Ok, rozumiem, że sobie zasłużył w pewnym sensie na takie traktowanie, że chojraczył i gadał głupoty. I wtedy właśnie solidnie i nieraz zabawnie mieszaliście go z błotem, co prawdopodobnie było przyczyną niespotykanej popularności tego wątku. Jak już wspominałem sam się nieźle bawiłem czytając tę kłótnię. Tylko nie rozumiem co teraz jest zabawnego w tym wątku? To, że gościu jest ponad 900$ poniżej zera? A może wpis o straceniu zaufania przyjaciela i rodziny? Czelendż przewalił z kretesem, wszyscy mieli bekę z niego, a finalnie przyznał się do problemów i ukorzył na forum. Po tym już powinno się odpuścić, a nie tłuc dalej temat. Po prostu leżącego się nie kopie.
Co do Twojego EDITa: a co to ma wspólnego z tematem?