Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11
  1. #1
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    595
    Opisze tutaj kilka moich rozdan z dnia 1A turnieju Unibet Open w Zlotych Piaskach, oszczedzi mi to kilkukrotnego opisywania ich na GG znajomym, a i innych graczy zachecam do konstruktywnej krytyki

    Turniej rozpoczalem z postanowieniem zmodyfikowania troche gry na pierwszych levelach, zagrania bardziej tight. Uznalem, ze byc moze imidz murka przyda sie bardziej po paru levelach jak wejdzie ante, pozwalajac mi dzieki niemu ukrasc wiecej blind i pul, niz wdawanie sie w rozdania na 25/50 czy 50/100. Oczywiscie juz w pierwszej rece turnieju zainwestowalem ponad 20% stacka

    1. level 1, 25/50, QJs: ze srodkowej limpuje "z wygladu Portugalczyk", ja podbijam do 225 z butona, Port. call. Flop 855 dwukolorowy, villain czeka, ja cbetuje za 325 do 525, dostaje calla. Turn spada mi Q, vil. czeka, ja czekam [moze lepszy bylby bet, uznalem ze majac jakies JT czesto second barrelujemy pod wysoka karte na turnie, liczac na wysokie FE, a majac QJ nasz cel jest odwrotny. Dodatkowo zwiekszamy chyba szanse na dodatkowy 1 bet na riverze, oraz unikamy linii rozdania typu jego ch/r na turnie dajacy nam nieciekawe decyzje, danie darmowej karty nie jest tu zbyt niebezpieczne]. River T, nie zamykajace zadnego FDa, i on leaduje za 675 do pota 1175, ja odpowiadam raisem do 1675, vil. folduje w miare szybko.[wydaje mi sie, ze jego linia pasowala do wielu gorszych kart, lead na riverze wyglada jak wyciagniecie value z gorszej parki po moim braku cbeta na turnie, a widzialem tu niewiele rak bijacych mnie].

    2. level 1, 25/50, AQs: z wczesno-srodkowej pozycji podbija minraisem do 100 ten sam przeciwnik, ja z poznej raisuje do 300, vil. call. Flop A64 dwu, vil. check, ja 525, on ch/minraise 1100. W stacku mial dodatkowe 5700, ja mialem 11-12k total. Dodatkowo ten przeciwnik byl zdecydowanie najaktywniejszy przy stole, biorac udzial w zbyt duzej liczbie rozdan, przegrywajac wiekszosc (dzieki czemu spadl do 7k). Uznalem, ze jestem gotow sie z nim tutaj allinowac, i malo co moze mnie wystraszyc na turnie. Pytanie czy 3betowac comitedujac sie na flopie, czy sflatowac. Wybralem druga opcje, liczac na jego dodatkowy blef/cienkie value na turnie i nie chcac pokazac zbyt duzej sily 3betem na flopie. Turn przyjemny A64 4 otwierajacy drugi draw, przeciwnik leaduje 2200, ja odpowiadam allinem za 5700, po minucie zastanowienia folduje, ja pokazuje moje AQ.

    3. level 2, 50/100, AKo: podbijam do 325 z wczesnej, na bb jest mocno skrocony Port. ktory raz juz sie odwinal allinem, liczylem ze i tym razem bedzie chcial poprawic sobie nastroj na mnie. Dostaje call z pozycji od slabego pasywnego murka, oraz call od Port. Flop 842 dwu, check, ja check [bet ? nie chcialem widziec ch/allin u Port. a stack mial do tego idealny], murek check. Turn 842 3, dwa drawy, Port. leaduje za 325 do pota 1025, ja calluje, murek fold. River 842 3 A, check, ja bet 1100 do 1675, Port. znow poddaje reke.

    Na trzeci level przeniesiono mnie niestety na stol obok, gdzie pozostalem na wiekszosc dnia grajac najmniej rozdan w historii swoich turniejow. Zlozylo sie na to brak monsterow (zadnego AA, KK, QQ przez 8 leveli), niewielka ilosc chocby grywalnych rak, ciezki, agresywny stol (0/1 slabszych graczy, kilku tight-dobrych, kilku madrze agresywnych, z duzymi stackami, dobrze wiedzacych co robia). Z perpektywy patrzac chyba podoba mi sie moje murowanie w tej fazie, proba nawiazania walki bez kart z dobrymi agresywnymi graczami nie skonczylaby sie pewnie dobrze. Mialem okolo 15k zetonow. Pierwsze 18 rak na nowym stole wyrzucilem.

