Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11
  1. #1
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    Jeśli ktoś ma problemy z motywacją (do gry) polecam zobaczyć filmik:



    Warto zrewidować swoje obecne cele i zastanowić się nad pewnymi rzeczami.

    Zachęcam do dyskusji na temat motywacji do gry.
    Jak sobie z tym radzicie?

    Moim zdaniem przede wszystkim żeby być dobrze zmotywowanym do gry, trzeba sobie zapewnic pełen komfort - czyli żeby gra w pokera jak najmniej "męczyła". Podam przykład tego jak się pracuje np. w Google:
    Techniki motywacyjne zaprezentowane w tym filmie od dawna stosowane są przez największe firmy branży informatycznej. Weźmy chociażby Google. Niedawno, w książce poświęconej działalności tej firmy wyczytałem, że pracownicy słynnego już "kampusu Google" nie mają wyznaczonych stałych godzin pracy, stałego miejsca pracy, czy też nawet jako takiego szefa. Załóżmy jesteś jakimś programistą i widzisz, że jakiś zespół realizuje ciekawy projekt. Jeśli ci się on podoba i uważasz, że mógłbyś go w jakiś sposób udoskonalić, przyłączasz się do zespołu. Lub też masz ciekawy pomysł na jakąś aplikację. Zgarniasz ludzi, prezentujesz pomysł, robicie swoje i później prezentujecie go szefostwu. W firmie pracujesz nad tym, w czym jesteś dobry, a nie nad tym, co ci szef nakazał. Jak sprawdza się strategia Google chyba nie trzeba pokazywać.
    Z tego cytatu można wysunąć wnioski - pracownik wyluzowany = pracownik efektywniejszy. Gdy coś nas spina ciężko nam grać swoje A-game. Co nas może spiać? No właśnie pogoń, pośpiech - czego skutkiem mogą być problemy natury fizycznej jak i psychicznej. Ja tak to widzę. Dlatego moim zdaniem najwazniejszą rzeczą dla online grindera powinna być... aktywność fizyczna + życie pozapokerowe! Od siebie dodam że od kiedy zacząłem uprawiać jakieś sporty moja gra polepszyła się w pewien sposób. Gra mi się lepiej i wolniej się męczę. Tylko dalej mam problemy z wystarczającą motywacją do gry.
    Jestem na takim głupim poziomie, spróbuję to wyjaśnić:
    zarabiam - więc mi to wystarcza, a wiem że mógłbym (powiniem!) zarabiać więcej ale nie potrafię się do tego zmusić (złe słowo, chodzi o to żeby po prostu zacząć więcej robić). Nie wiem dokładnie jak sobie z tym poradzić. Mam problemy z obieraniem sobie wyższych celów, z ambicją.

    Jak to jest u was?

    I jeszcze na koniec pytanie, warto przeczytać książkę Leatherassa?
    Ostatnio edytowane przez anoxic ; 24-05-2010 o 18:37

  2. #2
    Dołączył
    Nov 2006
    Posty
    796
    Warto przeczytać.

  3. #3
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    Zamówiona.

    Jeśli macie jakieś porady odnośnie motywacji - piszcie

  4. #4
    Dołączył
    Jul 2009
    Przegląda
    Łęknica
    Posty
    332
    ten filmik to jak dla mnie typowe amerykanskie bla bla bla z ktorego wynika wiele!!! ale nic co by moglo zmienic cos w moim zyciu
    Ostatnio edytowane przez szadinho ; 25-05-2010 o 23:44

  5. #5
    Dołączył
    Dec 2008
    Przegląda
    Mysłowice/Gliwice
    Posty
    2,880
    A oglądałeś dokładnie? Niektóre tezy tam masz poparte badaniami.

  6. #6
    Dołączył
    Jan 2010
    Posty
    116
    jedyna teza poparta badaniami, która motywuje to to, że piłka jest jedna, a butelki są dwie

  7. #7
    Dołączył
    Aug 2007
    Posty
    3,098
    Cytat Zamieszczone przez anoxic Zobacz posta
    I jeszcze na koniec pytanie, warto przeczytać książkę Leatherassa?
    Czy dotyczy ona tematu?

    Ja mam w ogóle problemy z motywacją do czegokolwiek, ale ostatnio udało mi się je trochę zniwelować dzięki temu, że na początku każdego dnia robię sobie szczegółowy plan zajęć. W ten sposób w danym momencie "muszę" robić to i tamto - np. grać w pokera - i "nie wolno" mi robić nic innego, więc przy odrobinie samokontroli (a z tą u mnie słabo i mimo wszystko jak na razie mi wychodzi) łatwiej się zmusić do wykonania zamyślonych celów.

  8. #8
    Dołączył
    Feb 2009
    Przegląda
    krrrr
    Posty
    146
    dużo pomagają ćwiczenia fizyczne. Słyszałem, że joga jest rewelacyjną sprawą pod względem samokontroli przy stoliku.

