Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 15
  1. #1
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    Chodzi o stawki NL25-50. Jakis czas temu zacząłem zwiększać trochę 3betowanie pre i z około 3,5% dojechałem do 4,5-5%. Widzę u dobrych graczy ten współczynnik rzędu 5-8% więc zakładałem że dobrze robię. Niestety poprawy wyników nie było a ostatnio wręcz przeciwnie.

    Teraz opisze pokrótce swoją gre.
    Preflop:
    QQ+ AK - prawie zawsze, czasem zrobie trapa z KK+, czasem tylko callne QQ AK jeśli tag/nit raisuje z UTG
    AQ, JJ TT - często
    AJ AT A9 KQ niektore srednie sc, 77-99 - rzadko
    Ogólnie przy wyborze: 3bet lub nie - kieruję się siłą ręki, pozycją raisującego, jego PFR ewentualnie steal blinds, jego fold to 3bet. Ten najsłabsze wymienione ręce 3betuję vs steal z buttona czy vs raise z sb w wojnie blindow, jesli przeciwnik raisuje / stealuje czesto i czesto folduje do 3beta.

    Postflop:
    Starałem sie 3betować prawie zawsze - zreszta najczesciej mam przeciw sobie regów bo donków 3betuję węziej.

    Efekty:
    Tragiczne Czesto dochodzi do sytuacji: gówno na flopie, koles nie do wyrzucenia. Liczyłem ze za to beda dobrze wypłacac przy QQ+... niby dostaje na nie troche akcji ale: mniej niz gdy nie trafie flopa, jesli juz to dość czesto mają mocno (mówię o regach) albo cos wyfarcą. Natomiast wystarczy 3betowac z niczym i wtedy nie ma problemu zeby reg callnął np z druga para. No cóż - fart tych donków nieziemski

    Trochę faktów:
    Przeglądałem rozdania gdzies od poczatku wrzesnia - bedzie jakies 40k i efekt jest taki ze jesli 3betuje pre, kolesie foldują gdzies w 1/3 rozdań Co to ma być? Normalnie u mnie średnia graczy fold to flop bet to jakies 55%. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt że to pule 3betowane (pokazuję większą siłę) oraz fakt że czesto gram przeciw regom, ktorzy foldują częsciej niż donki to chyba moge sie spodziewac 60-70% foldów do cb po moim 3becie pf. I kiedyś chyba tak było jak 3betowałem 3-3,5%. Mają farta że rzadko nadziewają sie na wysoką parę, jak nie trafie to też bardzo rzadko dochodzi.
    Weźmy 2 ostatnie sesje:
    - 28 razy 3betowałem i dostałem call
    - z tego tylko 11 razy cbetowałem - ograniczylem je widząc ich skutecznosc a z drugiej strony czasem dla balansu czekam z mocną reką.
    - mimo to tylko 2 razy dostałem folda na flopie.

    Pytania:
    1. Jak często u was gracze foldują jesli 3betujecie pf a potem cbetujecie??
    Jak ktoś nie wie jak to sprawdzić to w PT trzeba wybrać:
    - jakiś zakres czasowy nie za duży bo trzeba coś tam ręcznie policzyć
    - action -> preflop - > 3bet
    - action -> flop -> cbet
    W hands wyświetli się liczba rąk. I teraz trzeba leciec po kolei sesjami albo rękami, posortowac sobie na dole rozdania wg turna (wtedy na gorze bedą ręce gdzie był turn a na dole gdzie nie bylo) i policzyć ile było rozdań gdzie nie bylo turna i wygraliśmy.

    2. Jak skutecznie grać po flopie w 3betowanych przez siebie potach, jeśli 3betujemy 4-6%? Jak często 3betować? Kiedy to robić a kiedy nie? Jakieś przykłady? Co z second barrelem? itp.