    4. level 3, 75/150, JJ: podbijam do 450 z UTG, dostaje 3 calle, pot okolo 2000. Flop 743r, check, ja betuje 1200 (bardzo nie lubie rozgrywac tego typu rozdan), fold, call od nabudowanego dobrego gracza z butona, fold. 743 8 draw, pot 4400, uznalem ze zagram ch/call, ch/fold. Moze lepiej bylo bet/fold, ch/fold. Poszlo check/check, swietne info bo wyrzuca z jego range`a monstery. River 2, chyba runner-runnerujaca ale glowy nie dam, zagralem value 1900 na ciut nizsze parki ode mnie, nie wiedzac kompletnie co zrobic w wypadku raise`a. On poddal reke.

    5. level 3, 75/150, 53s: jestem na bb i ogladam za darmo flopa w 4 osoby. AK4 z moim FDem. check, ja check, check, bet 300, fold, ja call [po mnie byla 1 osoba, mozna bylo pewnie ch/r mojego 12outowca, wybralem call], fold. Turn 8o, ja check, gosc 700 do 1200, ja call [lead chyba nie ma sensu, ch/r nic nie reprezentuje, nie widze zbytnio FE, fold zbyt weak]. River 7s, leaduje 2200 do 2600, vil. szybki fold.

    6. level 3, 75/150, AKo: raisuje 450 z 3 pozycji, 4 pozycja calluje, bb calluje, pot 1425. Flop JT8 dwu, check, ja check [chyba najgorszy flop do cbetowania], check. Turn 6 (?), check, ja betuje 725 [chcialem wyrzucic niskie pockety, moze niskie parki, vs drawy liczylem ze scalluja i na nietrafionym riverze przeczekamy i wygram moim A-high, na monstera i Jx nie wygladali raczej], fold, call od bb. Turn Qo i w dodatku bb leaduje we mnie za 1500 majac jeszcze betpot w stacku, okolo 5500. na QJT86 uznalem ze wyciagne dowolny bet od strita i praktycznie nic od niestrita, wiec dalem allin, vil. niestety fold.

    Nabudowalem sie do okolo 25.000. Wygralem 100%, 6/6 wiekszych rozdan, boardy sprzyjaly jak nigdy, ale rowniez jestem zadowolony ze swojej gry. Natepnie zaczal sie najtragiczniejszy okres w turnieju, przez 5 leveli, 5 godzin gry, zagralem 3 wieksze rece. Powody podalem powyzej, dodatkowo nawet moje wczesniejsze (z reguly udane dzieki imidzowi) kradniecia blind przestaly dzialac i ponad polowe razy bylem 3betowany. Brak kart, prawie caly stolik agresywny i dobry, niemoznosc kradziezy, totalne stlamszenie

    7. level 5, 150/300, A9s: prawie godzina bez rozdania, podbijam z poznej do 825, dostaje call od dziwnie grajacego murka z sb, ktory mial okolo 7000. 2000 w pocie , Q43 dwu flop. Ten gosc od czasu do czasu budzil sie agresywnie, utrzymujac agresje i najczesciej wygrywajac bez SDu, inne zagrania gral pasywnie poddajac sie na flopie, callujac flopa i poddajac sie na turnie lub callujac 2 ulice i poddajaca sie na riverze. Wydawalo mi sie ze dla niego wielkosc beta nie ma az takiego znaczenia. Te powody zaowocowaly takim, dosc dziwnym rozegraniem tej reki: vil. check, ja bet 625 do 2000, on call. Turn Qs zamykajaca draw, on check, ja 1250 do 3250, on fold. [na riverze mialbym dylemat czy check dla value moje A-high czy allinowac 3barrelem wiedzac ze jak nie byl agresywny to check/foldowal river chyba za kazdym razem, nawet do nieduzych betow].

    8. level 6. 150/300 a25, AQo: UTG agresywny, sensowny, moze troche zbyt VPIPowy pro z Rumuni raisuje do 800, ja UTG+1 calluje 800 (?). Donk z poprzedniego rozdania call po mnie. Flop K42 dwu, UTG cbet niezbyt duzy, ja fold, donk fold. [dobre miejsce na raise cbeta? donk mial niewiele wiecej niz moj ewentualny raise, niedobrze. Agresor wydawal mi sie niezbyt latwy do wyrzucenia z puli, wiec nic nie kombinowalem].

