Strona 27 z 35 PierwszyPierwszy ... 172526272829 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 261 do 270 z 348
  1. #261
    Kompletnie, całkowicie i totalnie się nie zgadzam z tym co napisałeś

    1) To że ludzie wchodziliby w all in bez emocji i na spokojnie - to jest przecież gigantyczna zaleta. W kółko wszyscy poważni gracze mowią że tak powinien wyglądać poker. Bez emocji, na spokojnie, z chłodną analizą. Więc gdzie problem? Poza tym, jakie tu emocje skoro cała twoja kariera pokerowa nie kończy sie na jednym all-inie. Każdy ci powie że tych all-inów zagrasz przecież w karierze setki. Tak więc -o ile grasz na podobnych stawkach - wszystko ci się statystycznie wyrówna. Więc te emocje to jest chyba tylko jakaś tylko iluzja w twojej głowie, a może nawet wyznacznik że traktujesz poker jak hazard, zwykłą ruletkę. W takim razie jednak chyba najlepiej szybko przestać grać?
    2) Rozważ all in gdzie masz szansę wygranej 25%, czyli jeśli przeciwnik sprawdzi to w moim wariancie tracisz 75% kasy, a na obecnych zasadach masz 25% szansy wygrać całość i 75% szans przegrać całość.Czym to się różni w sensie EV? Odpowiedź: niczym. A ponoć w pokerze chodzi o nic innego jak o długofalową EV twojej strategii, tak czy nie?
    3) W przykładzie powyżej tj 25 vs 75, gracz mający szanse WIN 25% traciłby POŁOWĘ postawionej forsy. Czy psychologicznie i emocjonalnie aż tak istotne jest że nie stracisz całości tylko połowę? Stracenie połowy stacka to jest bardzo bolesna strata i bolesna lekcja, owszem utrata całości jest bardziej bolesna, ale czy jest o co drzeć szaty? W 40%/60% będąc tym który ma win=40%, tracisz już tylko 20%. To jest lekko bolesne ale także jest to fair, bo przecież byłeś znacznie bliżej zwycięstwa, w 40 przypadkach na 100 wygrałbyś. Im bardziej zbliżasz się do sytuacji 50%/50% tym łagodniejsza jest twoja ewentualna przegrana.
    4) Mówisz że zagrywki 40/60 czy 45/55 stawałyby się nudne. Przepraszam, według Ciebie klikanie setek tysiecy rąk by uzyskać IDENTYCZNY efekt - nie jest nudne? Nie rozumiem tej logiki.
    5) Stwierdzenie że all-in zerujący stack jest "rodzajem lekcji" jest -łagodnie mówiąc- nieprzemyślane bo dotyka tylko jednej strony medalu. W przykładzie powyżej masz 25% szans że allina wygrasz. I przepraszam, czy WYGRANA - całkiem przecież prawdopodobna- w takiej sytuacji też wg ciebie jest rodzajem lekcji? Bo według mnie wręcz przeciwnie: taka wygrana to jest anty-lekcja, to jest nie tylko utrwalanie złych nawyków, ale też jest to najzwyklejsza w świecie niesprawiedliwość w stosunku do przeciwnika, który grał poprawnie. Niesprawiedliwość ta zachodzi zwłaszcza w turniejach, a już w szczególności w mega-turniejach o wysokich stawkach (ukoronowaniem jest finał WSOP) - które na obecnych zasadach są przecież teatrem absurdu. Te turnieje budzą emocje, ale ktoś w końcu powinien powiedzieć to wprost: emocjonowanie się tym że koleś all-in z szansą 35% wygrywa, zgarnia np 2 miliony dolców i eliminuje gracza który gral prawidłowo - to są emocje właściwe hazardzistom...

    Ta zasada którą ja proponuję to jest włożenie kija w mrowisko pod tytułem "czy poker jest grą polegającą na szczęściu czy też na umiejętnościach?". Twierdzi się że na umiejętnościach i to ma niby zachęcać ludzi do grania a ustawodawców do legalizacji. Dlatego proszę bardzo, słucham racjonalnych argumentów przeciw wprowadzeniu takiej zasady, która przecież wysuwa na czoło umiejętności i neguje element przypadku. Każda taka zasada powinna logicznie rzecz biorąc działać na korzyść pokera, jak ktoś chce hazardu to przecież i w jedną noc może wygrać milion dolarów na ruletce, emocje ulokowane we właściwym miejscu no i szybsze wyniki

  2. #262
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    A możesz tę zasadę podać? Nie mam siły przedzierać się przez gąszcz filozoficznych postów by ją wyłuskać.

  3. #263
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728
    Tak się czuję jak z nim gadam


  4. #264
    Cytat Zamieszczone przez Woland Zobacz posta
    A możesz tę zasadę podać? Nie mam siły przedzierać się przez gąszcz filozoficznych postów by ją wyłuskać.
    Zasada brzmi tak: pot w którym przynajmniej jeden z graczy uczestniczy grając all-in jest na koniec rozgrywki rozdzielany między jego uczestników proporcjonalnie do szans ich zwycięstwa w momencie utworzenia tego pota.

    Przykład: w pot-cie jest 3 graczy z których co najmniej jeden zagrał all-in. W momencie utworzenia pota szanse gracza A na jego wygranie były 10%, gracza B 30% a gracza C 60%. Pot jest rozdzielany w proporcji 10/30/60 między graczy A B i C.

