Dzisiaj przytrafiło mi się takie właśnie rozdanko. Przeciwnik choć nieznany, to po rozegraniu kilkunastu rozdań sprawiał wrażenie solidnego - nie limpował btn, raczej przebijał niż sprawdzał itp. W trakcie tych kilkunastu rozdań, to był chyba jego drugi 3bet, więc postanowiłem sprawdzić dysponując niezłą ręką, pozycją, a dodatkowo mając bardzo korzystne oddsy. No a dalej potoczyło się tak:
Table Woodburn (Real Money)
Seat 2 is the button
Seat 1: Beater81 ( $20.02 USD )
Seat 2: MProdigy- ( $37.09 USD )
Beater81 posts big blind [$0.20 USD].
MProdigy- posts small blind [$0.10 USD].
** Dealing down cards **
Dealt to MProdigy-
MProdigy- raises [$0.50 USD]
Beater81 raises [$1.30 USD]
MProdigy- calls [$0.90 USD]
** Dealing Flop ** (pot: $3.00)
Beater81 bets [$3.00 USD]
MProdigy- calls [$3.00 USD]
Flop wyszedł w miarę przyjazny. Oczywiście fold na tym etapie nie wchodzi w grę, więc sprawdzam bet pot z intencją ponownej oceny sytuacji na turnie. Raise byłby chyba lekkim overplay z mojej strony. Nie wyobrażam sobie żeby jego range zawierał zbyt dużo rąk które biję, a z którymi będzie chciał się tutaj pakować w grę o stack.
** Dealing Turn ** (pot: $9.00)
Beater81 checks
MProdigy- bets [$4.50 USD]
Beater81 raises [$15.52 USD]
MProdigy- folds
Bardzo bezpieczny turn, a przeciwnik czeka, więc uderzam pół puli spodziewając się, że taki bet wystarczy aby wygrać to rozdanie. Tymczasem villain odwija się AI i pojęcia nie mam na co go obstawić. Gdybym grał tutaj z jakimś typowym dla tych stawek donkiem, to oczywiście zagrałbym snap-call. Ale w tym przypadku sytuacja była całkiem inna. Po prostu turn niczego nie zmienił i tak jak na flopie, tak i teraz nie potrafiłem znaleźć ręki gorszej niż moja z którą przyjąłby taką linię. Jak to oceniacie? Jak byście zagrali na moim miejscu? No i jaki range dajecie villainowi na poszczególnych ulicach?