    Dzieki bluff-3betowi PF z bb udalo sie przed rozwiazaniem stolika odbudowac do 22-23k. Zastanawialem sie tez, wiedzac ze za pare rozdan bedziemy wreszcie rozwiazani, czy nie sprobowac jakiegos wiekszego blefu probujac na koniec wykorzystac moj niesamowicie tight-imidz. Udalo sie zgarnac tego raise`a przed flopem, innej okazji sie nie doczekalem. Tuz przed przerwa na 8 levelu przenioslem sie na TV-Table, po BB na BB niestety. Zagralem pare rozdan, i zmienili TV-Table, ja oczywiscie zostalem na nowym stoliku.

    9. level 8. 300/600 a50, AQo: Mam okolo 22k, pare foldow, vil. z CO podbija do 1700, ma okolo 17-18k w stacku, ja decyduje sie ze SB zagrac allin, vil. szybki fold, zgarniam okolo 3000. Troche za duzy stack na allina ale innego niestety wtedy nie posiadalem. Call ? bez pozycji, bez agresji, bez sensu. Standard raise do 4xxx ? do pusha BB lub CO juz zlozyc sie nie moge, po callu mamy 10 lub 12k pot, 13 lub 18k stack, nie lubie zbytnio takiej sytuacji na flopie majac AQo...

    Stol okazal sie duzo przyjemniejszy niz poprzedni, niestety 2 graczy dosc czesto 3bet/allinowalo PF co mocno ograniczalo sens podbijania PF, ale gralo sie w miare dobrze, w dodatku dostalem wreszcie wysokie PP.

    10. level 9, 400/800 a100, KK: mialem okolo 24k, ciut mniejszy przeciwnik raisuje 1800 z UTG, ja 4300 z HJ, on call, pot 10.5k stack 18k [jaki sizing ? setminowac i tak nie dajemy, problem z Axx flopem i tak mamy, KK na takich blindach i stackach jest tak niesamowicie mocne, ze moze warto podbic mniej, ryzykujac wyoutdrawowanie ? mi sie nadal podoba moj maly raise]. Flop T86 dwu, check, ja 4500 bet [dajemy oddsy na drawowanie, ale liczylem ze z drawem duzo czesciej spushuje moj cbet niz scalluje, wiec mialem nadzieje ze nie bedzie to problemem. Malym cbetem skupilem sie wiec na daniu mu wrazenia jak najwiekszego FE, porownywalne stacki tez zwiekszaly szanse na jego move], on fold.

    11. level 10, 500/1000 a100, KK: foldy do deep butona, podbija 2600, ja ze sb podbijam 5900, on call, flop bodajze J74r, ja cbet 5600 (w stacku 20.200), on fold. Argumentacja podobnie jak powyzej.

    To ostatnia wieksza reka na ktorej nabudowalem sie do okolo 34.000. Pozniej niewiele akcji, rozbicie stolu na ostatnie 15 rozdan, praktycznie ani jednej figury na rece w tym czasie (jedno 33 z pozycji, po raisie nie dajacym setminowac, spasowalem) i spadlem ostatecznie do 29.100 na koniec dnia, dajace 27 miejsce na 57 graczy ktorzy przeszli, sredni stack 33.000.

    za ponad godzine lece grac dalej, niestety od drugiego dzisiejszego levelu zacznie sie festiwal allinow w ktorym bez szczescia sie nie obedzie (blindy 800/1600 ante 200, pot 4200)

    sija
    Ostatnio edytowane przez electer ; 06-06-2010 o 11:28

  2. #2
    Kawał ciekawego materiału Ja chciałbym rozpocząć dyskusję na temat pierwszej ręki, jaki jest sens przebicia jego leada na river? Co robisz na odwijkę? Jaka gorsza ręka Cie tutaj z calluje?

  3. #3
    Dołączył
    Aug 2007
    Przegląda
    London, UK
    Posty
    918
    swietne analizy imo

    1. nie zgadzam sie z raise na river, wg mnie zmienia w blef
    5. gram jakies 1-1.2k na river, sporo wiecej value wg mnie (i calluje jego raise)
    7. nie rozumiem, ale skoro zadzialalo...

    z reszta generalnie sie zgadzam. nhs i powo w 2 dniu!

