Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 33
  1. #21
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Kraków
    Posty
    573
    Tyle dni po graniu i ani jednego komentarza? Pokłóciliście się czy co? Mam nadzieję, że nie ma żadnego embarga na informacje z ostatniej soboty? Napiszcie chociaż ilu Was tam grało, w co i jak było.

    Jak to sam Doli kiedyś napisałeś:
    No wlasnie, wiecej szczegolow, bo bany sie posypia ;p

  2. #22
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    hehe.. no ja byłem od początku do jakós koło 18 coś czyli ponad 7 h i grało sie bardzo przyjemnie .. były cały czas 2 stoliki przewineło sie jakies myślę z 15 osób z tego co widziałem. Ogólnie grało mi sie bardzo miło choć wyszedłem w plecy .. głównie za sprawą jednego rozdania z Michałem w którym niewiem czemu ale byłem pewny że spasuje jak zagram za jego allina :shock:

    Potem się zmyłem na salę i jak wychodziłem wszystko było w porządku więc niewiem czy coś się stało póĽniej czy jak ?

    Ale ogólnie jestem zadowolony, a i pula z tego co widziałem była bardzo pokaĽna.

    Myślę że trzeba by to powtórzyć. Pytanie o co chodzi że sie nikt nie odzywa ?? :shock:

  3. #23
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,830
    Ok, to moze wiecej ja w skrocie napisze co sie dzialo i jak.

    Przyjechalismy z Warsawem ok 11, na dworcu czekal na nas Michal, po przyjsciu do lokalu okazalo sie ze bedzie nas ponad 9 wiec trzeba bedzie zrobic dwa stoly. Byla cala ekipa z Gdanska, wpadl Blacha z kolegami, Michal ze swoja druzyna. Dolaczylo do nas tez dwoch sopockich szulerow , gra byl dosyc zwawa, pula rosla szybko, mysle ze w koncowym momencie bylo w kasie ok. 3 tys zl. Z czego wiekszosc zgarnal wlasnie jeden z szulerow, mnjiej wiecej polowe (z czego mial wklad kolo 500zl, wiec mysle ze wyszedl kolo 1000 na plus), ja niestety zakonczylem 70zl do tylu, plus koszty podrozy itd. to jakies 150zl. W miedzyczasie gracze przychodzili i odchodzili, tak ze pod koniec zostalo nas 8, ja, warsaw, szuler, michal i ekipa z gdanska.

    Skonczylo sie na kilku malych spieciach, pierwsze gdy pan szuler , wypil troche i opoznial kazde rozdanie, trzeba bylo mu przypominac caly czas ze to jego kolej, a w sumie ja to juz nie wiedzialem jak do niego mowic, na pan, czy po imieniu, a co kolejka nie chcialo mi sie juz meczyc i krzyczec do niego zeby rzucil blindy albo ruszyl. No i tutaj Warsaw troche go zjechal, na szczescie wszytsko skonczylo sie dobrze, szuler przeprosil i obiecal poprawe, mowil ze rozumie itp.