  2. #2
    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    Chodzi o stawki NL25-50. Jakis czas temu zacząłem zwiększać trochę 3betowanie pre i z około 3,5% dojechałem do 4,5-5%. Widzę u dobrych graczy ten współczynnik rzędu 5-8% więc zakładałem że dobrze robię. Niestety poprawy wyników nie było a ostatnio wręcz przeciwnie.
    Moim zdaniem podnoszenie statystyk nie ma zupełnie sensu. Po pierwsze z tego co piszesz nie wiesz kiedy 3betowanie ma sens i kiedy powinieneś to robić. I mimo tego, zaczynasz 3betować więcej, kompletny nonsens. Jeżeli wcześniej 3betowałeś na poziomie 3.5% to było to efektem nieznajomości sytuacji kiedy 3bet ma większy sens niż call. Od jakieś czasu nie znając tych podstaw postanawiasz 3betować więcej. Nie podoba mi się pomysł, do tego 3betując więcej musisz grać inaczej postflop, zmienia się kreowanie przez Ciebie dynamiki, tam jest naprawdę dużo zmiennych które musisz bardzo dobrze rozumieć.

    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    Ogólnie przy wyborze: 3bet lub nie - kieruję się siłą ręki, pozycją raisującego, jego PFR ewentualnie steal blinds, jego fold to 3bet.
    Zupełnie nie podobają mi się powody. Weźmy taki przykład, otwiera CO, masz KJs na BB, co robisz (załóżmy że gra w miarę tight, dodatkowo steal sam w sobie nie jest dochodowy)? Dla mnie odpowiedź jest uzależniona od jednego banalnego pytania: Od jakiego ZASIĘGU dostanę call. Jeżeli przykładowo przeciwnik 4betuje AK, folduje jakiś range i calluje ręce typu K9s, JTs, niskie SC czy PP, to wtedy 3betuję KJs dla wartości. Absolutna podstawa to od jakiego zasięgu dostajesz call, siła ręki sama w sobie nie ma żadnego znaczenia. Dodatkowo ważna jest również przewaga umiejętności w szczególności wykorzystywanie leaków regularsów (za niski/wysoki CB, W$WSF, WTSD, notki itd.).

    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    Efekty:
    Tragiczne Czesto dochodzi do sytuacji: gówno na flopie, koles nie do wyrzucenia."
    Złe podejście, po pierwsze nie musisz walczyć o każdą pulę postflop, zupełnie nie o to chodzi. Masz AK, grasz 3bet z pozycją do 10BB, przeciwnik sprawdza. Zwróć uwagę że nie zrobi tego zawsze, często bierzesz dead money, jak sprawdzi w 35% trafisz monstera na flopie, grając wyłącznie fit or fold na pewno masz profit. Najważniejsze, jeżeli grasz na CS spokojnie możesz poddawać niektóre boardy zaś na Axx i Kxx maksymalizować zyski, jeżeli grasz z dobrym graczem który nie wypłaca postflop, spokojnie możesz CBtować dobre boardy za 55-60% puli niezależnie od siły ręki.

    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    z tego tylko 11 razy cbetowałem (...) mimo to tylko 2 razy dostałem folda na flopie.
    Wnoski? Jak dla mnie:

    1. Sprawdzam w HEMie z której pozycji moje 3bety są najbardziej respektowane.

    2. 3betuję tylko w najlepszych spotach dla balansu jako blef, więcej 3betuję for value i gram CB jeżeli trafię swój układ bądź będzie do tego naprawdę dobry flop i przeciwnik.

    Dodatkowo: mam wrażenie że grasz w 3betowanych pulach w ciemno, zupełnie nie wiesz jaki przeciwnik ma range, jakie masz FE, po prostu pojawia się flop J95, masz AQ i nie masz pojęcia co zrobić. Zacznij robić notki o zasięgach przeciwników, sprawdź z jakimi rękami dochodzą do SD, jak rozgrywają TPGK itd.

