Pokaż wyniki od 1 do 5 z 5
  1. #1
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    595
    Turniej mial bardzo dobra strukture, z 20.000 na poczatek, 12 levelami po 45 minut pierwszego dnia, i godzinnymi w kolejnych.

    1. Pierwsza ciekawsza reke zagralem dopiero na 3cim poziomie blind, majac około 21k. Podbilem A7 z poznej, bb scallowala. Flop 965. Check, check (choc często tutaj zagrywam). Turn K, przeciwnik leaduje, ja robie nieduzy raise, on call. River K, check, check, pokazal AA i spadlem do 19.5k

    Stolik wydawal się nie za trudny, kilku slabych graczy, kilku sensownych. Ten od AA gral sensownie, choc tutaj nie raisnal AA, a pozniej potrafil na 150/300 na turnie KQT9 zrzucic Jx na allin shorta za 4000 (bez kolorow, majac ponad 20k)

    2. III level, 75/150, 77, z wczesnej podbicie do 400, ja call ze srodkowej, mala call. AT7 dwukolorowy, check, check, ja 900, fold, call pf-raisera. Turn to To, check, ja 1500 (nieduzo, by utrzymac Ax i drawy), call. River 7o, check, moj allin za 16500 do pota okolo 6000, on fold. Na pierwszy rzut oka niestandardowy allin za prawie 3 poty, ale chyba kazde inne zagranie było duzo gorsze.

    3. III, 75/150, KJo, limp z dosc wczesnej, ja 650 z CO, Starsza Pani calluje z blind (jej druga reka przez ponad 2 godziny), fold. Flop QT9 rainbow, SP leaduje za 1500, ja raise 3500, call. Turn 3, check, 5500, call. River 7o, check, allin 9000 (mialem pare k wiecej), fold. Po tym rozdaniu mialem 33.000.

    4. IV, 100/200, AKs, podbijam z wczesnej 600, calluje z pozycja gosc z 1 rozdania. Flop AJ7 dwu, cbetuję 1100, call. Turn Qo, check, check. River Qo, moje 2500, call, muck.

    5. Dluzszy okres bez kart i spotow, na 6tym levelu 150/300 a25 limp z UTG, nadal z wczesnej short minraise do 700 majac 5800. Wczesniej widziałem ze robil dosc dziwne bet/foldy, choc tutaj takie zagranie moglo pokazywac sile. Mimo wszystko podbilem z KQo do 1900 ze srodkowej, licząc na czesta ogromna niechęć ludzi do wkladania swoich ostatnich żetonów bez monstera. Zrobil jednak allina, ja call, QQ i pierwszy allin przegrany. Spadlem do 29k, a na przerwe obiadowa po 7 levelu schodziłem majac 34 475.

    6. Ponizsze rozdanie pokazuje moim zdaniem jak wazna w turnieju jest umiejetna agresja i wybieranie odpowiednich spotow, a nie liczenie tylko na sile kart. Level 8, 300/600 a50. Limp UTG, drugi limp, ja 2700 z Q8o z pozycji, call, call, call. Flop 322 dwu, check, check, check, moje 3025 (do pota jakies 11 500), fold, fold, fold.

    Oczywiscie czesto nie zgarniemy pota, ale potrzebujemy zaledwie 20% sukcesow do natychmiastowego zysku. W dodatku wszyscy przeciwnicy pokazali duza słabość pf nie podbijając mimo dwoch okazji. Wiec raise dostaniemy bardzo rzadko, a po callu nadal mamy swietna możliwość do kontynuacji blefu – nasza linia wciaz wyglada mocno bo betowalismy kazda okazje, przeciwnik po 3cim pasywnym zagraniu wyglada bardzo slabo, a wiekszosc turnow powinna mu się nie podobac (np. jak scalluje z 55 i spadnie J). Po rozdaniu miałem 47 000.

    Troche pozniej rozbili nasz stolik (miałem 51 500), co było duzym minusem, bo był wyjatkowo pasywny i latwy jak na te faze turnieju. Na nowym stoliku jako 3cia osobe po prawej miałem Marcela Luske, chyba najbardziej znanego gracza ns BSP Namur. Dodatkowo 2-3 nabudowanych i agresywnych młodych graczy, stolik duzo trudniejszy niż poprzedni.

