a co mi za roznica, czy gra czy przeglada gazety?
Przecież 800 to nawet nie najniższa krajowa!! W budżecie poniżej najniższej krajowej? Te dane są tak aktualne jak Giertych i Lepper w rządzie.
Chcesz mi powiedzieć, że u tego gościa w pracy już naprawdę nic nie można zrobić? Już wszystko na tip-top zrobione? Ten urząd na pewno jest w naszym kraju??? Zresztą czwarty raz mówię - jeśli wszystko jest na gites zrobione, to jaki jest problem spytać kierownika o możliwość poopierdalania się?
Tu wypływa ważna kwestia - wydaje mi się, nie wiem, nigdy nie pracowałem w budżetówce, że tam pojedynczy pracownicy mają w dupie efekt pracy całości placówki. Jesli ja skończe swoją pracę, to rozglądam się czy ktoś z zespołu nie jest przeładowany i nie możnaby czegoś z niego zdjąć i wziąć sobie. Tak samo bywa że w wirze roboty nagle ktoś pyta, czy nie mógłby sobie wziąć jakiegoś mojego zadania. Dlaczego? Dlatego, że nam zależy na ostatecznym efekcie, na który pracujemy wszyscy. W tym co pisze aster aż razi podejście - odwaliłem swoje, resztę mam w dupie.
krolewicz, game tworza gracze. jezeli gracze tworza swoj game na koszta wszystkich i ty twierdzisz, ze to ok, to ja nie rozumiem tego.przeciez ci gracze nie pozwola nawet greenhorns normalnie sie zachowywac, bo to ich system zepsuje, na co nie moga pozwolic.
Ostatnio edytowane przez ucio ; 26-01-2010 o 15:55