Strona 1 z 3 123 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 25
  1. #1
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Anfield Road
    Posty
    2,967
    Pytanie jak w temacie: kiedy odejść od stołu ?

    Ostatnio zrobiłem sobie rpzerwę w S&g i gram praktycznie tylko stoliki po 5-6h na dzień... zawsze jednak mam problem aby skonczyć we właściwym czasie...

    jestem na plusie gram, ael zawsze w końcówce przegram cos większego... wczoraj prawie cały czas na stolikach 0.5/1$ NL na plusie ponad 200$ i skusiło mnie żeby zasiąść do stolika 1$/2$... to był błąd (ale i tak wczoraj nieĽle na plusie, bo po dwóch partiach na tym stole (2pary na 2wyżesze pary i AK z A na stle gośc z 56off złapał strita) skonczyłem gre)

    Kiedy wy konczycie gre ?
    Zakładacie z góry sobie np. kwotę po której jak wygracie wyłanczacie kompa czy jak ?

    Soprano

  2. #2
    Dołączył
    Jan 2004
    Posty
    1,849
    Witam,

    to faktycznie jest dosyć trudna kwestia. Ciężko odejść od stołu jak się wygrywa (bo przecież wygram jeszcze więcej) i jak się przegrywa (bo muszę się odegrać). Moim zdaniem kluczem tutaj jest dyscyplina gracza. Jeżeli miałbym komuś coś polecić, to byłoby to coś takiego:

    Określić sobie czas gry. Np. jedna godzina. Jeżeli ktoś ma dużo więcej wolnego czasu, to też nie zaszkodzi mu zrobić kilkunastominutowej przerwy. Czyli np. godzina, 20 minut przerwy, godzina, pół godziny przerwy i znowu godzina. Doyle radził nawet, żeby w takiej przerwie zrobić sobie spacer. Wszystko po to, żeby podczas gry być maksymalnie skoncentrowanym. Poker to wysiłek umysłowy i trzeba dać mózgowi chwilkę na odpoczynek i regenerację sił. Dobrze by było, żeby gracz był w stanie normować sobie w ten sposób czas gry. Jest jeszcze jeden plus takiego podejścia - gracz unika zmęczenia grą, monotonii.

    Drugą kwestią jest również bankroll. Jeżeli siadasz do stołu mając 100$ (na stołach 0,5-1), to z punktu widzenia zarabiania pieniędzy najkorzystniejsze (moim zdaniem) jest takie podejście - grasz określony czas (tą naszą godzinę), ale odchodzisz od stołu również w dwóch innych momentach. Jeżeli osiągniesz 100% zysku - czyli zbierzesz 200$, albo stracisz 50% wpisowego, czyli spadniesz do 50$. Maksymalizacja zysku, minimalizacja strat.

    Taką dyscyplinę utrzymać jest jednak niezwykle trudno, wszystko zależy od gracza. Jedna rzecz jest pewna, trzymając się w takich ryzach, gracz minimalizuje możliwość dużych przegranych, bo cały czas jest skoncentrowany i ma jasno określone cele. Jeżeli tak nie jest, łatwiej o nieprzemyślane zagrania i w konsekwencji niepotrzebne przegrane. Być może gracz wygra trochę mniej niż by mógł, ale na pewno będzie wygrywał częściej. Kluczem jest cierpliwość i konsekwencja, niewielu ludzi posiada te cechy, zwłaszcza w tak stresującym zajęciu jak poker.

    Pozdrawiam,

    Warsaw

  3. #3
    Dołączył
    Apr 2004
    Przegląda
    Malta
    Posty
    627
    Witam
    Ja czytalem, ze powinno sie robic wlasnie tak jak przedstawil to Warsaw.
    Zakladasz sobie z gory sumy, ktore mozesz wygrac/przegrac, i kiedy osiagniesz wygrana/przegrana, konczysz gre. Zwykle zakladana wygrana powinna byc rowna 2X ew. przegranej. Przy czym te kwoty nie moga byc wziete z kosmosu, tylko odpowiadac blindom na ktorym sie gra. Nie wiem jak to jest w nl, ale rozmawialem kiedys z pewnym regularnie grajacym graczem 5/10 limit i on konczy kiedy wygra 200$.
    Ja osobiscie nie stosuje tego w praktyce...

    Moj problem jest podobny. Po duzej wygranej, zwykle tracilem ja. Mysle ze po pierwsze trzeba uswiadomic sobie, ze nie trzeba wygrac kupy kasy jednego dnia. Wlasnie plan a'la Doli jest dobry. Zeby wyjsc 1000$ do przodu, grajac 100h wystarczy srednio wygrywac 10$/h! Co nie wydaje sie trudne
    Moim problemem jest to, ze trudno mi zaakceptowac porazki. Po przegranej jakiejs sumy, gram zeby ja odegrac...potem zeby osiagnac poziom po pierwszej przegranej...potem...

