Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 12
  1. #1
    Zwracam się do was z pytaniem, czy są osoby chętne do dyskusji, wymiany zdań i doświadczeń odnośnie grania turniejów. Ja obecnie preferuję je, bo obniżam ewentualną stratę do wkupnego. Ciekawą zależność znalazłem, mianowicie zajęcią miejsca nagradzanego w turnieju to tak jakby warunkowe zajęcie b. wysokiego miejsca i wygrywania w kilku sit&go jednostolikowych.

    Ja aktualnie gram ostrożnie, dopuki blindy nie wzrosną do około 1/20 początkowej sumy to praktycznie gram tylko czołówkę najlepszych rąk, bo zbyt dużo osób lubi wchodzić przy niskich blindach. Potem kradzież blindów łatwiej juz przechodzi, ale generalnie trzymam się ostrożnej gry. Efekty tej gry jako takie są (zadowalające .

  2. #2
    A co mi tam, popietnuję swoją głupotę w turnieju wczoraj. Wpisowe 100$ pul jakieś kilkanaście tysięcy. Pierwsze 9 miejsc płatnych.

    Szło róznie. Ale przy 17 osobach mialem 3 pod względem ilości pule żetonów (coś 36K, BB wynosil okolo 1k). No i zamiast trzymać się obranej strategii i grać ostrożnie (prawie niemożliwe byłoby bym nie dotarł do stołu finałowego wciskając "sit out"), zacząłem za bardzo szaleć. No i jeden wielki blef przeciwko chip leaderowi wykopał mnie z turnieju. Piętnuję głupotę!

  3. #3
    Dołączył
    Nov 2004
    Przegląda
    Białystok
    Posty
    301
    Czem,ooo.. tego tematu szukalem.Chetnie wezme udzuiał w dyskusji na temat turniejów...sczególnie wielostołowych,przy okazji odswiezam temat
    Na poczatku napisze ze ostatnio przerzucilem sie tylko na turnieje ..czatuje na jakąś wieksza sumkę ale narazie nie za bardzo wychodzi....Wczesniej pisalem ze nie umiem sobie poradzic z poczatkami turniejów..nie moge wyjsc z poczatkowych zetonów..to sie juz zmieniło...ale zeby nie bylo za dobrze oczywiscie jest inny problem..kompletnie głupieje gdy juz nazbieram troche kasy..

    Gram w expie,sprawdzilem kilka sposobów i najlepiej mi sie gra:

    a)1-2 level...gram praktycznie z kazda ręka-wszystkie off connectory itp.moim zdaniem jest to najlepsze rozwiazanie,-jedynie karty ktorych nie lubie to :jedna wysoka druga niska(maja one chyba jakas profesjonalna nazwe :Pnp: A6off K3off itp...nie wiem moze to jest specyfika graczy w expie ale tam mało kto gra tight...probowalem tak grać i ...czekalem czekalem ..nie dochodzilo nic , zostawalem z poczatkowmi zetonami przy wysokich blindach i ciezko bylo cokolwiek zrobic.Granie kazdej reki na 1-2 a nawet 3 levelu...jezeli nikt nie podbija to moim zdaniem fajna sprawa...szczegolnie niskie karty... Ok jakos w miare to idzie..mam juz troche kasy....blindy wzrastaja(ale zjedzenie przez nie narazie nie grozi)..ktos zreszta juz o tym pisal ze nie umie grac gdy blindy juz sa duze,umnie zauwazylem jest podobnie poniewaz....gdy blindy sa duze....chce wyznawać zasade: Im blizej konca tym bardziej tight! ..
    -Tylko ze nawyki z pierwszych leveli zostaja chyba...bo ciezko jest mi przejsc na gre tight-ciezko jest mi zrzucic typowe "średniaki"-proboje z tym walczyc-narazie skutki mizerne.

