Strona 5 z 282 PierwszyPierwszy ... 345671555105 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 2819

Wątek: Dowcipy

  1. #41
    Dołączył
    Jan 2005
    Przegląda
    Wawka
    Posty
    94
    Siedzi facet nad stawemi łowi ryby. W pewnym momencie wynurza się żaba i
    pyta:
    - Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
    - A skocz sobie - odpowiada facet.
    Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza
    i
    pyta:
    - Proszę Pana, a czy ja mogłabym jeszcze raz wejść na spławik i skoczyć
    do
    wody?
    - No to skocz sobie - odpowiada facet.
    Żaba skoczyła, a facet dalej łowi ryby. Po chwili żaba znowu się wynurza
    i
    pyta:
    - Proszę Pana, a czy ja mogłabym usiąść koło Pana?
    - A siadaj - odpowiada facet.
    Żaba siada koło faceta, a ten dalej łowi ryby. Siedzą tak sobie w
    milczeniu, aż ze stawu wynurza się druga żaba i pyta:
    - Proszę Pana, czy ja mogłabym wejść na spławik i skoczyć do wody?
    Na to pierwsza żaba:
    - Spie**alaj!.......... Dobrze mówię, Proszę Pana?

  2. #42
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii, pani pyta dzieci:
    - Jakie dźwięki wydaje krowa?
    Małgosia podnosi rękę:
    - Muuuu, proszę pani.
    - Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
    Grześ podnosi rękę:
    - Miauuu, proszę pani.
    - Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
    Jasio podnosi rękę.
    - No Jasiu powiedz - zachęca pani.
    - Na ziemię skurwysynu, ręce za głowę i szeroko nogi.

    ----

    Dwie staruszki wychodzą z kina i spotykają trzecią.
    - Na czym byłyście? - pyta trzecia.
    - Hm... - zaczyna jedna - zaraz, bo zapomniałam... Pomóżcie mi... Co to jest, takie czerwone z łodygą i listkami?
    - Kwiat.
    - Jasne, kwiat. A taki kwiat z kolcami.
    - Róża.
    - O właśnie! Róża, na czym byłyśmy?

    :wink:

  3. #43
    Dołączył
    Sep 2004
    Przegląda
    Near the Nutzz
    Posty
    1,083
    Podchodzi stewardessa do Araba w samolocie
    - przepraszam, może życzy pan sobie drinka?
    - nie dziękuję, zaraz siadam za sterami

  4. #44
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Tychy
    Posty
    501
    Idzie turysta przez las,
    idzie, idzie... i wdepnął w gówno,
    -No trudno, myśli sobie, wytarł but i idzie dalej
    sytuacja się powtarza kilka razy lecz nie zniechęcony tym turysta idzie dalej
    po jakimś czasie idzie już po kostki w gównach,
    potem po kolana, po pas, po szyje
    aż nagle, w samym środku tego morza gówien widzi
    zieloną polankę, na środku której siedzi baca i pali fajkę.
    Turysta otrzepał się powycierał i podchodzi do
    bacy:
    -Powiedzcie mi baco skąd tu tyle tego gówna?
    -Widzicie Panocku, mówi baca, bo tu kiedyś było pikne królestwo po którym panoszył się strasliwy smok, pożerał dziewice, pustoszył wioski
    i król obiecał rękę księżniczki i połowe królestwa za zabicie bestyji.
    Zgłosił się więc śmiałek, który zakatrupił smoka,
    lecz księżniczka nie chciała mu się oddać póki nie podbije sąsiedniego królestwa i nie zabije tam wszystkich bestii.
    Królewicz więc zabrał armię i wyruszył,
    podbił wszystkie ościenne królestwa,
    pozabijał tam wszystkie bestie,
    ale królewna dalej go nie chciała i kazała mu..
    -ale baco, baco! Skąd te gówna?
    -aaa... gówna? ktoś nasroł
    :wink:

  5. #45
    Dołączył
    Mar 2005
    Przegląda
    3miasto
    Posty
    174
    Przychodzi Czerwony Kapturek do babci i się pyta:
    - Babciu, dlaczego masz takie wielkie oczy???
    A Babcia w białych rękawiczkach i z gwizdkiem w ustach krzyczy:
    JAAAAAZDAAAAAA!!!!!!!