    GL
    Ostatnio edytowane przez Destrukt ; 24-09-2010 o 12:52

  3. #3
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    Cytat Zamieszczone przez Destrukt Zobacz posta
    Zupełnie nie podobają mi się powody. Weźmy taki przykład, otwiera CO, masz KJs na BB, co robisz (załóżmy że gra w miarę tight, dodatkowo steal sam w sobie nie jest dochodowy)? Dla mnie odpowiedź jest uzależniona od jednego banalnego pytania: Od jakiego ZASIĘGU dostanę call.

    Dodatkowo: mam wrażenie że grasz w 3betowanych pulach w ciemno, zupełnie nie wiesz jaki przeciwnik ma range, jakie masz FE, po prostu pojawia się flop J95, masz AQ i nie masz pojęcia co zrobić. Zacznij robić notki o zasięgach przeciwników, sprawdź z jakimi rękami dochodzą do SD, jak rozgrywają TPGK itd.
    Fakt - raczej kiepsko orientuję się w ich zasięgu bo:
    - gram 8 stołów naraz - chce zdobyc supernovą do konca roku
    - rzadko w takich sytuacjach dochodzi do showdownu bo czesto albo on odpusci jak mam dobrze, albo ja odpuszcze jak mam slabo.
    I ustalenie zasiegu nie jest takie proste.

    Z tym ze nie wiem kompletnie kiedy 3betowac to przesada.

    To co opisales w cytacie to jedna sytuacja kiedy warto 3betować ale są też inne sytuacje i te powody o ktorych pisalem, a ktore ci sie nie podobają - się tam liczą.

    Np:
    Koles stealuje z BTN, robi to w 35-40% przypadkow. Jego fold to 3bet to 80%. Mam dobrą rękę ktora bije powiedzmy połowe jego zakresu na steal, ma podobną siłę do 30% tego zakresu i jest gorsza od 20% tego zakresu. I jesli on mnie bedzie callował tylko z tym 20% zakresu co mnie bije to ja jestem zadowolony bo na tyle czesto wygram pf ze juz jestem lekko z przodu a do tego po flopie tez czasem wygram i jestem na +. I co ci sie tu nie podoba??

    A teraz inny przykład:
    Koles stealuje z BTN, robi to w 30% przypadkow. Jego fold to 3bet to 40%. Mam dobrą rękę ktora bije powiedzmy 50% jego zakresu na steal, ma podobną siłę do 25% tego zakresu i jest gorsza od 25% tego zakresu. I on mnie bedzie callował z tymi rekami co mnie biją, z podobnymi i z niektorymi gorszymi. Do tego lubi sie przyczepic na flopie. I tu moja reka po flopie wyglada znacznie lepiej w porownaniu do jego zakresu callowania 3beta niz w 1 przykładzie, ale:
    - rzadko wygram pf
    - po flopie dosc czesto dostane call
    - na flopie czy turnie moja reka moze w 30% bedzie dobra a w pozostałych 70% trzeba oddać pota.
    I tu jest jeszcze jedna ważna rzecz - pozycja. Ja z pozycją np BB vs SB bym tu 3betował ale bez pozycji bym zrezygnował.

    I jest coś w tym złego??

    Podsumowując: niektóre ręce 3betuję dla wartości a większość na zasadzie:
    - bo biję jego zakres raisu / steala,
    - bo częsciej 3betując ukrywam lepiej monstery i częściej zostaną opłacone
    - i dodatkowo jesli nie mam pozycji: bo rzadko mnie sprawdzi.

    Natomiast z twojego posta odniosłem wrażenie, że prędziej byś zrobił 3beta w przykł 2 niż 1 bo w 2 masz wiecej value po flopie (preflop olałes).

