Strona 7 z 8 PierwszyPierwszy ... 5678 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 61 do 70 z 80
  1. #61
    Dołączył
    Aug 2007
    Przegląda
    London, UK
    Posty
    918
    1. dla niektórych jest to praca
    2. sytuacja prawna jest tak jaka jest
    3. chwalenie się może zabić akcję - np. na stolikach wyżej, w prop betach, itp itd

    nadal sie dziwisz ze ludzie sie nie chwala czy tylko udajesz?

  2. #62
    Dołączył
    Aug 2010
    Posty
    282
    Zajrzyj na taki serwis sharkscope.com - znajdziesz tam wiele dowodów na to, że "brak loteryjności pokera" to nie mit. Dowodów wyrażonych zarówno kwotowo jak i poprzez wykresy.
    Np wybierz w zestawieniach site ongame, turnieje SnG i takich graczy jak: DJanda, wazka20. Popatrz na kształt wykresu i na kwoty.

  3. #63
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    Dopiero tu zajrzałem. Cóż, lol i tyle. Sprawdź sobie na sharkscope obywatela_g na PS... Albo takiego Woya - ostatnio trafiłem na jego blog i mnie wymiótł po prostu. Na sitach 180os. za $2,2 ma już zarobione ponad $8k.

    I oczywiście, że ja także nie powiem Ci ile "wyciągam" na pokerze niezależnie od tego czy to moja praca czy nie (nie). Zacznijmy i skończmy na tym, że gra jest nielegalna, kropka.

    I nadal nie widzę Twoich hand history do analizowania...

  4. #64
    Dołączył
    Sep 2010
    Przegląda
    wawa
    Posty
    23
    jako poczatkujaca nie czuje sie uprawniona do radzenia innym, ale juz mnie zdenerwowalo to jeczenie kolegi.
    Ty sam matekkk jestes swoim bad beatem, co nawet taki jak ja zoltodziub pokerowy widzi z Twojego posta na poczatku watku.
    usiadles do stolu i bez elementarnej wiedzy chcesz wygrywac.
    nie wygrasz chlopie, bo wlasnie na takich jak Ty czekaja bardziej ogarnieci.
    ucz sie, czytaj artykuly i wrzucaj rozdania a zauwazysz zmiany na lepsze- juz Ci to tutaj powiedziano a Ty zdajesz sie nie wierzyc, ze tak trzeba.
    dlaczego dalej piszesz posty, ktore w niczym nie pomoga Twojej grze a nie widac na forum zadnego Twojego rozdania?
    uslyszalbys co konkretnie zle zrobiles i moglbys wyciagnac wnioski na przyszlosc, no chyba, ze wszystkie Twoje rozdania polegaja na wejsciu ai...
    ja tez matekkk dopiero zaczynam przygode z pokerem.
    mistrzem nie jestem i pewnie nigdy nie bede, ale bankroll pomalutku mi rosnie.
    bede go pasla i tuczyla, zeby byl tlusty jak ges na swieta, ach, rozmarzylam sie....
    tak, ze ogarnij sie, podziekuj kolegom za czas ktory Ci poswiecili i dobre rady, a czy z nich skorzystasz to tylko od Ciebie zalezy.

  5. #65
    Dołączył
    Apr 2007
    Posty
    3,072
    I love this Lady

  6. #66
    Dołączył
    Jul 2005
    Posty
    144
    Matekkk odpowiem ci trochę ironicznie, ale potraktuj to jak najbardziej poważnie, pomaga gdy ma się serię badbeatów i ma się wrażenie, że Cię oszukują.

    Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i wyobraź sobie, że siedzisz na łące i podchodzi do ciebie mistrz Zen i mówi spokojnym, ale stanowczym głosem :

    "Matkkku najlepsze firmy pokerowe z samych prowizji zarabiają setki tysięcy dolców dziennie, miliony miesięcznie i setki milinów rocznie. Nikt nie ma powodów by kombinować coś przy kurze, która znosi złote jaja"

    Ćwiczenie powtórzyć parę razy dziennie. Gdy widać już efekty i mamy wrażenie, że może sam w sobie soft nie jest kręcony, ale czasem gramy przeciwko ustawionym graczom, którym ktoś pomaga, wtedy wykonujemy kolejne ćwiczenie.

    Siadamy wygodnie jak powyżej i słuchamy kolejnej rady mistrza Zen:

    "Matkkku, gdyby byli ustawieni gracze, siedzieli by na baaaardzo wysokich stołach, by kosić grube rybki, a nie na stołach z blindami 0,1-0,2 by spróbować odebrać parę dolców MAtkkkowi"

    Ćwiczenie wykonywać do skutku.
    Ostatnio edytowane przez Mody26 ; 16-02-2011 o 22:55

  7. #67
    Dołączył
    Sep 2010
    Przegląda
    wawa
    Posty
    23
    ja poprosze o cwiczenie na momenty, kiedy mysle, ze wszyscy mnie blefuja, co duzo mnie kosztuje.
    jedno znam, wstanie od stolu, ale jest ono za trudne i zwykle za pozno wykonane.
    teraz cwicze podejscie, ze przy stole siedza same murki, i uwazam tak, dopoki, nie przekonam sie, ze jest inaczej.

