kto niby ma być szefem?
    >> >> > -Toż jasnym jest, że ja - burknął mózg - to ja tu myślę i
    wszystko
    >kontroluję.
    >> >> > - Bzdura! - zaprotestowały ręce - my tu robimy najwięcej -
    >zarabiamy na wasze utrzymanie.
    >> >> > - Ech - westchnęły nogi - to nasza rola rządzić, to my decydujemy
    >jaki
    >> >> > kierunek obrać i dążyć w słusznym kierunku.
    >> >> > - My - odparły oczy - myśmy szefami - my wszystko widzimy i
    >naprawdę nic nam nie umyka.
    >> >> > - Bzdura - odparł żołądek - to ja tu rządzę, wytwarzam wam
    >wszystkim energię, ciężko pracuję i trawię.
    >> >> > Beze mnie zginiecie... - JA BĘDĘ SZEFEM - nagle odezwała się
    >milcząca dotąd dupa - I JUŻ.
    >> >> > Śmiech ogólny, no całe ciało się nie może pozbierać.
    >> >> > - DOBRA - odpowiedziała dupa - jak tak, to STRAJK. I przestała
    >robić cokolwiek.
    >> >> > Minęło kilka godzin. Mózg dostał gorączki. Ręce się
    powykrzywiały.
    >> >> > Nogi zgięły się w kolanach. Oczy wyszły na wierzch.
    >> >> > Żołądek wzdęło i spuchł z wysiłku. Szybko zawarto porozumienie.
    >> >> > Szefem została dupa.
    >> >> > IJaki z tego morał?
    >> >> > - szefem może zostać tylko ten, co gówno robi!

  6. #526
    Dołączył
    Aug 2005
    Posty
    153
    Do pana Zdzisława Kwiatkowskiego, który od dłuższego czasu
    nie opłacał rachunków za gaz, przyszło upomnienie
    w dość ostrym tonie, podpisane przez kierownika działu
    windykacji Zakładu Gazowniczego. Pan Zdzich wziął kartkę
    papieru, usiadł przy biurku i odpisał co następuje.
    >
    Szanowny Panie,
    pragnę Pana poinformować, iż raz na miesiąc gdy otrzymuję
    rentę, zbieram wszystkie rachunki dotyczące opłat za
    mieszkanie i resztę mediów. Wrzucam je do dużego dzbana,
    mieszam i losuję trzy, z którymi idę na pocztę i opłacam.
    Jeżeli pańska Instytucja pozwoli sobie choćby jeszcze raz
    przysłać do mnie list utrzymany w podobnym tonie, to jej
    faktury na rok zostaną wykluczone z loterii.
    >
    Z poważaniem Zdzisław Kwiatkowski

  7. #527
    Dołączył
    Feb 2006
    Przegląda
    wrocek
    Posty
    1,348
    pokerzysta złapał złotą rybkę i wypowiada swoje trzy życzenia:
    - po pierwsze to chcę pokoju na całym świecie...
    rybka na to:
    - przykro mi, to za trudne, inne proszę
    - no to niech boss media się nie zawiesza...
    - no dobra, to niech już będzie ten pokój na całym świecie

  8. #528
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    58
    Perfekcyjny dzien dla kobiety:

    8:15 - Jestes budzona pocalunkami i pieszczotami.
    8:30 - Wazysz 2 kilo mniej niz dzien wczesniej.
    8:45 - Sniadanie w lózku - sok ze swiezych owoców i croissanty.
    9:10 - Rozpakowujesz prezenty, np. drogie klejnoty wybrane przez
    uwaznego partnera.
    9:15 - Goraca kapiel z pachnacymi olejkami.
    10:00 - Lekki trening w fitness-clubie z twoim przystojnym, dowcipnym
    trenerem.
    10:30 - Manicure, pielegnacja twarzy, smarowanie sie balsamem.
    12:00 - Widzisz ex-zone / sympatie twojego partnera i stwierdzasz, ze
    przytyla 7 kg.
    13:00 - Zakupy z przyjaciólmi, karta kredytowa bez limitu.
    15:00 - Popoludniowa drzemka.
    16:00 - Dostajesz 3 tuziny róz z karteczka od tajemniczego wielbiciela.
    16:15 - Lekki trening, potem masaz, mily, przystojny masazysta
    stwierdza, ze rzadko masuje takie perfekcyjne cialo.
    17:30 - Przymierzasz swoje nowe ubrania i przed duzym lustrem robisz
    maly pokaz mody dla samej siebie.
    19:30 - Kolacja przy swiecach dla 2 osób, nastepnie tance i duzo
    komplementów.
    22:00 - Goraca kapiel
    22:50 - Zostajesz zaniesiona do lózka, swieza, wykrochmalona posciel.
    23:00 - Czule pieszczoty.
    23:15 - Zasypiasz w silnych ramionach.