  4. #4
    Dołączył
    Jun 2006
    Przegląda
    Szczecin
    Posty
    405
    Destroct +1 chcialem cos napisac krocej ofc ale juz Adasiu kolega Ci wszysto wytlumaczyl(nic nie zrozumiales kompletnie).Adam piszesz na tym forum od dawna grasz z tego co tu piszesz bardzo duzo...przez tak dlugi czas(i starajac sie myslec/analizowac-a to najgorsze) calkowicie nie rozumiesz tej gry...pozwole sobie Cie zacytowac:"
    Np:
    Koles stealuje z BTN, robi to w 35-40% przypadkow. Jego fold to 3bet to 80%. Mam dobrą rękę ktora bije powiedzmy połowe jego zakresu na steal, ma podobną siłę do 30% tego zakresu i jest gorsza od 20% tego zakresu. I jesli on mnie bedzie callował tylko z tym 20% zakresu co mnie bije to ja jestem zadowolony bo na tyle czesto wygram pf ze juz jestem lekko z przodu a do tego po flopie tez czasem wygram i jestem na +. I co ci sie tu nie podoba??"
    o czym Ty w ogole piszesz??jak napisal Destruct...nie ma ZADNEGO znaczenia ze Twoja reka bije jego zasieg(jesli bije a umialbys grac to calowalbys z lepsza reka oop i wygrywal multum razy na pozniejszych ulicach) ale z jakim zasiegiem on bedzie Cie sprawdzal...to co napisales jest dramatem...palisz swoje dobre rece 3b je i albo dostaniesz akcje od lepszych albo gosc sfolduje i tracisz value...a robisz to dlatego ze srasz sie grac postflop i nie masz wiedzy o tym jak przeciwnik rozgrywa swoje rece...dramatx2.
    piszesz ze po flopie po Twoim 3b dosc czesto dostaniesz call(zakladam ze piszac cos takiego secbarelujesz/ck raisujesz turn wyjatkowo zadko i nie masz bladego pojecia dlaczego i kiedy powinienes to robic)...no i super dostaniesz call...wracamy do tego ze musisz wiedziec z jakim zakresem villain caluje Twoje 3b przy 100bb efectiv stack(rozwazamy najczestsza opcje)jesli juz sie tego kiedys dowiesz(z Twoim tempem 2014)bedziesz wiedzial jakie flopy beda dobre do przyjecia okreslonej lini....dobra i tak dlugo wystarczy...przestan skupiac sie tylko na cyferkach i ich wyliczaniu a zacznij choc odrobine kreatywnie myslec(jesli to mozliwe w Twoim przypadku)
    pozdro no offence
    Ostatnio edytowane przez sviestas ; 27-09-2010 o 07:39

  5. #5
    Dołączył
    Dec 2005
    Posty
    299
    Krótko i lapidarnie wygląda to tak.

    1. % FOLD u przeciwnika interesuje Cie tylko wtedy, gdy zamierzasz blefować. Wtedy Twoja ręka jest bez znaczenia.

    2. % CALL u przeciwnika interesuje Cie, gdy chcesz wyciągnąć value. Wtedy twoja ręka ma znaczenie i musi bić zakres calla przeciwnika (który powinieneś znać).

    Stosuje się to nie tylko do 3-betów ale do nich także.

  6. #6
    Dołączył
    Jul 2007
    Przegląda
    Bielsko-Biała
    Posty
    1,270
    Pewnie mam braki aczkolwiek taki a nie inny sposób gry wyrobiłem sobie między innymi czytając to forum w ostatnich latach. Oglądałem też filmy z Unipoker i nie przypominam sobie żeby tam kwestia 3betów była tak tłumaczona jak tu. Mimo wszystko chciałbym się zapisać na jakis coaching ale np u Destrukta nie ma wolnych miejsc w tym roku (tak sie dowiedzialem).

    Wiem że wielu osobom sie to nie podoba, ale dla mnie bardziej sie liczy NIE to KTO mówi, ale CO mówi i czy jego argumenty są przekonujące. Dlatego nie łykam wszystkiego co ktoś dobry mówi choćby tam było napisane 10*10=110, tylko jak coś mi nie pasuje to pytam. Może sie wydawać, że kompletnie nie rozumiem / nie zgadzam sie z piszącymi odp w tym temacie - to nie prawda.