  5. #265
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    Cytat Zamieszczone przez comrade Zobacz posta
    Zasada brzmi tak: pot w którym przynajmniej jeden z graczy uczestniczy grając all-in jest na koniec rozgrywki rozdzielany między jego uczestników proporcjonalnie do szans ich zwycięstwa w momencie utworzenia tego pota.
    O matulu... Naprawdę masz siły na takie filozofie? No można. Można też w szachach wprowadzić ruchy pionków do tyłu, a w piłce nożnej pozwolić każdemu z piłkarzy raz w ciągu meczu zagrać piłkę ręką. Można, ale po co. Gra jest jaka jest, komu się nie podoba, ten w nią nie gra. Gra z Twoją zasadą będzie kompletnie inną grą niż obecna.

  6. #266
    Cytat Zamieszczone przez Woland Zobacz posta
    O matulu... Naprawdę masz siły na takie filozofie? No można. Można też w szachach wprowadzić ruchy pionków do tyłu, a w piłce nożnej pozwolić każdemu z piłkarzy raz w ciągu meczu zagrać piłkę ręką. Można, ale po co. Gra jest jaka jest, komu się nie podoba, ten w nią nie gra. Gra z Twoją zasadą będzie kompletnie inną grą niż obecna.
    Woland, odróżniasz ty filozofię od statystyki? Przecież każdy gracz pokerowy powie ci że w pokerze siła twojej strategii zamanifestuje się w kilkudziesieciu tysiącach rozdań bo duży obrót zaneguje w końcu ewentualne krótkoterminowe odhyłki wynikające z dużej wariancji. To się dzieje już teraz - czy ci się to podoba czy nie. To co ja proponuję to jest dokładnie to samo tylko powiedziane innymi słowami. Jedyna różnica jest taka że siła twojej gry z taką zasadą zamanifestuje się szybciej, nie będziesz musiał klikać 100 tysiecy rąk. Wystarczy że przeklikasz tysiąc, może dwa tysiące tysiece i efekt będziesz miał taki sam. To naprawdę nie jest nic innego jak czysta matma skutkująca oszczędnością czasu. Dlaczego "gra ma być inna"? W jakim sensie "inna"? Teraz to niby nie jest tak że silniejsi gracze częściej wygrywają a słabsi przegrywają? No więc o co chodzi - dalej byłoby dokładnie tak że lepsi wygrywają a słabsi przegrywają tyle że uwidocznienie siły gry na bankrollu następowałoby znacznie szybciej i passy -zarówno dobre jak i niedobre - byłyby znacznie "płytsze".

  7. #267
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    Cytat Zamieszczone przez comrade Zobacz posta
    Jedyna różnica jest taka że siła twojej gry z taką zasadą zamanifestuje się szybciej, nie będziesz musiał klikać 100 tysiecy rąk.
    Bzdura kompletna. A co z czynnikiem związanym z eliminacją gracza po przegraniu całego stacka? Co z faktem, że gracze mogą świadomie odpuszczać np. coin-flipy wiedząc, że mają edge nad przeciwnikami i wolą poczekać na lepszą okazję? Wprowadzenie Twojej zasady zmieni zachowanie graczy w tych sytuacjach, czyli zmieni grę.

  8. #268
    Cytat Zamieszczone przez Woland Zobacz posta
    Bzdura kompletna. A co z czynnikiem związanym z eliminacją gracza po przegraniu całego stacka? Co z faktem, że gracze mogą świadomie odpuszczać np. coin-flipy wiedząc, że mają edge nad przeciwnikami i wolą poczekać na lepszą okazję? Wprowadzenie Twojej zasady zmieni zachowanie graczy w tych sytuacjach, czyli zmieni grę.
    Problem eliminacji przez przegranie całego stacka występuje tylko w turniejach i wcześniej podałem łatwe i oczywiste sposoby jego rozwiązania.

    Co do "odpuszczania coinflipów" przyznam że kompletnie nie rozumiem tego co napisałes. Przecież istotą pokera jest że nie wiesz jakie karty ma przeciwnik więc nie wiesz czy dana sytuacja jest coin-flipem czy 30/70 czy czymkolwiek tam innym... Więc niby jakim cudem twoje zachowanie miałoby się w jakikolwiek sposób zmienić? Ta zmiana którą ja postuluję dotyczy tylko techniki rozliczenia efektu decyzji graczy. Rozliczenie następuje przecież po decyzji a nie przed, więc niby jak sposób rozliczenia ma mieć wpływ na decyzję? Wystarczy wyobrazić sobie że krupier wyłoży pozostałe common cards na stół sto razy i rozliczy 1/100 pota za każdym razem... Dzięki mojej zasadzie oszczędziłeś sobie właśnie stu powtórzeń by uzyskać odpowiedź na pytanie "jak to zagranie all-in odbija się na moim bankrollu".
    Ostatnio edytowane przez comrade ; 01-11-2012 o 17:30

  9. #269
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    Dobra, nie chce mi się... Dla mnie to jest rozmowa o tym, co by było gdyby babcia miała wąsy...

    Zorganizuj jakąś grę na swoich zasadach, znajdź chętnych, rozpropaguj - skoro ma być lepiej, to na pewno Ci się uda.

    Good luck. Ja idę pobiegać, a potem spróbuję zarobić jakieś pieniądze, zamiast filozofić.

  10. #270
    Dołączył
    Mar 2011
    Posty
    728