1. dla niektórych jest to praca
2. sytuacja prawna jest tak jaka jest
3. chwalenie się może zabić akcję - np. na stolikach wyżej, w prop betach, itp itd
nadal sie dziwisz ze ludzie sie nie chwala czy tylko udajesz?
1. dla niektórych jest to praca
2. sytuacja prawna jest tak jaka jest
3. chwalenie się może zabić akcję - np. na stolikach wyżej, w prop betach, itp itd
nadal sie dziwisz ze ludzie sie nie chwala czy tylko udajesz?
Zajrzyj na taki serwis sharkscope.com - znajdziesz tam wiele dowodów na to, że "brak loteryjności pokera" to nie mit. Dowodów wyrażonych zarówno kwotowo jak i poprzez wykresy.
Np wybierz w zestawieniach site ongame, turnieje SnG i takich graczy jak: DJanda, wazka20. Popatrz na kształt wykresu i na kwoty.
Dopiero tu zajrzałem. Cóż, lol i tyle. Sprawdź sobie na sharkscope obywatela_g na PS... Albo takiego Woya - ostatnio trafiłem na jego blog i mnie wymiótł po prostu. Na sitach 180os. za $2,2 ma już zarobione ponad $8k.
I oczywiście, że ja także nie powiem Ci ile "wyciągam" na pokerze niezależnie od tego czy to moja praca czy nie (nie). Zacznijmy i skończmy na tym, że gra jest nielegalna, kropka.
I nadal nie widzę Twoich hand history do analizowania...
jako poczatkujaca nie czuje sie uprawniona do radzenia innym, ale juz mnie zdenerwowalo to jeczenie kolegi.
Ty sam matekkk jestes swoim bad beatem, co nawet taki jak ja zoltodziub pokerowy widzi z Twojego posta na poczatku watku.
usiadles do stolu i bez elementarnej wiedzy chcesz wygrywac.
nie wygrasz chlopie, bo wlasnie na takich jak Ty czekaja bardziej ogarnieci.
ucz sie, czytaj artykuly i wrzucaj rozdania a zauwazysz zmiany na lepsze- juz Ci to tutaj powiedziano a Ty zdajesz sie nie wierzyc, ze tak trzeba.
dlaczego dalej piszesz posty, ktore w niczym nie pomoga Twojej grze a nie widac na forum zadnego Twojego rozdania?
uslyszalbys co konkretnie zle zrobiles i moglbys wyciagnac wnioski na przyszlosc, no chyba, ze wszystkie Twoje rozdania polegaja na wejsciu ai...
ja tez matekkk dopiero zaczynam przygode z pokerem.
mistrzem nie jestem i pewnie nigdy nie bede, ale bankroll pomalutku mi rosnie.
bede go pasla i tuczyla, zeby byl tlusty jak ges na swieta, ach, rozmarzylam sie....
tak, ze ogarnij sie, podziekuj kolegom za czas ktory Ci poswiecili i dobre rady, a czy z nich skorzystasz to tylko od Ciebie zalezy.
I love this Lady
Matekkk odpowiem ci trochę ironicznie, ale potraktuj to jak najbardziej poważnie, pomaga gdy ma się serię badbeatów i ma się wrażenie, że Cię oszukują.
Usiądź wygodnie, zrelaksuj się i wyobraź sobie, że siedzisz na łące i podchodzi do ciebie mistrz Zen i mówi spokojnym, ale stanowczym głosem :
"Matkkku najlepsze firmy pokerowe z samych prowizji zarabiają setki tysięcy dolców dziennie, miliony miesięcznie i setki milinów rocznie. Nikt nie ma powodów by kombinować coś przy kurze, która znosi złote jaja"
Ćwiczenie powtórzyć parę razy dziennie. Gdy widać już efekty i mamy wrażenie, że może sam w sobie soft nie jest kręcony, ale czasem gramy przeciwko ustawionym graczom, którym ktoś pomaga, wtedy wykonujemy kolejne ćwiczenie.
Siadamy wygodnie jak powyżej i słuchamy kolejnej rady mistrza Zen:
"Matkkku, gdyby byli ustawieni gracze, siedzieli by na baaaardzo wysokich stołach, by kosić grube rybki, a nie na stołach z blindami 0,1-0,2 by spróbować odebrać parę dolców MAtkkkowi"
Ćwiczenie wykonywać do skutku.
Ostatnio edytowane przez Mody26 ; 16-02-2011 o 22:55
ja poprosze o cwiczenie na momenty, kiedy mysle, ze wszyscy mnie blefuja, co duzo mnie kosztuje.
jedno znam, wstanie od stolu, ale jest ono za trudne i zwykle za pozno wykonane.
teraz cwicze podejscie, ze przy stole siedza same murki, i uwazam tak, dopoki, nie przekonam sie, ze jest inaczej.