    Natomiast mam jeszcze 2 pytania - bo mi 2 rzeczy nie pasują:
    1. Zasięg - ok tak jak piszecie to można grac na osoby z którymi trochę pograłem - przydałoby się dojść czasem z nimi do showdownu 3betując pf i do tego mieć u nich fold to 3bet pf z próbki przynajmniej kilkudziesięciu sytuacji. A co z resztą osób??
    2. Cytat "nie ma ZADNEGO znaczenia ze Twoja reka bije jego zasieg(jesli bije a umialbys grac to calowalbys z lepsza reka oop i wygrywal multum razy na pozniejszych ulicach) "
    No to sie ciekawej rzeczy dowiedziałem, że lepiej callnąć bez pozycji, grac po flopie w sytuacji, gdzie:
    - 10-20% trafie dobrze
    - 10-20% trafie srednio i w przypadku agresji na dalszych ulicach i tak bede musial sie poddac
    - 60-80% nie trafie nic
    - do tego nie mam pozycji
    - przeciwnik jest agresorem wiec bedzie bardzo czesto betowal po moich checku
    Niż 3betować i:
    - sporo wygrywam pf
    - jesli sprawdzi to moja gra sugeruje mocną rekę
    - to ja jestem agresorem
    - biorąc pod uwagę 2 i 3 myślnik - nawet jesli zaczekam to przeciwnik tez nieraz zaczeka, choćby bojąc sie trapu.
    - i w zależności od zasięgu z jakim caluje, albo zarabiam głownie pf, a na flopie bez mocnej reki sie poddaje, albo zarabiam troche pf i troche postflop.

    Siedziałem troche na tym forum i nieraz czytałem że pozycja jest wazna i o ile z pozycją to można callnąc niektóre ręce ale bez pozycji warto 3betowac i zgarnąć pota pf zamiast bawic sie w niewygodną grę oop.
    Stąd moje zaskoczenie powyższą opinią ale jak ktoś potrafi grać tą pierwszą opcją bardziej dochodowo niż drugą no to jestem mocno zaskoczony.

  7. #7
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    1,010
    Cytat Zamieszczone przez AdamBB Zobacz posta
    1. Zasięg - ok tak jak piszecie to można grac na osoby z którymi trochę pograłem - przydałoby się dojść czasem z nimi do showdownu 3betując pf i do tego mieć u nich fold to 3bet pf z próbki przynajmniej kilkudziesięciu sytuacji. A co z resztą osób??

    2. Cytat "nie ma ZADNEGO znaczenia ze Twoja reka bije jego zasieg(jesli bije a umialbys grac to calowalbys z lepsza reka oop i wygrywal multum razy na pozniejszych ulicach) "
    Problem jest w tym, że często żeby mieć read na kilkadziesiąt sytuacji gdzie 3betowane było open gościa potrzebna jest naprawdę duża próbka. Dla przykładu spojrzałem właśnie ile mam takich sytuacji na typa po 1k rozdań - ~20. Także zwykle będziesz operował na mniej pewnym readzie i trzeba sobie z tymi sytuacjami radzić. Generalnie, co nie jest zaskakującą radą, najlepsza jest tu metoda prób i błędów (moim zdaniem) i oczywiście nauka danego tematu czy to z tekstów czy z filmików (są filmiki szkoleniowe konkretnie o 3betowaniu oop i ip). Próby i błędy biorą się stąd, że na początku trudno jest określić jaki range przeciwko komu warto/ nie warto 3betować i dopiero na własnej skórze człowiek zazwyczaj uczy się estymowania range villaina na podstawie małej próbki. Po nastu/dziesięciu rozegranych sytuacjach będziesz miał o wiele lepsze pojęcie do jakiego typu villaina zaklasyfikować gościa, który po 80 rozdaniach jest taki a taki. Wiadomo, że będzie to range zbudowany z pewnym błędem wynikającym z małej próbki, ale tego nie da się przecież uniknąć i ważne jest umieć sobie z tym odpowiednio radzić.

