W tym wypadku bym go ukarał (jeśli zrobił to celowo - nie widziałem meczu, więc nie wiem), bo jego zagranie wypaczyło wynik nawet nie tylko tego meczu, ale całej rywalizacji o awans do mistrzostw. Nie wpadałbym jednak w histerię, zwykłe cwaniactwo boiskowe, jakich wiele. Należy to tępić, ale nie poprzez łamanie nóg zawodnikom, a jakieś 1-2-meczowe wykluczenie, ze względu na "nikłą szkodliwość społeczną"