  6. #46
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,830
    Moze to nie dowcip ale rozbawilo mnie, slysze kolgow ktorzy graja w kuchni w pokera:

    - Ty masz malego czy duzego?
    - Ja mam malego.
    - Tak, on ma malego !!!

    Albo to:
    - Sprawdze, zobacze co dojdzie i sie wkurwie.

  7. #47
    Dołączył
    May 2003
    Posty
    522
    1.
    w poniedzialek rano przychodzi do pracy lekarz. przez caly weekend siedzial u szwagra i nie wypuszczal kieliszka z reki. glowa peka, w ustach pustynia, ledwo moze zlapac ostrosc widzenia. siada za biurkiem, opiera glowe na rekach i tak sobie mysli: "zeby juz sie ten dzien skonczyl, zeby juz bylo po wszystkim. zebym tak mogl isc do domu i sie wyspac. moze mi sie uda moze nikt nie przyjdzie".
    i tak biadoli w myslach, popija mineralna a czas mija.
    ale po paru godzinach drzwi do gabinetu sie otwieraja i wpada pacjent. energicznie trzaska drzwiami i od progu krzyczy "dzien dobry panie doktorze"
    lekarzowi prawie czaszka pekla od tego trzasniecie. patrzy z nienawiscia na pacjenta, a ten dalej swoje:
    - no, jak tam panie doktorze, sa juz moje badania? wiadomo co mi jest?
    doktor cedzi przez zeby
    - tak, wiadomo, rak!
    - ale jak to rak? przeciez pan mowil, ze kamienie.
    - tak, kamienie! a pod kazdym kamieniem rak!!!

    2.
    facet na sobote pojechal za miasto na ryby. zatrzymal sie na niewielkiej polance w lesie, rozlozyl wedke, siedzi i czeka az cos sie zlapie. piekna pogoda, slonce grzeje, popija sobie piwko i lekko przysypia.
    nagle slysz jak powodzie ponioslo sie chiche "spierdaaaaalaaaj".
    otwarl szeroko oczy i sie rozglada, ale nikogo nigdzie nie widac wiec znowu przymknal. po chcili juz troche glosniej znowu slyszy "sperdaaaalaaaj". tym razem juz wstal i sie rozglada. "moze to jakis prywatny teren, moze ktos mnie wygania. ale nie bylo znakow, nie ma ogrodzenia." byije sie zmyslami. a tym czasem znowu, jeszcze glosneij slyszy "spierdaaalaaaj". nikogo nigdzie nie widac, ale glos wyraznie idzie od strony rzeki. stanla wiec nad brzegiem i sie rozglada. a tu co chwile, coraz glosniej slyszy kolejne "spierdaalaaj".
    nagle, po dluzszej chwili zza zakretu rzeki wylania sie kajak, a w nim facet wioslujacy patelnia. wedkarz nie moze uwierzyc w to co widzi. kiedy kajak podplywa blizej wola do faceta w srodku:
    - panie, a nie latwiej byloby wioslem?
    a kajakarz odpowiada:
    - spierdalaj

  8. #48
    Dołączył
    Mar 2004
    Przegląda
    Kielce
    Posty
    417
    jaki tam gosc, ja to napisalem

  9. #49
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    hahah z wędkarzem dobre ;]

  10. #50
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    Stolica wschodniej Polski
    Posty
    127
    Idzie sobie mała, biedna myszka aż dochodzi do rzeki. Ponieważ to była duża rzeka z bardzo mocnym prądem to myszka się wystraszyła, że nie przepłynie i mówi do ptaka stojącego obok:- Ja taka mała biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze złap mnie i przewiez na druga stronę...
    - Nie.
    - No proszę...
    - Nie!
    - No ale blagam...
    - NIE!
    Ptak odleciał... Myszka sie wkurzyła, zebrała wszystkie siły, wskoczyła do wody i ostatkiem sił przeplynela na drugi brzeg. Wychodzi cala mokra, zupełnie przemoczona.
    - Jaki z tego morał?
    - Jak "ptak" jest twardy to "myszka" musi być mokra!