Wiecie co, tak sobie myślę i dochodzę do wniosku, że to nie jest tak zupełnie do końca źle, że Elisabeth nie doszła do final table. Wszystko ma swoje plusy. Gdyby jej się udało to przecież musiałbym potem oglądać jak się obściskuje ze swoim chłopakiem - pokerzystą między rozdaniami. Wiadomo jak by to wyglądało - on wśród publiczności na stojąco z okrzykami w stylu "go go go honey !!!", a po każdym większym wygranym rozdaniu ona podchodziłaby do barierki Jack Link`s Beef Jerky żeby obydwoje mogli zrobić buzi buzi albo się przytulić. Takie rzeczy potrafią bardzo wzmocnić związek
What is this I don't even...
Dobrze chociaż Trias, że nie wkleiłeś "panie, idź pan w .... "
Niech mi ktoś powie, że ona nie jest ładna.
Czekam ...
Ona jest przeciętna. I mam większe cycki od niej.