takie cuś z casha.
kumaty gracz z UTG+2 (dobre bet sizingi, nie gra z trashem -> ale też nie jakiś agresor) raisuje do 0,8e (4BB), ja z
na CO decyduje się na call. reszta fold, w puli 1,9 euro.
wyjeżdża flop
UTG robi szybki czek, ja betuje za 1,1e i jest call. w puli 4,1 euro.
turn , czyli mam seta
UTG znowu czeka, ja gram za 2,3 euro i dostaję insta raise'a do 7 euro.
po minucie zrzucam.
moim zdaniem ręka ogarniającego rywala jest tutaj na maksa spolaryzowana i sprowadza się tylko do AA, ew. 99. typowy 'prawie udany' slowplay moim zdaniem, nikt nie obierałby linii c/c na flopie i c/r turn z kartami typu AK AQ, szczególnie na flushdrawowatym boardzie.
co myślicie?
niedawno miałem podobną akcję i rywal identycznie rozegrał seta K na tęczowym i bezpiecznym boardzie (c/r turn) i poszły staki, tym razem (wydaje mi się) nie dałem się nabrać
pozdrawiam