    Perfekcyjny dzien dla mezczyzny:

    6:00 - Budzik dzwoni.
    6:15 - Ktos ci robi loda.
    6:30 - Wielka, zadowalajaca kupa poranna, przy tym czytasz dzial
    sportowy w gazecie.
    7:00 - Sniadanie: rumsteak, jajka, kawa, toasty, wszystko przygotowane
    przez naga gosposie.
    7:30 - Limuzyna podjezdza.
    7:45 - Pare szklaneczek whisky w drodze na lotnisko.
    9:15 - Lot prywatnym jetem.
    9:30 - Limuzyna z szoferem zawozi cie do klubu golfowego, po drodze ktos
    ci robi loda.
    9:45 - Gra w golfa.
    11:45 - Lunch: fast food, 3 piwa, butelka Don Perignon.
    12:15 - Ktos robi ci loda.
    12:30 - Gra w golfa.
    14:15 - Limuzyna z powrotem na lotnisko (pare szklaneczek whisky).
    14:30 - Lot do Monte Carlo.
    15:30 - Popoludniowa wycieczka na ryby, wszystkie towarzyszki podrózy
    nago.
    17:00 - Lot do domu, masaz calego ciala przez Anne Kournikowa.
    18:45 - Kupa, prysznic, golenie.
    19:00 - Ogladasz wiadomosci w telewizji: Brad Pitt zamordowany,
    marihuana i hardcore-pornos zalegalizowane.
    19:30 - Kolacja: rak na przystawke, Don Perignon(1953), wielki stek, na
    deser lody serwowane na nagich piersiach.
    21:00 - Napoleon, Cognac, Cohuna, ogladasz sport w tv na
    szerokopanoramicznym duzym odbiorniku, Polska pokonuje Niemcy 11:0.
    21:30 - Sex z trzema kobietami, wszystkie wykazuja sklonnosci do
    nimfomanii.
    23:00 - Masaz i kapiel , do tego pizza i duze jasne.
    23:30 - Ktos robi ci loda "na dobranoc".
    23:45 - Lezysz sam w lózku.
    23:50 - 12-sekundowy pierd, którego tonacja zmienia sie 4 razy i który
    zmusza psa do opuszczenia pokoju.

  9. #529
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    215
    Jaś i Małgosia bawią się w dom. Jaś próbuje obiadu i mówi:
    - Wiesz co, kotku, chyba jest troszeczkę niedosolone...
    Małgosia:
    - Niedosolone? Niemożliwe, przecież sama odpowiednio soliłam! Może uważasz że za mało i ja nie mam racji? To co, ja nigdy nie mam racji, nawet jak posolę odpowiednio obiad? Może uważasz że w ogóle nie posoliłam i kłamię!? Ja kłamię! Może ja tylko kłamię! Może w ogóle uważasz że jak kłamię to nawet nie jestem człowiekiem żeby się pomylić! A może uważasz że ja już nie jestem człowiekiem! A może ja już nawet nie mówię po ludzku, a tylko szczekam?!..........
    -Mamoooo Jasiu powiedział do mnie `ty suko`!

  10. #530
    Dołączył
    Jun 2006
    Przegląda
    Krakow
    Posty
    179
    List mamy blondynki do syna:
    Pisze do Ciebie tych kilka linijek, żebyś wiedział, że do ciebie pisze.
    Więc jeżeli otrzymasz ten list, to znaczy, że do Ciebie dotarł.
    Jeżli go nie otrzymasz, to poinformuj mnie o tym, wyślę go jeszcze raz.
    Pisze do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.
    Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie, że najwięcej
    wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się
    przeprowadzić dalej.
    Dom jest wspaniały! Jest tu pralka chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna.
    Wczoraj, włożyłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś
    wsiąkło, no ale cóż.
    Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery.
    Jeżli chodzi o tę kurtkę, którą chciałeś, wujek Piotr powiedział że jeśli ci ją
    wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, więc
    oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni.
    Ojciec dostał prace, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawe na cmentarzu.
    Twoja siostra Julia, ta która wyszła za swojego męża,
    wreszcie urodziła, nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze
    czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeżeli to dziewczynka twoja siostra chce
    nazwać ją po mnie, ale to będzie dziwne nazwać swoją córkę "mama".
    Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku...
    Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki, musiał iść do domu po drugi komplet żeby nas wyciągnąć z auta. Jeżli będziesz sie widział z Małgosią pozdrów ją odemnie,jeżli jej nie będziesz widział nic jej nie mów.

    Twoja mamusia Krysia.

    P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę.