Strona 5 z 15 PierwszyPierwszy ... 34567 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 147
  1. #41
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    A czemu ja ze swoich podatkow mam placic za leczenie chorob wynikajacych z palenia i wdychania papierosow...
    Więc krytykujesz organizację służby zdrowia gdzie wszyscy płacą za wszystkich, czy wolność do trucia samego siebie?

    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    W anglii jakos sie nikt nie burzyl a obecnie jak mowie, kazdy wychodzi przed knajpe do wyznaczonych miejsc, pali i wraca i chleje dalej....
    Zapraszam do Przemyśla do baru Imperium (stolik do pokera nawet jest) gdzie właściciel zabronił palić u siebie - tam też nikt nie narzeka że na fajkę musi wyjść do palarni... wierzę że takie nowoczesne bary w których właściciel zabrania palić są tylko u nas na Ukrainie, a wy Warszawiacy i inne wieśniaki macie tylko po trzy bary gdzie nie ma wyboru...


    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    I taki to problem zeby zyc w grupie ,wyjsc na zewn na 3-5 min zapalic? I problem, ze narzuci to Panstwo, ktore pozniej placi za leczenie?
    Ja generalnie nie palę (ostatnio zdarza mi się kupować paczkę fajek do sesji, ale za palacza się nie uważam), i dla mnie to nie byłoby problemem wychodzić na fajkę na zewnątrz, ale bardziej niż zapach swoich ciuchów po imprezie cenię sobie PRAWO WYBORU - czy wybieram dobrze, czy źle, to jest moje miejsce, i JA WYBIERAM, a nie pańśtwo.


    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    I zapomnieliscie o kwestii ludzi pracujacych w takowych barach, kasynach itp... Czy samotna matka ma duze mozliwosci zmiany pracy (bo przeciez zaraz powiecie ze moze rzucic taka prace)....
    Elpe jak przyznasz się otwarcie że jesteś socjalistą to nie skomentuję tego argumentu, ale któryś raz z rzędu piszesz praktycznie "jebać prawa przedsiębiorców do decydowania o swoim przedsiębiorstwie, ważniejsze jest dobro biednych matek które muszą z różnych przyczyn u ciebie pracować". Sam ideowo jestem praktycznie komuchem, ale serce swoje, a mózg swoje - popieram wolną gospodarkę, niestety historia zweryfikowała że Plan Marshalla >>>>> Idee Marksa

  2. #42
    Dołączył
    Dec 2007
    Posty
    557
    Może jeszcze inaczej - mam wielką chałupę, w pizdu znajomych, kumpla didżeja. Organizuję co tydzień wielką imprezę, każdy może przyjść, pod warunkiem że wniesie swoją flaszkę. Wszyscy co pochwalają owy zakaz państwa są za tym żeby obowiązywał on też na takich imprezach? W mieszkaniu za które płacę?

    Ktoś napisał że "w lokalach wynajmowanych od państwa powinien być zakaz palenia, w innych wała mi to"... Litości, ile barów w centrum miast która znajdują się na poziomie 0 albo -1 kamienic jest dzierżawionych od miasta a ile od właścicieli kamienic :>? Postawiłbym 10% vs 90%.

  3. #43
    Dołączył
    Oct 2005
    Posty
    2,317
    Cytat Zamieszczone przez bilson Zobacz posta
    żart?
    Nie, to nie żart: Nikotyna ? Wikipedia, wolna encyklopedia

    jdx

  4. #44
    Dołączył
    Oct 2008
    Posty
    697
    Aston -> jakies argumenty? Akurat bary w uk popadaly ze wzgledy na credit crunch a nie zakaz palenia w knajpach...

    Odnosnie ludzi pracujacych -> wiadomo ze czlowiek 'za chlebem' pojdzie na ustepstwa w odnosnie czegos takiego jak dym papierosowy zeby zarobic na zycie...

    Wciaz uwazam ze wyjscie przed bar lokal jest na tyle prostym rozwiazaniem, ze palacze i niepalacze bede mieli wciaz satysfakcje z wyjscia do knajpy...

    Natomiast jestem przeciwko zakazowi palenia papierosow na ulicy, przystanku autobusowym itp i uwazam ze to co obecnie robia w PL pod tym wzgledem jest absurdalne...


    Wrocmy do Anglii, jednego z bardizej (najbardziej?) liberalnych krajow w UE... Naprawde niewiele rzeczy jest tu zabronione a jednak takowy zakaz wprowadzili i ludzie go zaakceptowali i ze wzgledu na dosc wysokie kary (zakaz wstepu do klubu + grzywna wystawiana przez klub) takowy zakaz jest szanowany...

    A takowy przepis/zakaz jest kwestia wymuszenia/zorganizowania dla mnie 'problemu' w sposob wygodny dla wszystkich jak obowiazek zatrzymywania sie na czerwonym swietle..... Bo patrzac na Twoj liberalizm, to zaraz
    powiesz, ze czemu to sygnalizator swietlny ma decydowac czy mozesz jechac czy nie

    Przepis mowi o zakazie palenia, w miejscach w ktorych pracuja ludzie, wiec jak robisz impreze we wlasnym domu to chulaj dusza... Twoja sprawa co tam sie dzieje... Jednak jezeli tworzysz miejsce publiczne, to musisz spelniac szereg wymagan jak drogi ewakuacyjne itd itd...
    Wiec idac Twoja droga rozumowania, to czemu lokal ma spelniac jakies wymogi bezpieczenstwa.... Przeciez ludzie moga wybrac lokal ktory takowe spelnia i taki ktorych takowych nie spelnia... jak dla mnie utopia...

  5. #45
    Dołączył
    Jan 2007
    Posty
    2,442
    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    Natomiast jestem przeciwko zakazowi palenia papierosow na ulicy, przystanku autobusowym itp i uwazam ze to co obecnie robia w PL pod tym wzgledem jest absurdalne...
    Dlaczego? Właśnie to powinno być jak najbardziej zakazane. Do klubu wyjść nie musisz, a na ulicę tak.

  6. #46
    Dołączył
    Oct 2009
    Posty
    146
    Cytat Zamieszczone przez jdx Zobacz posta
    Ale to nie nikotyna odpowiada za szkodliwe działanie papierosów tylko substancje smoliste. Raka płuc nie masz przez nikotynę tylko owe smoliste substancje. Tak samo z innymi rakami, impotencją, astmą, sercem. To wszystko przez gówniane substancje które spalamy w papierosie i których opary wdychamy. Nikotyna tu jest najmniej szkodliwa, odpowiada ona jedynie za uzależnienie. Od czekolady też się można uzależnić bo posiada pewne alkaloidy. Tak jak nikotyna jest alkaloidem.

    Z wikipedii:
    Nikotyna nie jest natomiast substancją mutagenną ani rakotwórczą.
    Ostatnio edytowane przez Kejti19 ; 13-12-2009 o 08:29

  7. #47
    Dołączył
    Oct 2005
    Posty
    2,317
    Cytat Zamieszczone przez Kejti19 Zobacz posta
    Ale to nie nikotyna odpowiada za szkodliwe działanie papierosów tylko substancje smoliste.
    Tak, ale domniemane pytanie było o siłę uzależniania a nie o to co jest najbardziej szkodliwe w (spalanym) tytoniu. Więc faktycznie nikotyna bezpośrednio nie wyrządza jakichś wielkich szkód ale pośrednio to i owszem ponieważ "zmusza" do palenia. Widziałem gdzieś porównanie siły uzależniania wg. jakiejś tam skali to jak nikotyna ma 100 punktów, alkohol etylowy 80 a substancja aktywna z zioła (THD czy jakoś tak???) ma 20. Wychodzi na to, że zioło jest jak odżywka dla bobasów. Generalnie mówi się że pod względem siły uzależniania nikotyna jest porównywalna z heroiną czy tez morfiną.

    jdx

  8. #48
    Dołączył
    Jul 2009
    Przegląda
    Valinor, Shire
    Posty
    633
    THC, jdx, THC...