  8. #68
    Dołączył
    Nov 2010
    Posty
    47
    Cytat Zamieszczone przez matekkk Zobacz posta
    Kurwa. Wiem że jestem słabym graczem. Zjedźcie mnie jak chcecie, ale to co mi się zdarza na paradise poker jest nie do pojęcia. Za każdym razem jak uciułam trochę kasy, to potem seriami przychodzi kilka rozdań które mnie rujnują. Sytuacja z dzisiaj:
    Na flop wpadają mi dwie pary, podbijam mocno, koleś z małą ilością kasy wchodzi all-in, sprawdzam go. Miał trójkę. Spoko. Zaraz po tym rozdaniu nastepne- mam KK, koleś( często blefuje, agresywny) 22, na flopie nie złapaliśmy kontaktu ze stołem, podbijam mocno, koleś sprawdza, na turn wpada mu 2 i zgarnia ode mnie cały-buy-in. Dokupuję. Pierwsze rozdanie po dokupieniu, na flop wpada mi strit, karty różnokolorowe, obaj all-in, kolesiowi dochodzi do fulla i czyści mój buy-in. Mysle sobie- no ch..j, zdarza się.
    Za godzinę znów siadam do stołu. na flop znów wpada mi strit, koleś stawia zakład, ja sprawdzam. Turn przyjazny, bez możliwości koloru, wiem że jestem z przodu. Stawiam zakład, koles all-in, sprawdzam, na riverze dochodzi mu do fulla. . . Kilka pechowych rozdań z rzędu, trudno.Wkurwiony totalnie zrobiłem sobie 10-minut przerwy.
    Po przerwie pierwsze rozdanie, poszedłem 6*BB z niczym, koleś sprawdził mnie z K5. Na flopie doszła mi parka, koleś kompletnie nie złapał kontaktu ze stołem. Poszedłem za całą pulę, koleś mnie sprawdził. Doszedł mu król, poszedłem all-in, gość mnie sprawdził i zgarnął cały mój buy-in. Nosz kurwa mać, co jest grane? Nie wchodze jak pojebany w każde rozdanie, mam image raczej tight gracza, rzadko blefuję, a tu koleś zagrywa tak zupełnie nielogicznie, że już sam nie wiem co mam o tym myśleć. gdyby próbował blefować to chuj, zrozumiałbym to, ale gość cały czas mnie sprawdza mając śmieciową rękę i żadnego kontaktu ze stołem, tak jakby wiedział że mu ten król dojdzie i że ja nie mam króla z mocniejszym kickerem.

    Tydzieć temu to samo. Uciułałem trochę kasy, przeszedłem na wyższe stawki( gram na niskich 0.1/0.2), Jedno z pierwszych rozdań- dochodzi mi QQ, 4-betuje koleś whodzi z AJ albo A10. na flop wchodzą same niskie karty, nic mu nie dochodzi . Mimo to podbija, ja wchodze all-in, koles mnie sprawdza i dochodzi mu As. Mieliśmy podobnej wielkości buy-iny. Dokupuje 50BB, następne z rzędu rozdanie mam J10, na flop wpada J 10 3, na przebicie odpowiadam all-in i zostaje sprawdzony przez AK. kolesia ratuje tylko dama. I oczywiście dama wchodzi na river

    kilka dni wcześniej ta sama heca. Znów uciułałem trochę grosza, po czym trzy pechowe rozdania z rzędu i jestem na minusie. I tak jest w kółko. najlepsze jest to, że na paradise poker jest chyba najwięcej donków, można łatwo i przyjemnie wygrywać, ale co jakiś czas zdarza mi się kilka rozdań z rzędu, gdzie moje monstery przegrywają i zamiast budować bankroll, to tylko dokładam.

    Jestem trochę zrezygnowany, bo gram poprawnie, pomału acz systematycznie buduje bankroll, a potem 3 rozdania z rzędu i 2, 3 buy-iny idą się za przeproszeniem jebać.

    Widzi ktos jakieś błędy w tych rozdaniach? Oczywiście w dwóch pierwszych mogłem spasować, 1 rozdanie to porażka, bo wiedziałem że ma seta, ale i tak poszedłem z dwiema parami, natomiast w drugim gość dosyć często blefował, więc postanowiłem zaryzykować z KK( na flopie nie było Asa ani mozliwości koloru czy strita). W 4 rozdaniu koleś ( K5) przeczytał mój blef, ale sam do turna nie miał kompletnie nic, a po turnie i tak niewiele). Sytuacje ze stritami to już czysta magia, bo tam nie było żadnych możliwości na moją przegraną z wyjątkiem sparowania stołu, do czego oczywiście dochodziło na riverze.
    Jedynym plusem całej tej historii jest to, że dzięki niej napisałeś mega posta, no i może też przy okazji Cię to jakoś zahartuje na przyszłość. Rzeczywiście kurewski pech i mało tutaj twojej winy, masz prawo skakać po stawkach i wkupywać się za ile chcesz, jeżeli masz 100 % pewności, że nie jesteś donkiem. W najgorszym wypadku czegoś się przy tym nauczysz, a jak wiadomo za lekcje się płaci . Mi już wchodzenie na wyższe stawki nie raz uratowało bankrolla, trzeba mieć tylko świadomość tego co się robi i na jakie stawki się wchodzi.