    Jednakze szczesliwie wygralem niemal wszystkie spoty które wybrałem, kradnąc, cbetujac lub 3betujac pf, dochodząc do 67 000 bez showdownu i przyzwoitej karty (wyjatek to AK z Luske, który callnal OOP mojego 3beta, i spasowal do cbeta na J8x flopie).

    Nastepne 2 levele nie dostalem niemalze zadnej reki która mógłbym zagrac, na stole były 3 shorty (po mojej prawej) i 5 nabudowanych dobrych graczy, sytuacja w ktorej ciezko jest cokolwiek zrobic nie dostając sensownych kart. Spadlem do 55 600 wyblindowujac się.

    Ostatnie wieksze rozdanie miałem z dobrze grajacym chip liderem, który wygrywal wszystkie alliny, majac sporo ponad 100k. Pokazal tez, ze lubi hero callowac raz czy dwa razy (np 3betnal goscia pf, tamten call, flop Kxx check check, x check check, x allin, jego call z JJ za male kilkadziesiąt tysięcy, przeciwnik TT).

    7. XII, 800/1600 a200, podbijam pierwszy raz od chyba 4 okrazen z 99 na CO, gosc call z bb. Flop 844, check, ja 5100, on call. Turn K, check, check. River 7, on 11 100, ja call, pokazal A5o. Bardziej liczylem ze poczeka river, ja zagram na hero-call-catchera z jakas 8x. A tak musialem liczyc w jakims stopniu na float bez pozycji na flopie, by opłacało się scallowac, wiec to ze miał akurat float bez pozycji zwieksza szanse ze miałem dobrego reada.

    Na ostatnie 4 rece udalo się ukrasc 3, co dodalo troche żetonów na drugi dzien. W jednym z tych rozdan zagralem chyba pierwszego, ale ogromnego missclicka w mojej historii turniejowej. Kradlem z A6, dostalem call od blindy, flop xxx, check check, turn A, check, check, river x, check, i zeby sprawdzily mnie jakies parki, wymyslilem bet okolo pol pota, 3800. Zabetowalem zetonami 7 x 500 i 3 x 100, gosc spasowal, a bardziej ożywiony francuski komentarz do tego dosc nudnego rozdania zrozumialem, gdy zbierając pota zobaczyłem w nim 7 zetonow o nominale 5000 .

    Dzien skończyłem majac 94 100, 35 miejsce na 166 pozostalych, spośród niecałych 600 startujacych.

    Drugi dzien zacząłem na stoliku o swietnych stackach, CL majacy 135k (niestety trzeci na lewo ode mnie) i reszta graczy majaca 25-50k.

    W drugiej rece dostalem QQ, moje drugie i ostatnie premium w turnieju, oboma zgarnąłem tylko blindy. Kilka rak pozniej foldy do Sb, który podbija do 6000, ja na bb majac 73o ja wyjatkowo nie restealuje, pokazal AA.

    8. XIII, 1000/2000 a200, podbijam do 7500 z butona z 86s, Sb deep fold, duza allin za 20k. Ja call, pokazuje ATs w moim kolorze, stol x6x x T, drugi allin do tylu. Inna opcja bylo 4200/fold, ale bardzo nie lubie zagran tego typu. Tutaj jednak bylo to zdecydowanie lepsze, przede wszystkim ze wzgledu na image, chcialem korzystac ze stacka i stealowac jak najwiecej potow, a po pokazaniu 86s stracilem wiele na wiarogodnosci.

    9. XIII, 1000/2000 a200, UTG limpuje, limp, Sb po zastanowieniu limp, ja check z 42s. Flop J53 rainbow, check, ja 5500, fold, fold, sb ch/r do 15 000, ja allin za 78 000, gosc miał pare tysiecy mniej ode mnie, po krotkich rozwazaniach uznal ze „musi niestety” callnac z 33, nie weszlo 8 outow i 3ci allin przegrany. Zostalo mi 2300, wygrałem na wymuszonej A7s z KK, i za 8000 przegralem Q5 vs grane w ciemno z big blindy J6.

    Moje rozegranie po przemyśleniu nadal mi się podoba, lubie w ten sposób ryzykowac agresywnie, a nie czekac na monstera by zagrac wieksze rozdanie (w ostatnie 9 z 12 leveli nie trafilem nic lepszego od top pary, nie wygralem zadnego allina i zrobilem 29 500 -> 95 000).

