Zobacz wyniki ankiety: Na kogo oddasz głos w pierwszej turze?

Głosujących
197. Nie możesz głosować w tej sondzie
  • Bronisław Komorowski

    34 17.26%
  • Jarosław Kaczyński

    10 5.08%
  • Andrzej Olechowski

    4 2.03%
  • Grzegorz Napieralski

    8 4.06%
  • Janusz Korwin-Mikke

    120 60.91%
  • Waldemar Pawlak

    1 0.51%
  • Marek Jurek

    1 0.51%
  • Andrzej Lepper

    4 2.03%
  • inny kandydat

    0 0%
  • Oddam pusty głos/sram na wybory

    15 7.61%
Strona 11 z 11 PierwszyPierwszy ... 91011
Pokaż wyniki od 101 do 109 z 109
  1. #101
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    126
    Nie dziwne ze Mikki ma tak marne poparcie.
    Marzy mi się ... - typowy populizm. Kolejny beznadziejny spot który widzialem . Ten który puszczają w tv- traktujący o rodzinnie kompletne dno. Na szczęście po raz kolejny jest tylko maskotka, która można pooglądać dla odprężenia na tle walczących oponentów .

    POZDRO

  2. #102
    Dołączył
    May 2006
    Posty
    710
    Hmm...pewnie znowu liczba moich "fanów" na forum wzrośnie, ale jako liberał nie mogę zrozumieć dlaczego wielu forumowiczów, którzy również uważają się za liberałów robi wszystko by liberalizm w Polsce nie miał prawa bytu. Nie mogę zrozumieć skąd u pokerzystów taka mała skłonność do analizy bądź nawet jej całkowity brak. Do tego bardzo częste niedostrzeganie czy nawet ignorowanie faktów i rzeczywistości. Nie rozumiem tego. Nie będę odnosił się do programu ponieważ chcę się skupić na błędnych założeniach leżących u samych podstaw zanim jeszcze powstaje program polityczny.


    Czy naprawdę sądzicie, że liberalizm da się wprowadzić poprzez rewolucję? Czy wierzycie, że będzie on trwały i zaakceptowany przez większość społeczeństwa? Czy nie sądzicie, że konieczna jest raczej ewolucja na równi gospodarcza, obyczajowa jak i poglądowa by liberalizm mógł zagościć na stałe w Polsce i by potem już nigdy ten kraj nie wrócił na tory socjalne.

    Do kogo adresowane są populistyczno-demagogiczne hasła:
    - lewacy
    - związek socjalistycznych republik europejskich
    - odsunąć świnie od koryta
    Jaką inteligencją może pochwalić się potencjalny odbiorca takiego przekazu? Ktoś kto nie tylko odbierze te hasła, ale także będzie się z nimi utożsamiał i zacznie je powielać. Jacy to ludzie? Ultrasy, ludzie z podstawowym lub zawodowym wykształceniem? Nawet na tym forum mamy przykłady jacy ludzie są na to podatni - do kogo taka retoryka trafia.

    JKM to jeszcze większy populista niż Lepper i dużej mierze odwołuje się do tego samego(pod wzgledem inteligencji) elektoratu co on.

    Rozumiem, że w celu "przeforsowania" pewnych liberalnych kwestii można przymknąć oko na pewne zachowania, cechy a nawet chore ideologiczne poglądy. Ale gdzie jest granica? Jak daleko w prymitywizm, zaślepienie i zacofanie można się posunąć - na jak daleko idący kompromis można pójść by pozostać wiernym samemu sobie?

    Polityczne poglądy na osi wolności obywatelskiej i gospodarczej:

    0%-->--PRAWICA-->--LEWICA-->--PO-->--LIBERAŁOWIE(w Polsce nadal brak)-->-- 100%

    UPR,WiP - Narodowa Prawicowa Partia Konserwatywno-Chrześcijańskie

    Czy to jest dla Was synonim liberalizmu? Czy dodanie przymiotnika "LIBERALNA" na którejkolwiek pozycji uczyni taką partię realnie liberalną? Czy da się wprowadzić wolność mając tak ograniczone jej pojęcie? Ograniczone przez głęboko zakorzenioną ideologię.

    JKM przez wielu określany jest jako nierównoważony marzyciel oderwany od rzeczywistości. Jego pomysły uznawane są za nierealne i nieprzemyślane. Ale czy człowiek wierzący w bóstwa i pragnący by tysiącletnie prawa i przesądy miały zastosowanie w realnym swiecie - może być traktowany poważnie? Czy tak nieracjonalna osoba może mieć racjonalne i głęboko przemyślane sposoby na rozwiązanie realnych problemów państwa?