  9. #49
    Dołączył
    Oct 2008
    Posty
    697
    Cytat Zamieszczone przez PeriMCS Zobacz posta
    Dlaczego? Właśnie to powinno być jak najbardziej zakazane. Do klubu wyjść nie musisz, a na ulicę tak.
    Bo na ulicy latwiej zyc w zgodzie, stezenie jest mniejsze no i palacze musza miec gdzie wyjsc z barow....

  10. #50
    Dołączył
    Feb 2006
    Przegląda
    wrocek
    Posty
    1,348
    Cytat Zamieszczone przez eLPe21 Zobacz posta
    Aston -> jakies argumenty? Akurat bary w uk popadaly ze wzgledy na credit crunch a nie zakaz palenia w knajpach...

    Odnosnie ludzi pracujacych -> wiadomo ze czlowiek 'za chlebem' pojdzie na ustepstwa w odnosnie czegos takiego jak dym papierosowy zeby zarobic na zycie...

    Wciaz uwazam ze wyjscie przed bar lokal jest na tyle prostym rozwiazaniem, ze palacze i niepalacze bede mieli wciaz satysfakcje z wyjscia do knajpy...

    A takowy przepis/zakaz jest kwestia wymuszenia/zorganizowania dla mnie 'problemu' w sposob wygodny dla wszystkich jak obowiazek zatrzymywania sie na czerwonym swietle..... Bo patrzac na Twoj liberalizm, to zaraz
    powiesz, ze czemu to sygnalizator swietlny ma decydowac czy mozesz jechac czy nie

    Przepis mowi o zakazie palenia, w miejscach w ktorych pracuja ludzie, wiec jak robisz impreze we wlasnym domu to chulaj dusza... Twoja sprawa co tam sie dzieje... Jednak jezeli tworzysz miejsce publiczne, to musisz spelniac szereg wymagan jak drogi ewakuacyjne itd itd...
    Wiec idac Twoja droga rozumowania, to czemu lokal ma spelniac jakies wymogi bezpieczenstwa.... Przeciez ludzie moga wybrac lokal ktory takowe spelnia i taki ktorych takowych nie spelnia... jak dla mnie utopia...

    ojej.... po kolei...
    kilka cytatów


    1) Tylko w Wielkiej Brytanii codziennie z powodu zakazu palenia zamykanych jest kilkanaście restauracji. - Przedstawiciele restauratorów w Polsce w przypadku wprowadzenia takiego zakazu uważają, że część z nich stanie na skraju bankructwa. Natomiast rozwiązanie, które pozwoli na wyznaczenie miejsc do palenia w restauracjach, które będą jednocześnie chronić niepalących przed dymem, nie powinno wpłynąć negatywnie na branżę HoReCa - ocenia Krzysztof Kępiński.
    Oczywiście nawet łagodniejszy zakaz palenia w lokalach będzie dla restauratorów związany z kosztami, ale nie na skalę, która zagrozi ich płynności finansowej. - Takie rozwiązania sprawdzają się m.in w Hiszpanii, w której właściciel małego lokalu (do 100 mkw) sam decyduje o tym czy jego lokal jest tylko dla palacych lub tylko dla niepalących, a w dużych restauracjach, w których można wydzielić osobne pomieszczenie - jedno dla palących i jedno dla niepalących - mówi przedstawiciel British American Tobacco Polska. - Niestety posłowie z komisji zdrowia planują wyrzucić palaczy w ogóle z przestrzeni publicznej (10 mln ludzi!), co skutecznie doprowawdzi na skraj bankructwa część małych przedsiębiorców-restauratorów. Miejmy jednak nadzieję, że zdrowy rozsądek zwycięży - dodaje.