    b)Natomiast moim najwiekszym wrogiem jest BLEF! :? Cholera ostatnie 6 turniejów odpadlem po nieudanych blefach....a najleprze jest to ze nie moge wytrzymac tego napiecia gdy zostaje malo osob ...np ostatnio 10k turniej w expie..zostalo malo osob...i jak juz mowielm wczesniej chcialem prowadzic gre ...blefujac czesto i kosic shortstacków(chociaz sam nie bylem ta mocno bogaty)...kazda sytuacja typu: ogladamy w 3 flopa...2 checki...ja ostry bet(Blef!)...goscie all-in...musze pasować ..wreszcie nie wytrzymalem p takim blefie i dalem tez all-in z niczym ...oczywiscie wtop.
    Poprostu blef jak mowie stał sie nie moim pomocnikiem a wrogiem....załuje ze wogle dowiedzialem sie ze jest cos takiego jak blef... jakie jest lekarstwo aby przestac blefować w kazdej glupiej sytuacji?? ...z góry zakladam ze gosc nic nie ma nie wiem dlaczego :shock:

    Teraz mam zamiar przeczytac jeszcze raz sprawozdania z turniejów 11+rebuy,ze sczegolnym zwroceniem uwagi na okres po zakonczeniu rebuyów kiedy to juz kazdy ma troche kasy..moze sie czegoś naucze..

    Ostatnia rzecz to Final table...przez ostatnie 2 dni...bylem 4 razy na tym stole i ani razu do top 3 nie wszedlem..z czego 2x bylem 2 pod wzgledem zetonów.Zasada na tym stole to chyba:czekac az goscie sami sie wykrusza...niestety nie dam rady sie do niej zastosować..znów garm zbyt loose.

    Ok koniec tych looznych przemyslen,czekam na jakies wasze sugestie ,odpowiedzi czy tez, złote mysli dotyczace strategi,taktyki turniejowej

    ps:znow sie rozpisalem hehe mam nadzieje ze ktos przeczyta,staralem sie pisac szybko wiec moga byc bledy :wink: jak cos mi wpadnie do glowy jeszcze to bede dalej pisał,pytał

    ps:Przeczytalem to jeszcze raz...tragedia...pkt 1wszy raczej dotyczył tylko freerolliNie polecam jednak w normalnym platnym turnieju

    pozdro

  4. #4
    Dołączył
    Mar 2005
    Przegląda
    Szczecin/Manchester/Hong Kong
    Posty
    1,816
    W turniejach multi radze sobie bardzo śednio. Raz wygrałem, kilka razy final table, ale to było tylko na niskich stawkach i przy niedużej ilosci graczy. Za to duzo lepiej czuje sie w jednostolowych sit and go. Od jakiegos czasu stale gram te 10 osobowe z wpisowym 10$ i idzie mi całkiem niezle. Platne są pierwsze 3 miejsca (za pierwsze 50$, za drugie 30$, za trzecie 20$) i z moich statystyk wynika ze w 65% dochodze do kasy. W tych 65% połowe stanowią pierwsze miejsca, a drugą połowę trzecie miejsca, bo drugie miejsce zająłem tylko raz

    Jesli chodzi o taktykę to rozni sie ona w zaleznosci od stadium turnieju. Na samym poczatku gram bardzo tight, wchodze tylko z bardzo dobrymi dobrymi kartami (od AJ wzwyż) i limpuje z średnimi parami. Szukam wtedy okazji zeby podwoic ilosc zetonow. Wraz z odpadaniem kolejnych osob zaczynam grac więcej rąk, ale nadal tight. Najwazniejszym momentem jest faza, w ktorej zostaje 4 graczy (a 3 miejsca sa platne). Wtedy zazwyczaj wszyscy graja bardzo tight bo nie chca odpasc jako czwarci. I to jest wlasnie czas w ktorym zdobywam najwiecej zetonow. Blindy sa juz stosunkowo wysokie wiec staram sie je czesto krasc. Nie wolno grac na utrzymanie sie i pasowac prawie za kazdym razem. Dzieki temu, gdy zostaja juz 3 osoby mam zazwyczaj sporą ilosc zetonow. Wtedy gram rowniez agresywnie (w koncu glownym zalozeniem jest wygrana ). I prawie zawsze (raz tylko było inaczej) albo zajmuje trzecie miejsce, albo dochodzi do heads-upa, w ktorym najczesciej niezaleznie od tego czy jestem chip leaderem, czy tez shorstackiem, udaje mi sie wygrywac. Mysle ze to dlatego ze dobrze czuje sie w grze 1-na-1 (duuzo headsupów codziennie).

    I to by było na tyle z moich doswiadczen turniejowych. Nadal pracuje nad swoją grą w turniejach multi, ale idzie dosyć kulawo. Moze jakies sugestie?