    Smrod zrobil sie na sam koniec, w roli glownej z panem Leszkiem, wlascieilem pubu, ktory nieco sobie golnal czystej, no i usiadl do stolu z zetonami , ktore wczesniej dostyal za obiady czy cos takiego od szulera.
    Prosilismy zeby jezeli ktos chce grac to niech wplaca kase do banku i dostanie zetony i nie ma zadnych transferow, niestety ciezko bylo to wyegzekwowac(szcegolnie ze byli wcieci), no i dalismy w koncu zagrac panu Leszkowi, na koniec jako ze gralismy na stole bilardowym kazdy mial sie dolozyc po 15zl za gre, zaczelismy sie rozliczac, tak ze wszyscy dostali to co mieli w zetonach, no i pora bylo zaplacic za stol, niestety okazalo sie ze brakuje prawie 50zl, a pan Leszczek oczywiscie nie chcial nic slyszec tylko caly czas powtarzal ma byc 100zl i nic mnie to nie obchodzi czy cos w tym stylu, ogolnie dosyc chamsko to brzmialo. Powiedzielismy mu ze tyle zostawili gracze i nie ma wiecej, ale on dalej ostro domagal sie zaplaty, wiec zaplacilismy we trzech ktorzy zostalismy brakujaca kase. Ciezko mi dokladnie wprowadzic was w to co sie dzialo, ale atmosfera byla dosyc napieta, a pan Leszczek mozna powiedziec byl nastawiony dosyc negatywnie (przypominam ze byl dosyc wstawiony), Warsaw wspomnial wtedy o zetonach z ktorymi Leszek siadl do stolu, ze do nas sie czepia, a sam odwala lewizna i siada do gry z zetonami nie z banku, no i wtedy padla wiazanka, ze Warsaw przp... sie najpierw do Szulera, teraz do niego, ze ch.. go obchodzi skad ma zetony, ze powinien mu powiedziec spierd.. chlopie itp, itd. ogolnie bardzo niemilo i prawde mowiac nie spodziewalem sie tego po tym czlowieku, szczegolnie ze turnieje jakie ostatnio tam gralismy byly bardzo przyjemne. Najdziwniejsze to jest to ze z Michalem Leszek zna sie dosyc dobrze, a tutaj zrobil tak wielka scene o 50zl, jakby to bylo niewiadamo co.

    Podsumowujac czesc pokerowa byla jak zawsze super, gracze nie zawiedli, atmosfera byla super, zbardzo dziekuje graczom z gdanska ktorzy zapewnili kilka niesamowitych rozdan, po raz pierwszy widzialem prawdziwych szulerow (jak w wielkim szu, ale to byli zdaje sie tacy sredniacy), no i wszystko zepsul pan Leszek, ktory chyba nie powinien pic, bo na dobre mu to nie wychodzi, w skrocie moge powiedziec ze zachowal sie bardzo chamsko. To tyle, jezeli ktos widzial to inaczej, ktos znacyz Warsaw albo Michal to prosze o sprostowanie.

  4. #24
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    No to szok .. ale że tak powiem w takim razie ch.. mu w ... już się tam nie pojawimy! Znajdzie się inny lokal czy to w sopocie czy gdzie indziej w 3mieście. Jestem w szoku wsumie bo tego sie nie spodziewałem .. a tego dziadka co Doli mówisz że miał tyle to ostro zdoiłem przed wyjściem i myślałem że już się nie podniesie .. szczeólnie że potem przegrał jeszcze jedno duże rozdanie. Ogólnie był dość śmieszny z swoimi textami typu " u nas na melinie to .." szok. Ten drugi pierw też dym robił o podział puli przy fullu z Michałem ale potem też przeprosił.

    Także widze że wyszedłem przed całym dymem akurat. No ale wyszło co miało wyjść i myślę że podziękujemy już panu leszkowi który chyba ma zbyt wiele lat żeby się zachowywać tak jak mówisz.

  5. #25
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Kraków
    Posty
    573
    Dzięki Doli i BlaCha za relacje, bo już nie wiedziałem co myśleć o tej ciszy w eterze, a raczej na nic dobrego nie wskazywała. Ale wreszcie się co nieco wyjaśniło. Po takich pozytywnych wrażeniach z Sopockich turniejów (i jak rozumiem gra w sobotę też generalnie przebiegała w dobrej atmosferze) ciężko było się pewnie spodziewać takiego niemiłego zajścia. Co do wyników widzę 1:0 dla "starej szkoły", pytanie czy ktoś będzie chciał zasiąść do rewanżu.

    Jakby komuś zechciało się jeszcze napisać parę słów o sobocie to piszcie, żeby mieć możliwie szeroki punkt widzenia.

  6. #26
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    No ja bardzo chętnie zagram i ludzie odemnei pewnie też. Więc myślę że można by powtórzyć takie spotkanie w trójmieście, oczywiście w innym lokalu, i oczywiście jak będzie jeszcze ktoś chętny żeby wpaść znowu.