    Na szczescie powoli zaczynam radzic sobie z tym problemem, choc czasami jeszcze zdarzaja sie wpadki.

    Poruszylem swego czasu ten problem na forum cardplayer i polecono mi taka ksiazke The Psychology of Poker by Alan N. Schoonmaker. Ten amerykanski psycholog, badal mechanizmy i zachowania graczy pokerowych. Mysle ze po uswiadomieniu sobie jakie prawa rzadza nami przy stole, duzo latwej bedzie zachowac dysycypline przy grze i skuteczniej podejmowac poprawne decyzje. Ksiazka w drodze.

    Pozdrawiam

  4. #4
    Dołączył
    Jun 2003
    Przegląda
    Warszawa
    Posty
    24
    I tu jedna z niewielu moich zalet w pokerze: potrafię być konsekwentna i nigdy nie miałam problemu z takimi sytuacjami. Jak coś postanawiam, to się tego trzymam, wszystko jedno, czy dotyczy to czasu gry, czy stawek, czy limitów kasy. Zawsze to coś

  5. #5
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    trzeba odejść jak się browar skończy, bo to nie wróży nic dobrego :twisted:

  6. #6
    Dołączył
    Jul 2004
    Przegląda
    Opole
    Posty
    6
    ja odchodze od stolu w dwuch wypadkach , 1 .jak mam 100% wiecej kasy z ktora wszedlem , 2. jak mam na dzienne zapotrzebowanie na trawke.... i gram tak dlugo jak spelnie jeden z tych warunków albo skoncza mi sie $

  7. #7
    Dołączył
    May 2003
    Przegląda
    Sopot
    Posty
    1,327
    ... a potem idziesz sadzić ta trawkę w ogródku rozumiem ?

  8. #8
    Dołączył
    May 2004
    Posty
    962
    Witam
    Mysle , ze problem tak naprawde nie jest kiedy odejsc od gry.
    Bo jezeli ta czarna seria ma trwac , to czy sobie zrobisz jedna przerwe , czy dwie przerwy to nic nie zmieni.
    To złudzenie , ze jezeli przerwiemy teraz to szansa , ze karta w poznijeszym terminie sie odwroci. To czy wlasnie przegralismy 4 raz z rzedu z AA na reku nie wplynie w zaden sposob na szanse w dlaszej grze ( oczywiscie wplynie na psychike )

    Przerwy sa oczywiscie sa potrzebne m.in po to by nie popasc w monotonie.

    Kluczem do sukcesu jest to co napisal warsaw
    "cierpliwość i konsekwencja"

    Te cechy sa niezbedne nie tylko w takim zajeciu jak poker, znam przynajmniej jeszcze jedno takie zajecie , gdzie te cechy sa niezbedne

    Ale wracajac do tematu.
    Mysle, ze te cechy latwiej wprowadzic w czyn w garch limit niz no limit.
    W NL jedno zejscie z utartej sciezki - moze zniweczyc caly dzien, w limicie nie jest tak zle.Oczywiscie teoretycznie w limicie mamy mniejsze szanse na duze wygrane.
    Ale takze cehca chciwosc nie jest zbyt dobrym doradca w pokerze.

    pzdr

  9. #9
    Dołączył
    May 2004
    Posty
    962
    Dodam jeszcze , ze pewnie sam osobiscie zrezygnowalbym z gru w pokera gdyby nie mozliwosc grania on line i mozliwe gry symultan

    Nie wiem jak wam ,ale mi sie zdarzaja serie 1 000 gier , gdzie jestem na zero.
    W live 1000 gier na jednym stoliku to pewnie z 30 godzin grania.
    Online to jakies 5 godzin grania , jak dobrze sie postaram to i 3 goddziny )
    Takze cierpliwosc jest wystawiona na znacznie mniejsza probe.

    pzdr

  10. #10
    Dołączył
    May 2003
    Posty
    522
    Powiem Wam Panowie i Panie ze piszecie bardzo mądre rzeczy... Fajne forum (mądre), ciekawsze niz te na ktorych dotychczas byłem Zaraz się rejestruję!

    Duzo dał mi do myslenia post Ownerka, 10$/h, tak aby wyjsc z dziennym zyskiem 30$ i koniec. Przeciez to miesiecznie jest rownowartosc ladnej wypłaty...