Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8
  1. #1
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,830
    Ciekawe co to dokładnie dla nas oznacza ...

    Polska ustawa o grach hazardowych wymagała notyfikacji Komisji Europejskiej, która oceniłaby ją pod kątem zgodności z unijnym prawem. Tak orzekł Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu. Polska tymczasem argumentowała że nie było takiego wymogu.

    Trybunał zajął się sprawą, bo zwrócił się do niego o opinię Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku. Rozpatrywał bowiem skargę trzech firm Fortuna, Forta, Grand, które narzekały na utrudnienia w prowadzeniu działalności. Argumentowały, że zapisy nie mogą być skutecznie stosowane, skoro nie zostały notyfikowane Komisji Europejskiej.
    Źródło: 1

    Tutaj troszkę więcej informacji: http://www.tvpparlament.pl/aktualnos...cji-ke/8038707

  2. #2
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728
    Myślę, że oznacza to dość dużo dla nas, tylko po pierwsze wszystko to będzie pewnie długo trwało, a po drugie wiele też chyba zależy od tego co to za firmy te Fortuna, Forta i Grand - czy są największe w Polsce, czy są w pełni uczciwe i czy będą godnie reprezentowały pozostałe firmy i graczy.

  3. #3
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728
    Przed chwilą właśnie mówili o tym w "Faktach".

  4. #4
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728

  5. #5
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728
    Serce mi pęka, że poker jest teraz nielegalny w całym kraju. To już przestaje być śmieszne, że zrównuje się go z jednorękimi bandytami, które stoją np. u pani Heli za betonową ścianką koło baru, gdzie podpity i nieogolony pan Kazik wrzuca swoje ostatnie 20 złotych. Tęsknię za tym co było kiedyś czyli za tym, że przygotowywałem się psychicznie do tego, że wreszcie sobie zagram jakiegoś live`a chociażby dla samego zrobienia sobie przerwy od gry online. Wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej. No nic, dobrze, że chociaż wybił ten Dzwon Zygmunta, o którym mówi Kolenda - Zaleska w Faktach. To taka moja luźna refleksja, zobaczymy co z tym orzeczeniem będzie dalej ...

  6. #6
    Właściwie to póki co dla nas nic się nie zmieniło. Najważniejsze orzeczenie TK wciąż jest trzymane "w sejfie". Do czasu ich konkretnych działań możemy tylko przypuszczać, że rząd pracuje nad jakimiś zmianami...

  7. #7
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728
    Ktoś mi zaraz napisze, że jestem idiotą albo że za dużo siedzę na forum i zaczynam bredzieć, ale to powiem i to zupełnie serio. Często tutaj piszę rzeczy z lekkim przymróżeniem oka (czasem nawet większym), ale naprawdę nie tym razem. Zrobię to w tym wątku, bo chciałbym zacząć właśnie od tej ustawy. Chodzi mi o to w jaki sposób ona weszła w życie i jak my jako środowisko pokerzystów próbowaliśmy coś zrobić, a tak naprawdę kompletnie to nic nie dało. Ustawa weszła w pośpiechu, wiadomo - nie tak powinno być, ale te wszystkie akcje, które były organizowane, jak np. "poker to nie hazard", "wolny poker" czy wszystkie publiczne wystąpienia prezesów związku czy kilku najlepszych graczy pro tak naprawdę nic nie dały. Po prostu zero skutku i kompletna klapa. Wszystko to chyba mówiliśmy wyłącznie sami do siebie, bo z poza kręgu nikt praktycznie tego nie poparł i się nie odniósł. Wszystko musimy robić sami i dlatego będzie ciężko zrobić cokolwiek. Podejrzewam, że to samo będzie w USA.