    Generalnie sytuacja rozbija się na kilka przypadków:

    * regulars podbija z pozycji (nawet jak jest ogólnie tight, to często na pozycji będzie miał szerszy zakres - musisz to zaobserwować) a ty jesteś na button i wiesz, że z dużym prawdopodobieństwem villain unika gry w 3bet potach bez pozycji i inicjatywy (i słusznie) i będzie grał 4bet albo fold. Wtedy, jeśli na blindach nie ma fishy, które będą ciebie overcallować szeroko (a i to nie jest końcem świata - możesz z nimi zagrać post flop z pozycją) możesz i powinieneś 3betować light z buttona. Oczywiście nie chodzi tutaj o 3betowanie AQ czy AJ, które niby bije opening ranve villaina z CO, ale skoro gra fit/fold to zagranie takie na nic się nie zdaje - spasujesz przecież zwykle do 4beta. Tendencja jest taka, że powinieneś zacząć 3betować mniej więcej tam, gdzie kończy się twój calling range. Czyli np callujesz AQ i AJ, ale 3betujesz AT czy A9, może A5s (któreś z tych "wheelowatych"). Powód jest tutaj taki - z AT i A9 bijesz oczywiście jego opening range i masz dodatkowo bloker do jego premium hands, jednak jeśli jest dość agresywny post to trudno będzie ci wytrzymać kilka ulic betów na flopach z top pair dla ciebie - zwykle zostaniesz zvaluetownowany. Tak samo dalej - pewnie flatniesz JTs albo QTs, ale z JTo/QTo nie masz już tak dobrych opcji na grę post flop - więc okazjonalny 3bet jest jak najbardziej na miejscu.

    * regulars podbija z pozycji a ty jesteś na blindach. Do tego dochodzi fakt, że gość dość często broni się przeciwko 3betom grając z pozycją. To oznacza, że będzie ciebie często sprawdzał pre z jakimiś QJ, AT czy middle pair. W takim wypadku warto zmienić swój 3bet range i tutaj A9o już nie jest okej - ta ręka będzie grała kiepsko post flop bez pozycji przeciwko takiemu range. Z kolei mając AQ czy KQ dominujesz już sporo jego rąk także trafiając top pair będziesz mógł dość swobodnie valuebetować swoją rękę (zwykle, na suchych flopach wystarczy zagranie 1/2 pot, 1/2 pot, ship). W takich sytuacjach traci na wartości 3betowanie małych/średnich pocket pairs czy suited connectors, zwłaszcza jeśli przeciwnik nie poddaje się łatwo post flop - zbyt rzadko będziesz trafiał dostatecznie dobrze żeby mieć odpowiednio wysokie fold equity przeciwko jego zakresowi. Także tutaj mająć jakieś ATs, KJ czy T9s zwykle jest lepiej albo spasować albo sprawdzić pre flop i zagrać post. Oczywiście tutaj ważne będą twoje ready na jego tendencje - przeciwko komuś cbetującemu bardzo dużo twoje suited connectory/ gapery będą grały o wiele lepiej, gdyż c/r flop z nawet tak słabym układem jak gutshot + backdoor flush będzie zwykle profitowy - typ naprawdę rzadko ma wtedy rękę, którą może kontynuować post. Dodatkowo zwykle masz parę(naście) dobrych możliwości na turn do 2nd barrel. Warto tutaj zwrócić uwagę też na to, że np KJ na flopie T52s również można traktować jako drawing hand. Mając np K w kolorze dające backdoor flush draw + draw do overcards + backdoor straight draw możesz zwykle grać c/r flop i barrel any A/K/Q/J/ 3 karta w kolorze przeciwko villainowi, który na takim boardzie cbetuje 100% zakresu. To wszystko trochę takie "teoretyzowanie", także po prostu musisz popróbować żeby wiedzieć kiedy warto co i jak. Lepiej na okres eksperymentów i nauki nowych rzeczy zagrać przy okazji lvl niżej