  5. #5
    Dołączył
    Nov 2004
    Przegląda
    Białystok
    Posty
    301
    Zgadzam sie ,w sit and go granie loose nie ma sensu,od poczatku tight..jak sie uzbiera troche kasy mozna zaczać meczenie shortstacków
    1v1 idzie mi slabo..z ostatnich doswiadzczen wnioskuje ze trzeba miec duzo szczescia ...dzisiaj gralem przeciwko gosciow co od pierwszeg rozdania grał all-in ...wiec czekalem na karty i sie doczekalem...AQs..sprawdzilem jego all-ina ,mial 35s...strita dostał ..
    na all-in przed flopem nie ma reguły..raz wygrasz raz przegrasz..szczegolnie 1v1..duzo zalezy od szczescia

    ps: czesto blefujecie w turniejach??czy raczej staracie sie tego unikac..?

    pozdro

  6. #6
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    669
    Tez mam problem z blefami. Tyle, ze ja gram na poczatku turnieju raczej tight z malymi odchylami. Kiedy mam juz wiecej kasy probuje lapac wieloosobowe poty z roznymi kartami i trafic jakiegos dobrego flopa, oczywiscie bez przesadzania. Ale czesto niszczy mnie blef/znudzenie - bo nie wiem co jest przyczyna. Mam dokladnie to, co ty - glupio blefuje! :?

  7. #7
    Dołączył
    Feb 2005
    Przegląda
    ŁódĽ
    Posty
    29
    Męczenie shortstacków hmm. Jest wszak artykół o tym na stronece pod którą podpięte jest to forum. Mowa o artykule Boba Ciaffone, tłumaczonego przez Doliego. Mnie osobiście dał on dużo do myślenia, stwierdziłem że gram nie rozsądnie mając sporo żetonów. Zastanawiałeś się czy nie jest w Twoim przypadku podobnie?

    Ja osobiście zaczynam turnieje super tight, im dalej w turniej tym luźniej gram, wiadomo blindy rosną. Jeśli chodzi o blef, to pozwalam sobie na neigo tylko sytuacja jest właściwie oczywista. Przeciwnik pokazuje słabość, czy też ma skłonność do grania super tight.

    Moim problemem natomiast jest zbyt agresywne rozgrywanie rąk. Gdy już zaczne nie moge się zatrzymać. Gram mało rąk dlatego bardzo trudno mi spasować gdy mój raise zostanie przebity. Powtarzam sobie to przed każdym turniejem , ale tak czy siak wciśniecie all-in, z dobrą kartą przychodzi mi podejżanie łatwo. Jakieś sugestie?

  8. #8
    Dołączył
    Apr 2005
    Przegląda
    Poznań
    Posty
    669
    Czasami tez przesadzam i nie moge zrzucic karty, a jak pisalem gram raczej tight w turniejach (tym bardziej na poczatku). No i tak samo mam sklonnosci to przesadnego betowania mojej reki - jak wiadomo im wiecej sie zainwestuje tym trudniej to potem zrzucic. Potrzebuje zdecydowanie samodyscypliny i pewnych zelaznych zasad, ktorych bym sie trzymal.

  9. #9
    Dołączył
    Jan 2005
    Przegląda
    Ciasto
    Posty
    2,287
    Ja mam problemy z graniem tight, bo jak gram tak jak powinienem to mnie blindy jedza do 0 :d
    A reszta graczy przewaznie nie sa skonczonymi idiotami i widza ze jak wejde to czesto pasuja. Wiem ze to okazja do stealowania blindow, ale przewaznie "przypadkiem" trafiam na KK albo AA :P

  10. #10
    Dołączył
    Nov 2004
    Przegląda
    Białystok
    Posty
    301
    Czytalem ten artykuł o duzym stacku-ciekawy,ale nadal ciezko mi jest zastosowac sie do podanych rad.Heheh dzis znow odpadlemz turnieju po blefie a dokladniej semibluff .Kakashi tez tak mialem..jadły mnie blindy wiec zaczalem grac loose-i naprawde widze duza zmiane...spokojnie udaje mi sie na poczatku nazbierac troche kasy =polecam sprobować :wink: (oczywiscie mowa o duzych turniejach)

    pozdro