Pieprzycie panowie za przeproszeniem. W hip-hopie jak i w każdym rodzaju muzyki są artyści i wykonawcy. Winę za złe postrzeganie hip-hopu ponoszą Vivy, MTV puszczające chłam jaki mało. I towarzystwo myśli, że hip-hop to właśnie ten pan w okularach przeciwsłonecznych na dyskotece śpiewający z miłą panią wybrana na castingu. Drugie skrzywienie to chwdp i 50% bluzgów. Naprawdę są w Polsce dobre płyty, bez przekleństw i metroseksualnych kolesi. Tylko totalni ignoranci powiedzą, że cały gatunek jest do dupy.