  4. #4
    Dołączył
    May 2006
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    291
    1. wg mnie raise riverowy to zmienianie reki w blef, i chyba na unknown ktory nie bedzie chcial przejac inicjatywy na river (czyt zamienic swojej reki w blef) bym val betowal turn bo bardzo trudno cie postawic na ta Q przy tej linii, a sprawdza ci 2gi barel ogromny zakres rak

    3. co robisz jak river spada blank, dajesz call z A high na porto? jestes w stanie tutaj rowniez zamienic reke w blef jezeli spadnie blank i raisowac river?

    5. zastanawiam sie tez nad linia kolejnego ch na river ktory moze jest slabym zagraniem ale nie robi problemow w styuacji reraisu na nasz lead (bo imo tutja trzeba zrzucic na ten reraise) oraz moze jakos kosmicznie zlevelowac przeciwnika aby zablefowal na kolor , a co do leadowania twojego to imo mniejsze z racji tego ze taki bet mniej wyciagnie value od gorszych rak

    7. imo super rozegrane [ja bym chyba ai river]

    8. No ja bym tutaj range 3beta vs taki villain @ utg zawezil do AK/AA-KK moze nawet QQ (ale to tak z punktu widzenia cashowego, 6maxa) wole tez chyba flatcallowac ten zasieg co podobalem na gorze (ale to znowu ad 6 hand) bo masz dobrze ukryta reke i obaj reprezentujecie dla reszty przeciwnikow waski zasieg rak i moznaby to rozegrac fajnie pf

    9. to fold pf

    gl

    wiedzialem ze bedzie Ci dobrze isc bo nie kupilem cegielki :F

  5. #5
    Dołączył
    May 2010
    Posty
    18
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy relacji

  6. #6
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    595
    .....kontynuacja, dzien 2

    Dzien drugi zaczalem na bardzo przyjemnym pod wzgledem stackow stoliku, bo okolo polowa graczy miala max 20k, co pozwalalo w miare bezpiecznie straszyc ich allinem za moje 30k (kwestia wielkosci stacka wydaje mi sie kluczowa w tej fazie)
    niestety szybko odpadlo pare osob, brak sensownych kart i okazji do steala, i malo kto pozostal na stoliku z <2/3 mojego stacka

    12. level 11, 600/1200 a100, 99: facet z 50.000 podbija do 2.500 z 4 pozycji, ja mialem 28.000 na BB... betpot to jakies 9.000, w pocie do zgarniecia 5.200, moja decyzja byl all-in. Call i granie OOP 99 odpada zupelnie, raise/fold mozna bylo rozwazyc, ale bardzo nie lubie linii 3bet/fold majac M=10 (nawet po minraisach). Wiec allin/fold sadze. Lepszy bylby troche mniejszy stack do takiego zagrania. To bylo siodme rozdanie drugiego dnia, wiec chyba przewazyl fakt, ze wartoscia dodana mojego allina bylo zmniejszenie sklonnosci do kradniecia moich blind, skoro juz pierwszej BB bronilem allinem. Zwiekszenie stacka z 27k na ponad 32k tez jest dosc spora dawka zetonow, i warto chyba zaryzykowac troche na poczatku drugiego dnia, bo wraz ze zblizaniem sie bubble`a roznica miedzy posiadaniem 3ciego stacka a 7ego stacka na stole wydaje mi sie kolosalna w kwestii latwosci gry. Przeciwnik spasowal po krotkim namysle, pokazalem 99, powiedzial ze mielismy coina w co mu uwierzylem.

    Moim zdaniem miedzy levelem 11 i 12 jest zbyt duza roznica, poczatkowy pot 2700 i 4200 odpowiednio. Od tego momentu w wiekszosci rozdan trzeba sie liczyc, ze jakiekolwiek podbicie comiteduje nas z kilkoma graczami na stole o najmniejszych stackach.

