Witam,
przed chwilą zakończyłem grę w satelitce do turnieju Sportingbet Orbis Casino. W czasie gry, kilkukrotnie zagrałem coś co określane jest jako betting into dry pot - będąc w rozdaniu z short stackiem na all-inie, podbijałem, eliminując z rozdania trzecią osobę, minimalizując tym samym szanse na wyeliminowanie shorta. Spotkało się to z dość ostrą krytyką, wg. mnie nie uzasadnioną...
Moim głównym celem w turnieju jest gromadzenie żetonów a nie eliminowanie short stacków. Zagranie, w którym dwóch graczy czeka, chcąc wyeliminować shorta, jest oczywiście dopuszczalne (jeśli ma postać 'milczącej zmowy') nie jest natomiast powiedziane, że jest to zagranie jedynie słuszne. Pomijam już fakt, że każdy ma prawo grać tak jak mu się podoba, betować kiedy i ile chce. Nieważne, nie o tym miałbyć ten post.
Kiedy w grze zostało 9 graczy (8 wygrywało wpisowe do Łodzi) gracz Blackt był ultra shortem i faworytem publiczności do odpadnięcia na ostatnim niepremiowanym miejscu - na czacie nikt nie krył, że 'dobrze' mu życzy. W końcu skończyły mu się żetony i znalazł się all-in w rozdaniu ze mną i jeszcze jednym graczem. Po flopie mój rywal przeczekał a ja zabetowałem mając dość niewiele (trzecią parę) - w rezultacie zostałem sam na sam z Blackt, który dostał pomoc na riverze i utrzymał się przy życiu. Moje zagranie zostało mocno potępione przez pozostałych - gdyby Blackt odpadł wszyscy mieliby miejsca w Łodzi. Oczywiście, mogłem przeczekać, dążąc do eliminacji Blackt. Mogłem, ale nie musiałem. Byłem chip leaderem i obojętne było mi czy odpadnie on, czy ktokolwiek inny! Uważam, że jakbym nie zagrał, grałem fair - po prostu mam prawo robić ze swoimi żetonami co chcę...
Natomiast uważam za karygodne zachowanie innych graczy, którzy na czacie mówili coś w rodzaju: -Teraz Panowie nie pasujemy i nie podbijamy (oczywiście chodzi o rozdanie w którym Blackt walczył o przetrwanie). Czyż to nie collusion w czystej postaci?
Najbardziej zdegustowany byłem zachowaniem $BAX$a, który wraz z innym graczem sprawdził all-in Blackt otwarcie przy tym mówiąc co ma... 8 3. Blackt przeżył i to rozdanie, ale wg. mnie trudno o bardziej nie-fair zachowanie. Nie będę tu niczego sugerował, nie wiem też, jaki jest stosunek Sportingbetu do tej kwestii, powiem tylko jak cała sprawa skończyłaby się na PokerStars - zawodnik, który dopuścił się opisanego wyżej przewinienia zostałby zdyskwalifikowany a pozostali awansowaliby o jedno miejsce w wynikach turnieju...
Nie napisałem tego, by zrobić na złość jakiejś konkrentej osobie z w/w turnieju. Problem ten występuje również w naszych grach na żywo, jest jednak niedoceniany - wszak gramy towarzysko, przy piwku i ma być miło. Dla mnie jest to jednak bardzo zła praktyka, kiedy 'osoby trzecie' ingerują w rozdanie, mimo, iż powinny siedzieć cicho. Czy naprawdę tak trudno przestrzegać prostej zasady:
- nie ma Cię w rozdaniu, nie komentujesz;
- jesteś w rozdaniu, w którym grasz z więcej niż jednym rywalem, nie komentujesz.
- spasowałeś 7 2, flop to: 7 7 2 - nie wzdychasz jak wieloryb, nie mówisz też k... ja pie....:lol:
A na czacie online można sobie pogadać o d... maryni ale może niekonicznie o ręce, którą się ma, ręce, którą się spasowało itd.
Sorki, za te gorzkie żale i przydługiego posta. Być może niektórzy stwierdzą, że z igły robię widły i że nia ma problemu. Cóż, tak już mam, jak coś mi leży na sercu to o tym mówię wprost...
pzdr.
Chris