Proszę potraktować tego posta poważnie
Gram mało w pokera z powodu braku czasu (studia, dziewczyna, i wiele innych). Został mi rok do skończenia studiów, po których planuję wyjechać w kierunku zachodnim z Polski. Mam głowę pełną pomysłów na życie, jednym z nich jest właśnie poker i tu rodzi się pytanie...
Czy poświęcenie góra 2 godzin dziennie na grę i naukę pokera może po pewnym czasie przynieść zyski, które staną się znaczną sumą do życia w zachodnim kraju? Innymi słowy czy traktowanie pokera jako 3-ciorzędną działalność ma sens?
Wiem, że 2 h to mało, ale dla mnie to aż 2 h
Edit.
W książce "Treat your poker like a business" LeatherAss pyta: "Are you in?" No cóż, na pewno nie jestem tak "in" jak on, grający 400 godzin w miesiącu :/