Jedynym plusem całej tej historii jest to, że dzięki niej napisałeś mega posta, no i może też przy okazji Cię to jakoś zahartuje na przyszłość. Rzeczywiście kurewski pech i mało tutaj twojej winy, masz prawo skakać po stawkach i wkupywać się za ile chcesz, jeżeli masz 100 % pewności, że nie jesteś donkiem. W najgorszym wypadku czegoś się przy tym nauczysz, a jak wiadomo za lekcje się płaci . Mi już wchodzenie na wyższe stawki nie raz uratowało bankrolla, trzeba mieć tylko świadomość tego co się robi i na jakie stawki się wchodzi.
Nie czytałem nawet odpowiedzi innych osób na tego posta, bo wiem co Ci ludzi napisali, ale ja się z Tobą solidaryzuję w 100 % - sam też miewam chu....e dni i wiem, że wtedy jest ciężko przestać grać, bo próbujesz odejść od stołu, ale potem cały czas myślisz o tym w jak głupi sposób przegrałeś to co przegrałeś i że przecież jesteś w stanie się spokojnie odegrać i to nawet jeszcze w tym samym dniu.
Ja tutaj nie mogę psecjalnie się rozpisywać o swoim podejściu do pokera, ale genaralnie książki omijam, są dobre raczej dla pasjonatów matematycznych. Istnieje w pokerze coś takiego jak rola podświadomości naszego umysłu, tzn. np. robisz ten prawidłowy all in, a koleś (koleżanka) robi swój tragiczny, donkowy call i on potem dostaje na river czy turn tą kartę z nieba. Tyle, że .... robiąc ten all in 5 czy 6 raz w dniu jako kolejny z serii "czarnych" czy "prawie pewnych" myślisz sobie wtedy podczas ciągnięcia paska i wciskania buttona "no nie, tylko nie mów mi, że to sprawdzisz i jeszcze wygrasz !!!!" i koleżka (koleżanka) właśnie podświadomie, na zasadach ostrej rywalizacji i swojej wrodzonej kogutowatości właśnie całkowicie podświadomie (oko, tętno itp.) wyczuje, że coś jest na rzeczy i właśnie swoim zagraniem Ci odpowie "tak, właśnie że Ci stary to sprawdzę". On oczywiście nie wie jaki miałeś dzień, u niego może jest odwrotnie.
Isildur1 też nie czytał żadnych książek, ani nie zaglądał do swoich historii rozdań, a jednak jest legendą. I on przegrywając w jednym dniu z Hastingsem ponad 4 miliony $ też nie mógł po prostu się oderwać od stołu, bo wiedział, że jest w stanie się odegrać. A to, że Hastings czytał jego historię rozdań z Townsendem czy jak mu tam, moim zdaniem właśnie wpłynęło też poza tym, że na samą strategię Hastingsa, na to że Isildur mógł np. podświadomie wyczuć, że "coś tu k...a jest nie tak " i grał dalej i to jest piękne - właściwy człowiek na właściwym miejscu. Sesja - legenda.
Zobaczysz zaraz jak mnie tu wyśmieją za tego posta i moje podejście, ale tym się nie ma co przejmować i odrazu lecieć po pokerowe książki do biblioteki, tylko grać dalej swoje i starać się robić systematyczne postępy. Przyjdą prędzej czy póżniej dni odwrotne do tych, co opisałeś i wtedy najważniejsze, żebyś właśnie dalej grał swoje i wyciągnął z nich jak najwięcej się da.
Logopeda, jedno pytanie: jak długo grasz w pokera i na jakich stawkach, że wydaje Ci się że wszystkie rozumy pozjadałeś? Jeśli chcesz wiedzieć, to na każdego takiego Isildura przypada tysiące ludzi, którzy stosując opisane przez Ciebie podejście przegrali bardzo wiele. I właśnie dlatego jego historia jest nagłaśniana i staje się gwiazdą, aby przyciągać do roomu na ktorym gra takich mądrali jak Ty i aby zostawiali oni tam swoje pieniądze myśląc, że mogą grać tak jak Isildur. Życzę Ci wszystkiego dobrego i samych upswingów, ale takim podejściem daleko nie zajedziesz. Ktoś kto ma wrodzony talent do pokera, tak samo jak w każdej innej dziedzinie zajdzie daleko nie czytając książek i nie stosując rad lepszych od siebie. Ale talent zdarza się bardzo rzadko, natomiast większośc osób które zarabiają na pokerze, to nie pokerowe talenty, tylko ludzie poświęcający się pokerowi i wkładajacy w niego pracę.