    2) z "wprost" :

    Polscy posłowie idąc w ślady „uzdrawiaczy świata” z innych krajów Unii Europejskiej postanowili wypowiedzieć wojnę palaczom. W imię pielęgnowanej przez wielu miłośników nieograniczonej legislacji zasady, że nikt tak dobrze jak władza nie wie co jest dla niego dobre, postanowili nie tylko zakazać palenia m.in. w kawiarniach i restauracjach, ale dodatkowo, żeby kogoś nie korciło by zakaz obchodzić, zapisali w ustawie drakońskie kary dla restauratorów, jeśli któryś z ich klientów niepostrzeżenie „strzeli sobie dymka”. Na miejscu ministra finansów czytając ustawę ze zdenerwowania… sięgnąłbym po papierosa.
    Przeciwko ustawie można by wytoczyć ciężkie armaty liberalnej ideologii, zgodnie z którą państwu nic do tego czy jednostka jest wegetarianinem, gimnastykuje się trzy razy dziennie i pije co rano szklankę soku z buraka – czy przeciwnie spędza dzień na piciu, paleniu i nawiązywaniu przypadkowych stosunków seksualnych. Owszem ten pierwszy ma znacznie większe szanse na dłuższe życie – no ale życie obywatela w demokracji jest jego własnością (tym się ten ustrój różni od np. niewolnictwa albo innej despotii). Jednak w świecie, w którym przepisy ustalają jaka powinna być krzywizna ogórka nie jest to wcale takie oczywiste. Cóż – urokiem korzystania z przywilejów socjalnych jest to, że państwo ma prawo wtrącać się w to jak żyjemy. Wprawdzie do korzystania z tych przywilejów jesteśmy zmuszani, a wypisać się z tego systemu nie można – ale to temat na inne opowiadanie.

    Uwalnianie pubów i restauracji od papierosowego dymu ma jednak inny, czysto finansowy wymiar. W 2008 roku wpływy do budżetu z racji akcyzy na tytoń wyniosły 14,8 miliarda złotych. W tym roku szacowane są na 16 miliardów złotych. Sporo, zważywszy na to, że wpływy z takich źródeł jak PIT, czy CIT spadają, a minister Rostowski dokonuje retorycznych cudów przekonując, że ponad 50-miliardowa dziura budżetowa wcale dziurą nie jest. Wiele z tych paczek sprzedawanych było w pubach, gdzie przy piwie i w kłębach dymu emocjonowano się rozgrywkami sportowymi albo snuto filozoficzne debaty na temat wyższości Hayeka nad Friedmanem (w zależności od tego czy mówimy o krótko obciętych młodych ludziach, czy studentach wpadających do Harendy). Niezdrowo? Nieestetycznie? Niemądrze? Może. Ale pecunia non olet. Jeśli ustawa wejdzie w życie minister Rostowski musi sobie odjąć parę złotych z budżetu.

    Ale to nie jedyny problem ministra Rostowskiego. W Wielkiej Brytanii po wprowadzeniu zakazu palenia w pubach – lokale tego typu zaczęło masowo bankrutować. Po prostu stali bywalcy pozbawieni możliwości palenia postanowili przejść na system „domówek" – palą tyle samo, ale robią to we własnym domu a piwo kupują w sklepie. Zbankrutowany właściciel to właściciel, który nie płaci podatków, nie zatrudnia pracowników, nie buduje siły gospodarki. A jeszcze, jeśli nie znajdzie pomysłu na życie – trzeba mu płacić zasiłek – kolejne złotówki znikają z budżetu.