    Nie czytałem nawet odpowiedzi innych osób na tego posta, bo wiem co Ci ludzi napisali, ale ja się z Tobą solidaryzuję w 100 % - sam też miewam chu....e dni i wiem, że wtedy jest ciężko przestać grać, bo próbujesz odejść od stołu, ale potem cały czas myślisz o tym w jak głupi sposób przegrałeś to co przegrałeś i że przecież jesteś w stanie się spokojnie odegrać i to nawet jeszcze w tym samym dniu.

    Ja tutaj nie mogę psecjalnie się rozpisywać o swoim podejściu do pokera, ale genaralnie książki omijam, są dobre raczej dla pasjonatów matematycznych. Istnieje w pokerze coś takiego jak rola podświadomości naszego umysłu, tzn. np. robisz ten prawidłowy all in, a koleś (koleżanka) robi swój tragiczny, donkowy call i on potem dostaje na river czy turn tą kartę z nieba. Tyle, że .... robiąc ten all in 5 czy 6 raz w dniu jako kolejny z serii "czarnych" czy "prawie pewnych" myślisz sobie wtedy podczas ciągnięcia paska i wciskania buttona "no nie, tylko nie mów mi, że to sprawdzisz i jeszcze wygrasz !!!!" i koleżka (koleżanka) właśnie podświadomie, na zasadach ostrej rywalizacji i swojej wrodzonej kogutowatości właśnie całkowicie podświadomie (oko, tętno itp.) wyczuje, że coś jest na rzeczy i właśnie swoim zagraniem Ci odpowie "tak, właśnie że Ci stary to sprawdzę". On oczywiście nie wie jaki miałeś dzień, u niego może jest odwrotnie.

    Isildur1 też nie czytał żadnych książek, ani nie zaglądał do swoich historii rozdań, a jednak jest legendą. I on przegrywając w jednym dniu z Hastingsem ponad 4 miliony $ też nie mógł po prostu się oderwać od stołu, bo wiedział, że jest w stanie się odegrać. A to, że Hastings czytał jego historię rozdań z Townsendem czy jak mu tam, moim zdaniem właśnie wpłynęło też poza tym, że na samą strategię Hastingsa, na to że Isildur mógł np. podświadomie wyczuć, że "coś tu k...a jest nie tak " i grał dalej i to jest piękne - właściwy człowiek na właściwym miejscu. Sesja - legenda.

    Zobaczysz zaraz jak mnie tu wyśmieją za tego posta i moje podejście, ale tym się nie ma co przejmować i odrazu lecieć po pokerowe książki do biblioteki, tylko grać dalej swoje i starać się robić systematyczne postępy. Przyjdą prędzej czy póżniej dni odwrotne do tych, co opisałeś i wtedy najważniejsze, żebyś właśnie dalej grał swoje i wyciągnął z nich jak najwięcej się da.

  9. #69
    Dołączył
    Mar 2008
    Przegląda
    Puławy/Łódź
    Posty
    454
    Logopeda, jedno pytanie: jak długo grasz w pokera i na jakich stawkach, że wydaje Ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś? Jeśli chcesz wiedzieć, to na każdego takiego Isildura przypada tysiące ludzi, którzy stosując opisane przez Ciebie podejście przegrali bardzo wiele. I właśnie dlatego jego historia jest nagłaśniana i staje się gwiazdą, aby przyciągać do roomu na ktorym gra takich mądrali jak Ty i aby zostawiali oni tam swoje pieniądze myśląc, że mogą grać tak jak Isildur. Życzę Ci wszystkiego dobrego i samych upswingów, ale takim podejściem daleko nie zajedziesz. Ktoś kto ma wrodzony talent do pokera, tak samo jak w każdej innej dziedzinie zajdzie daleko nie czytając książek i nie stosując rad lepszych od siebie. Ale talent zdarza się bardzo rzadko, natomiast większośc osób które zarabiają na pokerze, to nie pokerowe talenty, tylko ludzie poświęcający się pokerowi i wkładajacy w niego pracę.

  10. #70
    Dołączył
    Nov 2010
    Posty
    47
    Cytat Zamieszczone przez prodigy99 Zobacz posta
    Logopeda, jedno pytanie: jak długo grasz w pokera i na jakich stawkach, że wydaje Ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś?
    Pierwsze pieniądze wygrywałem w pokera (5CD) w wieku 14 lat na letnim obozie sportowym grając ze znajomymi.