  7. #27
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,830
    Na mnie mozecie liczyc

  8. #28
    Dołączył
    Jan 2004
    Posty
    1,849
    Witam,

    no mniej więcej tak to wyglądało, jak opisał Doli. Może właściciel był tak zdenerwowany, ponieważ pod koniec grania dosiadł się do nas i nie tylko w beznadziejny sposób przegrał te "dziwne" żetony, ale też i chyba ze 100 pln więcej (praktycznie allin co rękę, aż go ktoś wywalał) i na tym nieszczęsnym bilardzie chciał sobie odbić.
    Ale cóż, każdy ma swoje zwyczaje i obyczaje. Sama gra super, naprawdę, było kilka niesamowitych rozdań, niesamowitych zagrań, myślę że na bardzo solidnym poziomie. Ja osobiście wyszedłem niemal identycznie jak Doli, około 50-60 w placy plus koszty podróży, ale myślę, że taki wyjazd jest tego wart.
    Ciekawym opiszę jedno rozdanie, zaznaczając, że było wiele równie ciekawych. Rozegrał się ono między dwoma graczami z Gdańska, Adamem i Marcinem. Średni raise przed flopem, w rozdaniu oprócz nich znalazły się chyba dwie osoby. Flop 4xx, dwa piki. Pierwszy głos zabiera lokalny szuler i robi spory bet, Marcin go reraisuje, Adam robi jeszcze poważniejszy reraise. Sprawdza go tylko Marcin. W puli jest już około 250pln. Turn 5 pik. Marcin robi spoty bet, na co bez wahania Adam wrzuca swojego allina. Mimo, że Marcin jest zdecydowanym chipleaderem, dodatkowe 200-300 od Adama jest już kwotą z którą powinien się liczyć. Ale on sprawdza bez wahania! Ma set 444... Na co Adam pokazuje A7 pik! Maksymalny flush! W puli pewnie z 900-1000pln... River 5 trefl dające Marcinowi fulla i potężny cios dla Adama....


    Oczywiście, że bardzo chętnie ponownie zawitałbym do Trójmiasta, jednakże osobiście wolałbym inny lokal. Myślę, że chłopaki z Gdańska, Blacha czy Pinio z kolegami albo wreszcie Michał czy Skaand z Sopotu są w stanie coś załatwić.... W razie czego ja jestem chętny, Doli na pewno też, no i może ktoś jeszcze z Wawy się skusi...

    Pozdrawiam,
    Warsaw

  9. #29
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    katowice
    Posty
    4,233
    noo widze ze po dluzszej ciszy jesli chodzi o klotnie i spiecia tak na forum jak i np w morgansie znowu wydarzylo sie cos co bedzie sie zle kojarzyc
    ale poker to taka gra w ktorej wydziela sie duza dawka adrenaliny a ona w polaczeniu z alkoholem czasami doprowadzi do spiec takich jak podany wyzej przyklad
    no coz pewnie juz w pubie zycie jest piekne(w sumie nazwa troche nieodpowiednia do zachowania wlasciciela) turniej sie juz nie odbedzie a to chyba strata glownie dla pana L. a nie dla nas
    pzdr

  10. #30
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    Cytat Zamieszczone przez palo
    no coz pewnie juz w pubie zycie jest piekne(w sumie nazwa troche nieodpowiednia do zachowania wlasciciela) turniej sie juz nie odbedzie a to chyba strata glownie dla pana L. a nie dla nas
    pzdr
    Dokładnie, dlatego też totalnie nie rozumiem tego człowieka .. szczególnie że napewno ładnie zarabiał na turniejach. No ale jego strata, my sobie znajdziemy inne miejsce do grania. I tu właśnie prośba do ludzi z Gdańska/Gdyni żeby też tam u siebie poszukali, a ja się postaram dość porządnie obejść Sopot.

    Także jak tylko coś się znajdzie to odrazu dam znać.