    No i oczywiście szara strefa. Nie łudźmy się – zakaz i bankructwa doprowadzą do powstania sieci „nieoficjalnych" lokali. Pewnie pojawi się tysiąc forteli – w Danii gdzie zakaz palenia w pubach już obowiązuje sprytny biznesmen zarejestrował w urzędzie kościół w którym wiarę przejawia się przez… palenie papierosów. Teraz ludzie palą u niego jak dawniej – a on jest zwolniony z podatków. Nie trzeba jednak aż tak kombinować – Polacy mają doświadczenie w tworzeniu „melin". Można mieć pewność, że większość serwowanego tam alkoholu i sprzedawanych papierosów będzie „bezakcyzowa”. A więc kolejne parę złotych nie wpadnie do budżetu. I tak sumując wszystko rząd dbając o zdrowie Polaków doprowadzi do sytuacji, w której minister Rostowski powie minister Kopacz – sorry muszę ci zabrać miliard czy dwa. Co przełoży się na ileś tam niewykonanych operacji, spóźnionych interwencji lekarzy i – co za tym idzie – zgonów. Czyli wszyscy chcą dobrze a wyjdzie jak zwykle.

    A przecież rozwiązanie problemu jest banalnie proste. Skoro już trzeba dbać o zdrowie Polaków za pomocą ustaw wystarczy wprowadzić zakaz łączenia w jednym lokalu pomieszczeń dla palących i niepalących. Niech palacze mają swoje puby, restauracja, kawiarnie, w których wędzić się będą w dymie – a niepalący niech mają prawo do czystego powietrza. I wszyscy będą zadowoleni. No ale w UE robią przecież inaczej, a „UE ma zawsze racje". Ciekawe tylko, że o tej racji nie jesteśmy przekonani kiedy obserwujemy czerwone słupki PKB spadającego na Zachodzie w porównaniu do „zielonej" Polski. Ale to nie robi wrażenia na posłach PiS, PSL i PO, którzy popierają ten projekt. Ministrowi Rostowskiemu nie pozostaje więc nic innego niż zapalić i zastanowić się skąd weźmie stracone bezpowrotnie miliardy.

    a teraz juz ja
    czyżby setki programow , artykułów i wywiadów z bylymi wlascicielami knajp ktore zbankrutowaly , bo niepalący pijąc jedną wode na wieczór nie dali im zarobić, to fikcja i ogólnoświatowa nagonka na niepalących???? bez jaj.... to są FAKTY!!! zakaz palenia w knajpach to pewne bankructwo dla wielu lokali.
    co do pracowników którzy są zmuszani do wdychania dymu, to zapomniałeś jeszcze o hutnikach, górnikach, drukarzach i pracownikach wielu wielu innych zawodów którzy są narażeni na o wiele gorsze trucizny. powinna wejść jakaś ustawa zakazująca pracy w drukarni czy hucie i zamkniecie wszystkich na cztery spusty , bo nie mozna w nich uniknąć kontaku z niebiezpiecznymi substancjami. a potem taki hutnik jest schorowany i z naszych składek leczony. SKANDAL!!!!!
    kolejna kwestia którą poruszasz to że jak palacz wyjdzie na 3min na zwnatrz zapalic to dalej bedzie mial przyjemnosc z wyjscia do knajpy. paliłeś kiedyś papierosy???
    bo widzisz, wyskoczenie na mróz/deszcz/czy inną piździawe by w 3min spalić fajke to TYLKO zaspokojenie głodu nikotynowego a nie przyjemność. przyjemnością jest wygodnie się ułożyć na sofie, słuchać muzyczki i podziwiać śliczną kelnerke która donosi nam kolejne piwko przy którym bedziemy mogli sie delektować cygaretką albo papierosem. nie wciskaj mi kitu ze palenie na dworze jak pada deszcz to to samo.
    na koniec dałeś porównanie to sygnalizatorów świetlnych. jego trafność w dyskusji jest chyba nawet ujemna... wymyśl coś ambitniejszego i przede wszystkim bardziej trafnego.