Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 27

Wątek: uzależnienie

  1. #1
    Hej,

    jak u was z tym? Z uzależnieniem od gry w pokera mam na myśli. Ja po sobie widzę, że gra jest tak emocjonująca (euforia przy dużych wygranych, wkurwienie przy przegranych), że poziom ryzyka użależnienia jest spory.

  2. #2
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Malta
    Posty
    627
    ja wiem ze gram tylko dla pieniedzy, bo to mi sie poki co najbardziej oplaca w tym kraju :P
    Ale gram chyba za duzo...i to mnie czasami martwi...

  3. #3
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    blah.. ja na szczęście w większości wypadków gram dla przyjemności

  4. #4
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Malta
    Posty
    627
    granie dla przyjemnosci w pokera, to juz powazne zboczenie :P

  5. #5
    Dla mnie granie dla pieniędzy jest przyjemne :lol: I... wciągające!

  6. #6
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    Cytat Zamieszczone przez ownerek
    granie dla przyjemnosci w pokera, to juz powazne zboczenie :P
    hahaha

  7. #7
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    24
    Wiecie co? Tak sobie czytam różne wypowiedzi na forum i naszło mnie przy tej okazji parę refleksji. W dużej mierze związanych właśnie z temtem grania dla przyjemności, uzależnień od pokera itp. Ponieważ od jakichś 3 miesięcy straciłam cały entuzjazm do gry i praktycznie w ogóle nie siadam do "zielonego stolika" (nie licząc gry w naszych turniejach i czasem towarzysko w mniejszym gronie, a i to po każdorazowej walce wewnętrznej), a już nawet prawie zapomniałam, jakie mam hasło na PokerStars , więc zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak się dzieje. Najpierw wymyśliłam, że pewnie się starzeję :? , ale w końcu forum podsunęło mi jeszcze inną odpowiedĽ. Otóż chyba jakoś nie chce mi się grywać, bo zawsze robiłam to dla przyjemności właśnie. Nie ma we mnie duszy hazardzistki, więc gdy ta motywacja osłabła, jakoś poker wyblakł w moich oczach. A dlaczego tak się dzieje? Poniekąd dlatego chyba, że jakoś tak się w tym naszym gronie zrobiło bardzo mądrze i profesjonalnie. Kiedy zaczynaliśmy się spotykać na wspólnych turniejach, to chyba właśnie przede wszystkim dobrze się bawiliśmy. Teraz poziom wyraĽnie się podnosi (to dobrze, oczywiście), ale roi się od taktyk, strategii, robienia kasy, kolekcjonowania statystyk, mnożenia teorii. Chyba za bardzo mi się to zaczyna z pracą kojarzyć :wink:
    Przepraszam za ten przydługawy tekst, ale jakoś tak mi się sentymantalnie zrobiło.... I chyba wychodzi na to, że jakaś się robię staroświecka z tym graniem dla przyjemności, bez ciągłego "dokształcania", podnoszenia kwalifikacji itp. Oczywiście podziwiam wszystkich, którzy serio traktują grę, oglądają mistrzostwa, czytają książki i w ogóle udowadniają na dużą skalę, że poker nie jest grą losową
    Gl wszystkim

  8. #8
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    Hah, Hej Natalia ! Dokładnie się z tobą zgodzę. Wiem że sam bym tak długo nie grał gdybym robił to tylko profesjonalnie itd. Dla mnie podstawowym ciągiem do gry jest czerpanie z niej przyjemności. I dlatego właśnie jak sobie siadam w miłym toważystwie gdzie można pogadac, pośmiać się, coś wypić i pograć przy tym w pokerka to czuję jak dobrą zabawą jest ta gra. Podchodząc zbyt poważnie do gry można się w niej utopić.
    Oczywiście że jest to dość szeroki temat bo co innego podejście do gry gdy chodzi o duże pieniądze itd.
    Podstawą jest nie zapominać że przy grze można sie bawić

  9. #9
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    2,830
    Cytat Zamieszczone przez Natalia!
    Nie ma we mnie duszy hazardzistki, więc gdy ta motywacja osłabła, jaakoś poker wyblakł w moich oczach. A dlaczego tak się dzieje? Poniekąd dlatego chyba, że jakoś tak się w tym naszym gronie zrobiło bardzo mądrze i profesjonalnie. Kiedy zaczynaliśmy się spotykać na wspólnych turniejach, to chyba właśnie przede wszystkim dobrze się bawiliśmy. Teraz poziom wyraĽnie się podnosi (to dobrze, oczywiście), ale roi się od taktyk, strategii, robienia kasy, kolekcjonowania statystyk, mnożenia teorii. Chyba za bardzo mi się to zaczyna z pracą kojarzyć
    Jako ze czuje sie jako czlonek tego "grona w ktorym zrobilo sie madrze i profesjonalnie" to moze kilka moich refleksji. Po pierwsze to ze duzo czytam o pokerze, duzo gram nie powoduje ze poker zaczyna mnie nudzic i przestaje sprawiac przyjemnosc. Jest wrecz odwrotnie, tzn. widze ze coraz lepiej idzie mi panowanie nad ta gra, wiem co i jak. Sprawia mi przyjemnosc gdy udaje mi sie wykorzystac to o czym czytalem w czasie gry. Prawda jest tez taka ze inaczej podchodze do grania ze znajomymi a inaczej do grania online, wiadomo ze w grze z przyjaciolmi chodzi przede wszystkim o przyjemne spedzenie czasu, w drugim przypadku chodzi przede wszystkim o wygrywanie. Chociaz w obu wypadkach mamy dwa cele zabawa i pieniadze, z roznym naciskiem na jedno lub drugie.
    Co do skojarzen z praca, to ze jestes zawodowym pilkarzem, nie znaczy ze granie ze starymi kolegami na podworku nie sprawia ci przyjemnosc - podobnie jest z pokerem. Gdybym ja stracil przyjemnosc z grania to mozecie mi wierzyc, ze bylby to ostatni dzien mojego grania. Mam duzo innych ciekawych planow ale poki co poker jest tym co sprawia mi przyjemnosc, a do tego daje jakies tam zyski, wiec zamierzam dalej czytac i grac i byc coraz lepszym.

  10. #10
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    24
    No, Doli, ja nie piszę, ze to Ľle, że robi się "profesjonalnie". Wręcz przeciwnie, to dobrze, iż poziom gry się podnosi. Tylko chyba ja przestaję się w tym widzieć powoli. Jeśli czasem mam ochotę zagrać, to właśnie po to, żeby miło spędzić czas ze znajomymi, bez presji konieczności zwycięstwa, znalezienia się wysoko w jakichś punkatacjach i tabelkach, zarobienia kasy (najbardziej mi brak takich gier, jak kiedyś w Cz-wie- system turniejowy, wyjście symboliczne: 5/10 zł i kilka gier w fajnym gronie). A z tą pracą, to chodziło mi raczej nie o to, że coraz więcej osób "zarabia" na pokerze, ile o atmosferę "wyścigu szczurów", która jakoś (może się mylę) wkrada się do naszego grona. Trzeba mieć sukcesy, którymi można się pochwalić na forum, obracać setkami (a jeszcze lepiej tysiacami) $$, żeby "zaistnieć", a przynajmniej o tym opowiadać. Napisałeś, że gdyby poker przestał Ci sprawiać przyjemność, przestałbyś grać. Mnie chyba przestaje i to mnie smuci :cry: Chyba dla graczy takich jak ja zaczyna brakować miejsca. A może to tylko chwilowe zmęczenie?..... Mam nadzieję, że tak.