    13. level 12, 800/1600, ATo: murkowaty gracz z CO wygral pod rzad 2 alliny nabudowujac sie mocno, mial AA/KK/AK niemalze 3 razy z rzedu, chwile pozniej otwiera z CO za 4.400, ja gram z SB majac okolo 29.000. Betpot to okolo 16-17k. Call byl pewnie rozwazalny, ale jak juz pisalem, nie lubie grac bez agresji i pozycji takich rak. Nie wiedzialem jak wplynelo na niego nagle zdobycie duzego stacka, czy sklonilo go to do optymistycznego raise`u z jakims J9 czy Q7 ktore insta-zrzuci, czy tez bedac na rushu sprawdzi mnie z 33 lub KQs (allin AT vs KQ nie jest rzecza ktora bym chcial w tym momemencie, tyle darmowych zetonow bez wiekszego ryzyka lezy przy umiejetnej agresji, ze call allina 55/45 wydaje mi sie niezbyt oplacalny). Ostatecznie spasowalem.

    14. level 12, 800/1600, A8o: Dokladnie nastepna reka, od paru rozdan mam Hokusa dwa miejsca po prawej, z ponad 50k w stacku. Foldy do niego na HJ, na blindach short-murki (chyba troche mniejsze niz ja), sadzilem ze otworzy ogromnym zakresem. Podbil. CO fold, ja all-in, blindy fold, Hokus odliczyl w myslach do 15 i spasowal. Mial taka karte, ze az wstydzil sie do niej przyznac wymyslajac ze niby podbijal z T8s . W porownaniu do poprzedniej reki, raise byl jedna pozycje wczesniejszy (zle), mialem troche slabsza karte (zle), 1 wiecej osoba po mnie (zle), ale fakt ze podbijal myslacy gracz (ROTFL) ktorego znam, ktory mocno zwieksza w tym momencie swoj range oraz nie scalluje z jakims trashem powoduje, ze duzo bardziej wolalem allina w tej rece niz w poprzedniej. Mozliwosc pozniejszego kpienia z Hokusa do konca wyjazdu tylko uczynila te decyzje prostsza

    nowy stol, na nim dwoch gosci naprzeciw mnie, po sobie, majacych okolo 150.000, grajacych (choc jeden z nich) 95% rak, kradnacych wiekszosc blind od pozostalych zamurowanych graczy ze stackami 20-50k. W dodatku gdy shorty sie im czasem stawialy, to nie bali sie dalej atakowac. Jak dla mnie stawianie sie takim graczom bez karty ma niewielki sens, za to dostajac pare ladnych kart mozna sie dosc prosto nabudowac.

    15. level 13, 1000/2000 a200 K4o: pierwszy raz w drugim dniu dostalem okazje do steala, foldy do mnie na dealerze, podbijam 4900, blindy murkowate ze stackami porownywalnymi do mojego, dostalem oczywiscie call, call. Flop-przyjaciel KJ4 dwu, check, check, ja 9200 majac total 20kilka, fold, fold. Zbudowalem sie do 43.000.

    16. level 14, 1200/2400 a300, JJ: z drugiej pozycji podbijam do 5600, wszyscy folduja, pokazuje JJ.

    17. level 15, 1200/2400 a300, 99: zostalo w grze 55 graczy sposrod 391 grajacych, platnych 45, 40 minut do przerwy obiadowej bedacej pewnie 1-2-3-4 osobowym bubble`m. Nie gralem prawie nic od poprzedniej reki, spadlem do jakichs 32-34k, na dealerze dostaje 99, na blindach nadal murki z mniejszymi stackami ode mnie, wiec wreszcie bede mogl zagrac easy reke dla value, z UTG podbija jeden z deepow (majacy juz prawie 200k) co u niego pewnie zaweza zakres do jakichs 33%, bo niemal w kazdej rece niezalezenie od pozycji byl ktorys z deepow. Daje easy allin. Blindy fold. Deep pyta sie, ile mam w stacku, i niechetnie sprawdza majac JJ. Board nie pomogl, tym samym drugi z 3 ostatnich UO koncze na okolo 10 miejsc przed kasa.

    Podsumowujac, wydaje mi sie ze zagralem jeden z moich najlepszych turniejow, dochodzac tak daleko, mimo braku dawcow rozdajacych darmowe zetony przy stoliku przez caly turniej, wiekszosci turnieju grania na ciezkich agresywnych stolikach i braku wiekszego szczescia (choc rowniez bez pecha).
    Starczyloby, zeby w tej ostatniej rece deep pokazal 88, mialbym 70k, pewnie bez problemu wszedlbym do kasy, a moze i nabudowal unikajac deepow i straszac shortow... a tak ponad 13 godzin gry zakonczonych porazka. Co tylko potwierdza fakt, ktory czesto powtarzam, ze MTT to strasznie glupia odmiana pokera

  7. #7
    Ogólnie jak czytam Twoją relacje mam wrażenie że masz strasznie podobne podejście turniejowe do Gusa Hansena, szczególnie jeżeli chodzi o środkową faze.