    Ja osobiście staram się jak najwięcej sobie "wróżyć" jak gram online. Zauważyłem, że czuję się znacznie lepiej, jak jestem w rozdaniu allin, kiedy mówię sobie na głos "spadnie król, król, król, KRÓÓL", gdyż jak spadnie - jest euforia że sobie "wywróżyłem", natomiast jak nie spadnie, to mam polew z samego siebie.

    Efekt - nie wkurzam się na pasma niepowodzeń, bo dokładam do nich jakąś sytuację, która jest zabawna i kotwiczę na niej

    Czasem jak już naprawdę nic nie pomaga oglądam filmik pt: what the bleep we know - można go na youtube znaleźć. Trafia do mnie

  9. #9
    Dołączył
    Jun 2010
    Posty
    10
    Dwan ostatnio się przyznał w wywiadzie, że nie gra po to żeby być najlepszym, tylko wyłącznie dla pieniędzy. pewnie chciał jakoś dać do zrozumienia, że zwariowany blef Marcello z K,9 poruszył go tylko finansowo.

  10. #10
    Ja niegdyś wieczorkiem biegałem, po czym prysznic i zabierałem się za pokera Czułem się wtedy bardzo świeżo, organizm dotleniony i naprawdę dobrze mi się grało. Dodatkiem zawsze też była/jest zielona herbatka.

    Wydaję mi się anoxic, że możesz mieć to samo co ja Nie wiem czy kiedyś pracowałeś ciężko i dostałeś "grosze" za miesiąc ciężkiej harówy, bo ja nie... i być może nie zdaję sobie sprawy z tego jak ciężko zarobić dziś pieniądz i nie mam takiego szacunku do $$$ jaki mieć powinienem. Są chwile, kiedy pomyślę o ludziach tyrających na budowie lub o drogowcach, co czy to w deszcz czy upał muszą wylewać siódme poty, żeby na chleb mieć i wtedy motywacja do gry przychodzi, gram uważnie i nie przegrywam głupio dolców. Na samą myśl o tym, że mógłbym łopatą machać za 7zł/h mam strach w oczach i doceniam karty, mam chęć do gry, do wygrywania/zarabiania w hold'ema.

    U mnie był jeszcze taki problem, że np. mogłem przez dwa tygodnie codziennie grać po 8h, po czym następny tydzień w ogóle nie odpalałem softu, a przeskakiwałem na moje inne hobby/pasję "Football Manager" i w niego ciąłem aż "padnę" Następnie po dłuższej nieobecności na pokerku nie potrafiłem złapać tego rytmu i musiałem kolejne 2-3 dni aklimatyzować się... Jednak od dłuższego czasu próbuję pogodzić te dwie rzeczy i myślę, że znalazłem sposób - jest to "umiar" Jako, że najefektywniej gra mi się przez max 2 godziny, robię ostatnio sesję poranną i wieczorną, łącznie 4 godziny dziennie. Niby mało, ale dzięki temu poker w ogóle mi się nie nudzi, dodatkowo zyski mam większe i zawsze zasiadając do gry mam energię, nie czuję żadnego znużenia i gra sprawia mi przyjemność. Już nawet nie pamiętam co to takiego tilt

    Co do życia poza pokerowego i aktywności fizycznej to absolutnie masz rację. Trzeba mieć taką swoją odskocznię, moją w tym wypadku jest bilard. Równie dobrze dla bilarda taką odskocznią może być poker U mnie jednak wyżej są karty, a to z prostego powodu: z bilarda nie da się wyżyć, dlatego zmieniłem nastawienie jeśli chodzi o bilka od tego roku i automatycznie wyniki się poprawiły. Podchodzę do niego bardziej profesjonalnie niż kiedyś myślę, ale jednak nie na tej zasadzie, że gram o życie z kimś, więcej luzu sobie daję i przez to częściej pokazuję co potrafię, bo jak się spinałem niepotrzebnie to działało tak, że za bardzo chciałem wygrać i za cholerę nie grałem nawet 40% tego co jestem w stanie

    A więc reasumując: Poker + sport/hobby, żeby nie popaść w jakąś monotonię. Joga? Czemu nie Kilka lat temu wykorzystywałem ją do bilarda, co prawda może poziomu gry to nie podniosło, ale lepiej mi się grało Rozluźnienie, koncentracja - joga miała na to wpływ, radzę przed samym przystąpieniem do ćwiczeń trochę bliżej zapoznać się z czym mamy do czynienia, bo robiąc coś warto wiedzieć na co dana czynność ma wpływ, a żeby faktycznie taki miała należy to poprawnie też zrobić Od siebie polecam ---> Relaksacja - darmowy kurs relaksacji. Stres, psychoterapia, samorealizacja. Przyda się osobom zdyscyplinowanym i zdeterminowanym do zmiany swego życia pod kątem mentalnym. Pozdrawiam<beer>