    * inną sytuacją jest podbicie regularsa z wczesnej pozycji. Tutaj bardzo ważne są również jego tendencje. Niektórzy zbyt często otwierają z UTG (w stylu 20-22%) i wtedy warto stosować tą samą strategię co vs late position open mając pozycję nad villainem (lepiej BU/CO niż MP - mniej ludzi na pozycji ma za nami decyzję). Innym czynnikiem ku light 3betowaniu rąk "za słabych na call" mogą być fishe na blindach. Dużo regularsów izoluje fishy pre i ze słabymi graczami na blindach będzie otwierać znacznie szerzej z early position (JQo czy KTo standard). Z kolei jeśli villain jest raczej uczciwy w kwestii zróżnicowania swojego range w zależności od pozycji dochodzi kwestia nie zamieniania dobrych rąk w blef, tak samo jak AQ BUvsCO przeciwko gościowi grającemu fit/fold, nie będzie warto 3betować takiego gracza UTG ze swoim JJ albo AK. Prawdopodobnie jego 4bet range UTG to QQ+ i AK i czy naprawdę chcemy się pakować za 100BB z AK/JJ przeciwko takiemu range? Specyficzną sytuacją jest AK EPvsUTG, gdyż tylko callując open takiego villaina jest duża szansa na multiway pota bez pozycji - w takiej sytuacji AK gra dość kiepsko i tutaj faktycznie często warto jest 3betować pre zamiast callować. Ale w innych sytuacjach zdecydowanie lepszym zagraniem będzie call. I w drugą stronę - skoro villain gra raczej fit/fold, to śmiało można 3betować go okazjonalnie z pozycji z A5s.
    Dodatkowo flat call big hand w stylu AK/JJ ma dodatkową zaletę - na agresywnym stole nierzadko po UTG open i CO flat od dwóch raczej tight graczy, ktoś grający lag będzie squeezował w miarę często i wtedy elegancka pułapka.

    Oczywiście cała ta kminka z 3betowaniem light, graniem c/r flop z air/drawami ma sens tylko i wyłącznie jak znajduje się pewien balans w tych zagraniach - nie można tego przecież robić w 100% przypadków bo nagle twój image zmieni się w totalnego maniaka a przecież nie o to chodzi. Celem jest raczej wykorzystywanie swojego TAG image przeciwko gościom, którzy mają leaki w postaci zbyt częstego 3betowania albo sprawdzania 3betów zbyt szeroko i nie odpuszczania post flop.

  8. #8
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    157
    jak ci zalezy by zagrac kiedys wyzej niz nl25-50 to powinienes zmniejszyc liczbe stołów do 2, tylko w ten sposób bedziesz bardziej skupiony na pojedynczych decyzjach (które pozniej staną sie bardzie automatyczne i szybciej bedziesz podejmował odpowiednią decyzje, lepiej bedziesz okreslał zesięg rąk podobnych do siebie graczy itp. i tym samym bedziesz mogł zwiekszac liczbe stołów), albo przynajmniej rób na przemian sesje gdzie jezeli juz tak bardzo musisz to graj te 8 ale i wprowadz pare sesji gdzie bedziesz grał tylko na 2 stołach

  9. #9
    Dołączył
    Jul 2008
    Posty
    1,010
    Taka arbitralna liczba stolików chyba nie jest najlepszym pomysłem - każdy musi znaleźć swoje optimum. To jest bardzo indywidualna sprawa kto ogarnia ile stołów z dobrym poziomem koncentracji i obserwacji. Dla jednego będzie to 2, dla drugiego 6 a ktoś ogarnie 9.

  10. #10
    Dołączył
    Jan 2008
    Posty
    157
    oczywiscie, ale chyba zgodzisz sie ze 8 to za duzo, patrząc na założony wątek