    Tutaj do zgarniecia lezalo ponad 30 000, goscia ch/r na takim suchym boardzie wyglądał bardzo mocno, ale mimo wszystko wydaje mi się ze mogl mieć czasem blef, albo jakies KJ czy wrecz 88 które raisnal by „sprawdzic gdzie jest”. Z racji sily pokazanej tym raisem, i dosc sporego stacka który zostawalby mi rozważałem fold, ale jeden maly szczegół spowodowal, ze zdecydowanie bardziej spodobal mi się push – jego myslenie nad zagraniem pf. Niskie parki w takiej sytuacji to podręcznikowe insta calle bez namysłu, JJ niemalze zawsze podbije, wiec uznalem ze mój push callna tylko sety, a sety mocno nie pasuja do jego gry (a w razie czego nie jestem dead tylko mam az 8 outow)

    Odpadlem około 130 miejsca przy 80 platnych, na sam koniec 1 levelu w drugim dniu, gdybym wygral tego allina bylbym pewnie 5-7 stackiem w turnieju.

    Sam turniej zawiodl mnie z paru powodow, czego się nie spodziewalem po PokerStarsie. Pierwszego dnia przesunęli na ostatnia chwile przerwe obiadowa o jeden level, psujac umowione plany mi oraz pewnie wielu graczom. W przerwie obiadowej nie było zadnego poczęstunku lub obiadu dla graczy (tego nie jestem na 100% pewien). Drugiego dnia wedle rozpiski wiszącej tuz przy wejściu do kasyna mielismy zaczynac o 14.30, a turniej zaczal się o 14.00. Granie leveli z nieprzydatnymi już zetonami 25 przedluzalo gre, a zbieranie przez jednego gracza wszystkich 25ek w trakcie gry przypominalo bardziej regionalne rozgrywki klubowe. To, ze największe nominaly były lekko-jasnozielone, a najmniejsze nominaly lekko-ciemnozielone nie było najlepszym pomysłem. Nie bylo chyba takze zadnego regulaminu turniejowego, i np. dwie sytuacje zbyt szybkiego wrzucenia zetonow poza kolejnoscia zostaly rozstrzygniete inaczej. Unibet Open pod wzgledami organizacyjnymi było o klase lepsze.

  2. #2
    Dołączył
    Nov 2006
    Posty
    796
    Jak zwykle fajna relacja

    Moje skromne uwagi do rąk:
    1. Ja na riverze walę second barrel. Na razie reprezentowaliśmy AK, villain wygląda na jakieś 98/97/86/76/Kx, po solidnym becie zrzuca tutaj bardzo często.
    7. Nice call, nie wiem czy bym go wykonał.
    8. Nie podoba mi się sizing pre. Wygląda dokładnie na to czym jest - bet typu: "Nie mam za dobrze i spadać z rozdania, ale niech BB wie, że i tak callnę jego AI."

  3. #3
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    595
    ad1. zgadzam sie ze nie wygladal mocno, ale nie bylbym pewien czy mimo tego zrzuci K to tutaj chyba najgorsza karta do second barrela dla mnie
    ad8. rowniez sie zgadzam, ale jesli gram raise/call to wole minimalizowac jego poczucie FE kosztem wygladania ze nie mam dobrze - najchetniej dalbym allina, bo wydaje mi sie ze wtedy zrzucaja ogromna czesc swojego range`u (moze przeceneniam zwracanie uwagi na FE u przeciwnikow, ale tak mi mowi intuicja)

    dzieki za uwagi

  4. #4
    Dołączył
    Feb 2007
    Przegląda
    Wrocław
    Posty
    2,243
    8: albo 4200-4500/fold do sb/call bb albo nic (od Twojego stacka zależy którą opcję wolę bardziej), 7500 jest mega słabe, zmienianie sizingu w tej sytuacji jest błędem

  5. #5
    Dołączył
    Aug 2007
    Przegląda
    London, UK
    Posty
    918
    ad1: +1 kleo
    ad8: +1 kleo, mash (mówiłem!)

    poza tym gg, nie wiem czy ryzykowałbym w tym ostatnim rozdaniu, czy po prostu zagralbym na flopie check/eval, albo lead/eval. miałeś backdoor fd?