    Nie wydaje mi się. Wszelkie badania prowadzone w ostatnich stu latach dowodzą, że ludzie wierzący są mniej inteligentni niż ateiści. Ludzie wierzący mają mniejsze zdolności do rozwiązywania skomplikowanych problemów i mają skłonności do kierowania się intuicją i w oparciu o przeczucia "rozwiązują problemy" bądź odcinają się od nich ignorując je. JKM tak właśnie postępuje dla niego rozwiązaniem problemu jest odcięcie się od niego - cos działa źle to "puścić to na żywioł" odciąć całkowicie od państwa i pozbawić jakiejkolwiek kontroli. Najprostsze i nie wymagające wysiłku rozwiązanie nie zawsze jest jednak najlepsze. A im poważniejszy problem tym poważniejsze są konsekwencje przy podjęciu błędnego i nieodpowiedzialnego rozwiązania.
    [IMG]http://1.bp.*************/_pBZ6iGlwkc8/S5uuYCbfGOI/AAAAAAAALg4/lp9kcI5oz1Q/s640/faith+vs+science.png[/IMG]


    Dla wielu "korwinistów" namiastką ich utopii i konserwatywnego-liberalizmu jest USA. Wolny rynek, silna wiara i wolności obywatelskie. Jak jednak wygląda rzeczywistosc USA:
    - wolny rynek: w którym niemal pełną kontrole nad państwem ma Wall Street, który to przygotowuje i przepycha ustawy mające na celu przesunięcie stosunku 80/20 słynnej zasady Pareto w kierunku 95/5
    - silna wiara: niemal w każdym domu w usa jest biblia - jednak bardzo często jest to jedyna książka w "statystycznym amerykańskim domu"
    - wolność obywatelska: każdy może kupić broń przy okazji wypadu do centrum handlowego. Efektem czego dziennie ginie od postrzału więcej obywateli amerykańskich w Usa niż w Iraku podczas trwającej wojny.

    WOLNOŚĆ GOSPODARCZA - 1000 RAZY TAK!!!
    Ale wprowadzana ODPOWIEDZIALNIE po przeanalizowaniu i uswiadomiu sobie konsekwencji każdego kroku. A nie tak jak proponuje JKM - odciąć się i zapomnieć, nie oglądać się wstecz i mieć wszystko w dupie.

    WOLNOŚĆ OBYWATELSKA =/= KONSERWATYZM
    Nie można mówić o wolności obywatelskiej jednocześnie kurczowo trzymając się konserwatyzmu i ideologiczno-teologicznych poglądów na państwo. W swoim domu można sobie stawiać ołtarze i wyznawać co się chce - ale w polityce, w prawie i państwie nie mogą być promowane i uprzywilejowane żadne wierzenia. To kwestia osobista nie kwestia Polski.

    Wolności należy dać tyle ile się tylko da, lecz takze nalezy ją ograniczać tam gdzie to konieczne. Np. nie można pozwolić na to by każdy debil mógł nosić broń.

    ------------------------------------------------

    Jednak przeanalizujmy hipotetyczną sytuację.

    UPR nieznacznie wygrywa wybory w przyszłym roku.(niech będzie, że populizm miał bardzo udane plony)
    I co dalej? Jakie są ich możliwości koalicyjne? Która partia poprze ich rewolucyjne pomysły?

    Załóżmy, że z kimś się dogadali i przeforsowali kilka radykalnych rozwiązań.
    Ile miesięcy ten rząd będzie jeszcze funkcjonować? Ile czasu minie zanim rolnicy, górnicy, lekarze& co, kolejarze i inny miłośnicy socjalizmu rozniosą w pył cały sejm?
    Ile czasu porządzą sobie liberałowie zanim ponownie i to ze zdwojoną siłą uderzą i przejmą wszystko socjaliści?
    Jak długo zachowają się wprowadzone reformy zanim socjaliści zaczną je wszystkie "naprawiać"? Tym bardziej, że przy obecnej strategii i retoryce bazę stanowiłby elektorat chorągiewek, który głosuje raz ja jednym populizmem raz za innym. Bo są to wyborcy koniunkturalni - tak jak zresztą ich poglądy.

    Zastanówcie się czy UPR przyczynie się do wprowadzenia w Polsce liberalizmu. Czy ich radykalizm i nieprzemyślane narwanie spowoduje, że socjaliści na bardzo długie lata opanują Polskę i przez ten czas większość społeczeństwa nie będzie chciała nawet słyszeć słowa "liberalizm" mając przed oczami jedynie wizję kolejnego szturmu z taczkami na sejm.