    Ale zacznę od początku - dzień 1A (prócz pierwszej ręki) zagrany naprawdę dobrze i nie ma co tu szczególnie analizować.
    Dzień 2A - pierwszy 99 push ok, nie masz efektywnego stacka do gry medium pair oop, ponadto wyrzucasz wszelkie wysokie asy poza ewentualnym AK.

    13 ręka jak przystała była dla Ciebie tą pechową optymalna linia moim zdaniem w tym wypadku to wyraźny, commitujący 3bet. Masz tam jakiegoś taga, który w przeciągu ostatnich kilku rozdań się nabudował i wydaje mu się że przejrzał na wylot game flow stolika. Tak naprawdę w większości wypadków jest to próba podtrzymania "pseudo dominacji" stołu przez takiego osobnika i jego range tutaj jest naprawdę duży. Fakt że ma potencjalnie duży stack w jakiś sposób wywiera na tagu presję. Jestem pewien że on nie skłania się do 4beta - shove tutaj z AQs a nawet TT tylko pospiesznie to wyrzuca ciesząc się 4 poprzednimi wygranymi rozdaniami.

    Ambicjonalne A8o vs Hokus -> no comment

    W 15 ręce nie skłaniałeś się bardziej do przeczekania flopa? Możliwy był tam jakikolwiek ch/r ze strony murkowatych sss?

  8. #8
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    331
    Ja tylko nie rozumiem jednego - po co co chwile pokazujesz rece i dajesz darmowe informacje graczom, ktorzy jak sam mowisz sa calkiem niezli..

  9. #9
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    352
    tez mnie to zastanawia..

  10. #10
    Dołączył
    Jan 2007
    Przegląda
    Poznan
    Posty
    595
    @pokazywanie - moim zdaniem wszyscy przeceniaja ilosc informacji jaka niesie pokazanie kart. Nawet przy bardziej skomplikowanych rozegraniach nie sadze by to wiele dawalo. Szczegolnie pokazywanie dobrowolne, bo to, ze spushowalem 3betem GS+2over na flopie i pokazalem predzej oznacza ze bylo to nietypowe dla mnie zagranie ktorego raczej nie uzywam. Pokazanie ze jestem zdolny do takiego zagrania daje pewne informacja, ale niekoniecznie negatywnie. A juz moje pokazanie ze podbilem na shorcie z JJ niesie ze soba praktycznie zero informacji, bo wszyscy wiedza ze 99% razy podbije JJ, nie musze do tego pokazywac swojej reki. Jedyne co mnie zastanawia, czy pokazywanie rak spelnia glowny swoj cel, czy slabsi gracze zaczna postrzegac moj range jako mocniejszy, po pokazaniu paru monsterow.

    @reka 1 - ciekawe rozdanie, 4/4 osoby pisza mi, ze raise byl duzym bledem, a mi nadal podoba sie moje rozegranie. Moja decyzja sprowadza sie do prostego pytania - czy w jego range`u callujacym jest wiecej rak gorszych czy lepszych. Jego linia limp/call, check/call, check, lead pasuje mi do wielu slabszych par u niego (PP ponizej QQ, 8x, jakies AT), troche mniej do slowplayowanych monsterow, ktorych jest niewiele (5x limp/callowane oop pf, 88 trzy kombinacje, AQ, TT). Ciezko to dokladnie policzyc, bo nie wiadomo czy moze miec tutaj KK nie 3betowane PF, czy zagralby tak i scallowal z srednio-niska PP, czy moze miec AT, czy wrecz moze miec AK ktore scalluje, jak czesto slowplayowalby monstera zamiast budowac pule OOP itd.
    Moje zagranie podoba mi sie glownie z dwoch powodow, po 1 po jego rozegraniu nie widze w jego range`u zbyt duzo lepszych rak, po 2 moje rozegranie wyglada bardzo slabo, pozycyjny raise pf z dealera, standard cbet na niskim flopie, brak cbeta na turnie (!), i nagle obudzenie sie raisem na riverze ktory nie ma zbytniego sensu dla mojej linii.