    No i teraz właśnie pojawia się kwestia analizy tej niemocy i tego, że sytuacja została tak łatwo przegrana i praktycznie zasypana. Coś w tym musi być, jakieś ziarenko prawdy, skoro tak to wyglądało i wygląda. Nie mówię, że ustawa jest dobra, bo nie jest. Ale tak sobie myślę, że np. ten słynny Texas Hold`em powinien być legalną grą online, natomiast już co do gry live zaczynam mieć od kilku dni wątpliwości. Dla kogoś to może jest jedna i ta sama gra, ale dla mnie live i online to dwie kompletnie inne gry. Nie da się do końca obronić tezy, że poker live to tylko skillsy w połączeniu z czynnikiem losowym. Nikt nie ma takiego skilla, żeby umieć odczytać każdy typ ludzkiej twarzy, gesty każdych rąk, intonację każdego głosu i innych czynników wpływających na ready i telle, a przecież tak właśnie powinien wyglądać teoretyczny model mistrza, perfekcyjnego pokerzysty live. Jest to przecież jakieś zahaczanie o metafizykę i każdy z nas myślę tak naprawdę dobrze to wie, tylko nie umiemy lub nie chcemy o tym mówić. Spójrzmy na dwa eventy z WSOP 2012 - One Drop i Main Event. W One Drop zarówno Ivey jak i Dwan odpadli po fatalnych bad beatach - i bańka $ poszła się ...... . To przykład odnośnie skali wpływu czynnika losowego. A teraz weźmy na ruszt Main Event - 666 płatnych miejsc, na 11 miejscu kończy 26 letnia Norweżka, która gra w pokera prawdopodobnie głównie dlatego, że jej chłopak jest profesjonalnym pokerzystą i po prostu to lubi, nic więcej. Ja jako obserwator tego "sportu" widzę taką pannę przy stole i się w niej zakochuję, bo widzę jak bardzo jest stiltowana i z miesiąca na miesiąc i z roku na rok będzie na coraz większym tilcie w kwestii wspomnień. Teraz ja się o nią martwię jak ostatni idiota, bo sam przeżywam coś takiego od kilku lat gdzie miałem do czynienia też z konkretnym występem turniejowym w moim wykonaniu z tą małą różnicą, że nie wygrałem żadnej kasy i że był to online. Już sam fakt, że boję się cokolwiek więcej mówić o tej akcji świadczy o tym, że poker to nie tylko skillsy i luck. A jestem przecież dorosłym człowiekiem, bo mam 33 lata. Z roku na rok coraz bardziej chore jazdy mam z tego powodu, wszystko to trzyma się mnie jak klątwa. Niby spoko, sukces był duży, ale w tak chorym i mrocznym klimacie, że to musi być metafizyka nawet na levelu online. Teraz pozostały tylko wspomnienia i ból, że nawet nie wiem kto tam siedział ze mną przy tym stole, kto był mężczyzną, a kto kobietą, a to przecież był kluczowy moment w moim życiu i tak już pozostanie. Niemniej jednak przynajmniej online ma taki plus, że takie wspomnienia zamykają się potem w spójnej strukturze jednego ekranu komputera i to jest ok. A w takim live ? Jakiego typu to muszą być wspomnienia jeśli człowiek wygrywa pieniądze, które odmieniają jego życie i wie, że do sukcesu doprowadziła go jakaś dziwna siła, której tak naprawdę sam nie umie wytłumaczyć ? Wszystkie te wywiady z pokerzystami w trakcie turnieju i tuż po to blef. Każdy wie, że jest grubsza jazda z tą gierką, ale ciągle słyszymy te same frazesy i pseudo analizy techniczne od pokerzystów na WSOP. Czy miłość też posiada swój interfejs ? Obawiam się, że niestety tak. Być może to kwestia postrzegania subiektywnego lub po prostu jej przeciwnej strony, o której tak głupio jest cokolwiek powiedzieć. Nawet jeśli to tylko kwestia subiektywnej percepcji, to czy przypadkiem właśnie słowo percepcja nie jest najważniejszym słowem ? Według mnie tak. Więc jeśli się ją dostatecznie mocno potwierdzi i udowodni zaczyna przenikać do percepcji innych ludzi.

    Podsumowując - ktoś powie, że strategia w pokerze to drugi wyższy level i że trzeba dużo pracy i wysiłku umysłowego żeby to dostrzec, zrozumieć i wykorzystać. A ja powiem więcej - jest też trzeci level, który jest jeszcze bardziej złożony i skomplikowany od strategii i tam, podobnie jak na levelu pierwszym grają karty. Chrup, chrup ...
    Ostatnio edytowane przez martino ; 27-07-2012 o 05:27 Powód: ugryzienie pędu bambusa

  8. #8
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728