    W Polsce nie da się przeprowadzić rewolucji liberalnej. Polsce potrzeba EWOLUCJI społeczeństwa na liberalne myślenie. Chcąc przeprowadzić realne i przede wszystkim trwałe zmiany należy postępować spokojnie i na chłodno kalkulować.

    Mnie też często "krew zalewa" kiedy patrzę jak to wszystko wolno idzie(ku liberalizmowi)
    Jednak jako realista potrafiący na chłodno przeanalizować sytuację rozumiem, że lepszej opcji póki co dla Polski nie ma. W Polsce nie ma prawdziwie liberalnej partii nie dlatego, że nie ma ludzi o takich poglądach lecz dlatego, że społeczeństwo nie jest do tego gotowe. Polacy nie dojrzeli jeszcze do liberalizmu. Całe dekady w socjalizmie zrobiły swoje. Nagła próba odebrania ludowi "tego co im się od zawsze należy" nie tylko nie ma szans powodzenie lecz wepchnie tych ludzi jeszcze mocniej w objęcia socjalizmu. Oni nie rozumieją, że państwo oddaje im tylko cześć tego co najpierw im zabierze. Oni nie wiedzą skąd biorą się te pieniądze, które to "ich partia" im obiecuje i daje. Dopóki społeczeństwo nie dojrzeje nie dokształci się i nie ewoluuje to zmuszeni jesteśmy na poruszanie się mini kroczkami i to tak delikatnie by nie zbudzić wściekłego głupiego tłumu który jest w przewadze, a który wciąż żyje w PRL-u albo przynajmniej myśli "po tamtemu"

    Przecież DZISIAJ LUDZI STRASZY SIĘ PRYWATYZACJA służby zdrowia. I co gorsza ten strach jest silny i na tym strachu zbija się polityczne poparcie. Więc gdzie tu miejsce na korwinowską rewolucję?


    Nie popieram PO w jej działaniach. Nie mam partii na którą mógłbym oddać głos z przekonaniem i w zgodzie z własnymi poglądami. Ale gdybym był wierzący rzekłbym - dzięki Bogu, że istnieje PO bo alternatywą w polskiej obecnej rzeczywistości jest .."widzę ciemność, ciemność widzę..."

    UPR natomiast proponuję usiąść i poważnie zastanowić się nad odradykalnieniem partii tak by mogła w końcu zaistnieć na polskiej scenie politycznej. W przyszłości UPR może przyczynić się do przechylenia szali na stronę liberałów, jednak poki co mają przed sobą wiele pracy do wykonania, a populistyczne hasła do przerobienia na rzetelny i przemyślany program. Program uwzględniający zarówno konsekwencje podejmowanych działań jak i polską rzeczywistość. Byłoby dobrze gdyby UPR zajęła miejsce PSL po przyszłorocznych wyborach, ale czy zdążą do tego czasu się odmienić? Pozbycie się JKM to była pierwsza dobra decyzja, teraz musza wykonać to o czym wspomniałem, a na koniec muszą pokazać swoją nową twarz bo zapewne dla 99,9% Polaków JKM był jedyną osobą znaną z UPR. A teraz ile osób jest wstanie wymienić kogokolwiek z UPR?
    Ostatnio edytowane przez weeskacz ; 14-06-2010 o 13:03

  3. #103
    Prezydent na gospodarke ma znikomy wplyw, a na polityke zagraniczna duzy i tutaj Mikke by kompromitowal Polske na kazdym kroku. Najzabawniejsze, ze domaga sie od Niemcow podpisania traktatu pokojowego z Polska bo wedlug niego "Polska jest w stanie wojny z Niemcami"! Jak wiadomo wojna skonczyla sie na poczatku 1955 r. i wbrew temu co bredzi pan Mikke wcale nie musi konczyc sie traktatem pokojowym. Ale skad ma to wiedziec Mikke, przeciez nie z Najwyzszego Czasu?
    Natomiast podoba mi sie jego pomysl wyslania Polaka na Marsa i mam nadzieje, ze sam pomyslodawca pierwszy zglosi sie na ochotnika. Czerwona planeta to chyba odpowiednie miejsce dla bylego czlonka PZPRowskiej przybudowki SD.

  4. #104
    Dołączył
    Aug 2006
    Przegląda
    Kraków/Tarnobrzeg
    Posty
    341
    Cytat Zamieszczone przez caveman Zobacz posta
    Prezydent na gospodarke ma znikomy wplyw, a na polityke zagraniczna duzy i tutaj Mikke by kompromitowal Polske na kazdym kroku.
    Kolejny jasnowidz.

    Cytat Zamieszczone przez caveman Zobacz posta
    Jak wiadomo wojna skonczyla sie na poczatku 1955 r.
    Eche wiadomo, wiadomo.